Blog

Epilog Cat-Action-Thriller-Story, czyli co dalej z Rysiem?

22 sierpnia 2017
EPILOG
Zanim przeczytacie list, który przysłałam mi Pani Agnieszka i który jest EPILOGIEM tej historii, przypomnę Wam jeszcze raz Ryśka:


I moje ulubione zdjęcie:

To właśnie jest powód, dla którego nadal piszę tę historię.

Najlepiej będzie, jeśli oddam głos Pani Agnieszce:
„Dzień dobry wszystkim Czytelnikom bloga Pani Iwony!
Co za wspaniała historia- tak ładnie ujęta lekkim piórem Autorki! Sama czytałam ją z zapartym tchem 🙂
Przygotowałam kilka słów też od siebie w sprawie Ryśka, tym razem moimi oczami, mam nadzieję, rozwiewające różne wątpliwości:) 

Kiedy patrzę  w tył na ostatnie pół roku i analizuję przebieg wydarzeń, nie umiem złapać tego momentu, w którym popełniłam błąd, biorąc sobie na głowę gangstera i rujnując spokój domu dwóch kochanych kotek. Bo to nie ja zadecydowałam, że chcę mieć jeszcze Ryśka, to Rysiek o wszystkim zadecydował i to on jest tu rozgrywającym.
Rysiek był kotem bezdomnym, dokarmianym przeze mnie zimą na zewnątrz. Na początku roku zawiozłam go wraz z innym bezdomniakiem na kastrację, w ramach programu opieki nad kotami wolnożyjącymi, i zgodnie z praktyką, wypuściłam potem oba w miejscu bytowania.
Mógł się oddalić i pozostać kotem wolnożyjącym i może to zrobić w każdej chwili, nie jest zamknięty.
Mimo to przyporządkował się do mnie, ogłosił się kotem domowym i metr po metrze zaanektował cały dom. Jak? Wszedł przez klapkę dla kotów w zimny dzień, spojrzał na mnie pytająco i zajął sobie fotel. Być może to był ten moment, w którym powinnam go była wyrzucić…:/ Ale nie mogłam. Przyniosłam mu zamiast tego kocyk polarowy, żeby wsiąkał w niego Rysiowy brud, i wszyscy chodziliśmy na palcach, żeby go nie spłoszyć.
Niestety- Rysiek nie myśli po ludzku, myśli po kociemu. Przyjął pomoc, ale teraz metodycznie pozbywa się rywalek na swoich zasadach- i jest dla nich bezlitosny…
Dla ludzi jest baaardzo miły i zupełnie nieagresywny! Lubi domowników, ciepłą podusię i pełną miseczkę. Robi mi czasami masaż łapkami i mruczy. Dużo gada, strzela baranki, wywala brzuch. Konsekwentnie natomiast nie cierpi innych kotów, i metodycznie od pół roku zastrasza moje dwie kotki rezydentki. Jedna z nich ma już objawy depresji. Dla kotów to niebezpieczne- może się skończyć chorobą.
Niestety u mnie Rysiek nie może pozostać. Bardzo go polubiłam, on mnie też, jednak moje rezydentki i ich dobro stanowi dla mnie priorytet. Wiem, że Rysiek jest dla Państwa bohaterem tej historii, a moje kotki to dla ” jakieś” koty, jednak to nie tak. One są bardzo ważne i każda z nich ma swoją historię, na którą teraz nie miejsce. One zresztą były pierwsze- i to jest mój sposób myślenia. Już nawet niezależnie od uczuć, które nas czasami zwodzą- stare zobowiązanie jest ważniejsze niż nowe, kiedy są ze sobą sprzeczne. Tylko tak.
Mam wrażenie, że akceptujecie Państwo sam fakt szukania kotu nowego domu, gorzej  jakoś było moralnie przetrawić opcję zamiany kotów…gdzieś tu jest problem etyczny, prawda? Ale właściwie dlaczego?
Zważywszy jednak, że kontrowersyjnej zamiany nie będzie- ogłaszam niniejszym, że nadal szukam dla Rysia domu. Może ktoś właśnie marzy o starszym kocie-killerze, wątpliwej urody, z nieznaną przeszłością, o zdecydowanym charakterze i bez paru zębów?
Dziękuję serdecznie za ewentualne rady- miałam już ponad pół roku, żeby je wszystkie wypróbować- nie działają! Szukam Ryśkowi dobrego, spokojnego domku, w którym nie będzie innych kotów, w którym ktoś go będzie kochał i rozpieszczał. Zainteresowanym wyślę „Rysioporadnik”, o którym wspomniała Pani Iwona- kompendium wiedzy o Ryśku w pigułce 🙂
Chciałabym też mieć poczucie, że oddaję go naprawdę w dobre ręce- dlatego proszę mi wybaczyć-nie każdą propozycję przyjmę, mimo że nie mam ich za wiele.

Jeśli ktoś chciałby naszego Rysiaczka, a zgadzam się, że wszystkie Ryśki to porządne chłopaki:) proszę o kontakt:
egonpiat[at]poczta.onet.pl
Dziękuję za zainteresowanie, a Autorce bloga za tyle miłych słów. 
Serdeczne pozdrowienia!
Agnieszka Piątek”

A ja na koniec od siebie dodam jeszcze raz zdjęcia kotek-rezydentek Pani Agnieszki.
Oto słodka Franza:

A to elegancka Chana:

Subscribe
Powiadom o
guest
31 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Maria P.

No widzisz, Rysiek, bylbys madrzejszy, mialbys jak u pana B. za piecem. Ale nie, Tobie zachcialo sie wszystko albo nic, a tak sie nie da. Trzeba zyc w zgodzie z innymi, nie jestes jedynym kotem na swiecie, wbrew temu, co Ci sie wydawalo.

Iwona A.

W ksiazce Vicky Hall "Koci detektyw" wyczytalam, ze wlasnie taki scenariusz zdarza sie bardzo czesto z kotami przybledami, szczegolnie samcami. I szkoda, bo nie pamietam jakie rozwiazanie autorka podaje, a ksiazke mam jeszcze schowana w pudle w czelusciach garazu. Niestety, chyba oddanie kota do domu, w ktorym bylby jedynym kotem, jest najlepszym rozwiazaniem. Trzymam kciuki 🙂

alElla

Klik dobry:)
A jak Rysiek do poprawczaka trafi? 😉 🙂

Pozdrawiam serdecznie.

PKanalia

"Co z Ryśkiem?"… to pytanie sobie zadałem od razu po przeczytaniu poprzedniego /trzeciego/ odcinka i nawet przez chwilę chciałem je wyartykułować w komentarzu…ale może po kolei…jak już wspominałem wcześniej pomysł zamiany kotów raz mi się podobał, raz nie i zmieniało mi się wciąż, zależnie od tego, z której strony spojrzałem an sprawę…na pewno mi się nie spodobał z powodu, o którym wspominały niektóre inne komentarze, bo dla mnie kot to członek rodzimy i jakoś w głowie mi się nie mieści taki koncept, jak zamiana dzieci, czy zamiana partnerów życiowych /bez ich zgody/… z drugiej jednak strony kot to kot, to… Czytaj więcej »

PKanalia

dopisek jest w zasadzie adresowany @Pani Agnieszka:przede wszystkim mowy nie ma o "wątpliwej urodzie", bo mnie Rysiek zauroczył od pierwszego wejrzenia… co prawda o gustach się nie dyskutuje, ale z drugiej strony, czy prawdziwy kociarz widział kiedykolwiek brzydkiego kota?…od razu mówię, że Ryśka przyjąć nie mogę, za duże ryzyko, że może to kolidować z "dobrem kota" /a raczej dwóch, bo Ryśka i naszej kotki/, zwłaszcza że wszyscy u mnie są "wychodzący", zwłaszcza ja znikam nieraz nawet na kilka dni, a tu trzeba szczególnej uwagi w pierwszym okresie adaptacji i socjalizacji kota w nowym domu… mogę tylko obiecać rozpuszczenie wici po… Czytaj więcej »

PKanalia

p.s…u nas też kiedyś zamieszkał taki "Rysiek"… też zaczęło się od przydziału do michy na zewnątrz, potem się nagle wmeldował do domu i poczuł jak u siebie… też były dwie kotki… tylko wtedy rządziła "Księżniczka", która miała podkowę w łapce, ustawiała wszystkie koty i nawet duże psy w okolicy, więc "Rysiek" od razu pojął, kto jest szefem… a po sterylizacji przeszedł na pozycje olewusa… przy okazji umiał chyba teleportować, bo żaden kot nie potrafił tak nagle znikać i pojawiać się…dlatego dałbym Ryśkowi jeszcze szansę, nieco czasu na obniżenie się poziomu testosteronu… bo charakterek charakterkiem, ale hormony tez mają sporo do… Czytaj więcej »

Ken.G

Wcale nie wątpliwej urody, bo ładny 🙂 Mam nadzieję, że znajdzie dom, w którym będzie mógł żyć spokojnie on i mieszkańcy. Tzn. on i mieszkańcy na dwóch łapach 😉

Krystyna Bożenna Borawska

Szkoda ,że u Ryśka sytuacja nadal nie rozwiązana…
Ale ważne , że dla głównej bohaterki Mozarta sprawa już jest pewna 🙂
Pozdrawiam 🙂

Annette ;-)

No to ma Pani Agnieszka problem, ale mam nadzieję, że jednak do dla Ryśka się znajdzie.

Iwona Zmyslona

Nie jestem wielbicielką kotów, ale Rysiek z aparycji bardzo mi odpowiada, chociaż z charakteru wcale, bo takich cech jakie on wykazuje, nie znoszę u ludzi. Mam nadzieję, że sprawa znajdzie szczęśliwe zakończenie. Pozdrawiam.

Appia

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i życzliwość. Zobaczymy, może ta szeroka reklama coś da, a może tak jak to padło wyżej, będzie trzeba po prostu żyć dalej i czekać na jeśli nie spadek testosteronu, to chociażby Ryśkowe starcze zdziecinnienie:) Jedną rzecz jeszcze chciałabym szybciutko sprostować- oczywiście, że to Mozart jest główną bohaterką tej historii i ja się osobiście bardzo cieszę ze szczęśliwego zakończenia dla niej- bo lepszego nie mogłoby być. Agnieszka

PKanalia

@Appia/Agnieszka /sorry, w blogosferze nie uznaję formy "per pan(i)"/…próbuję przywołać z pamięci różne przypadki, gdy jeden z kotów wykazywał agresję w stosunku do drugiego… trochę brakuje danych, przydałby się wiek kotów, a przede wszystkim układ mieszkania/domu… pewnie parę jeszcze innych rzeczy, które trudno opisać, które trzeba zobaczyć na miejscu… na przykład jak wygląda harmonogram karmienia, rozstawienie misek, czy koty korzystają z kuwet, czy chadzają "za stodołę", albo gdzie Rysiek atakuje Damy /którą częściej?/, czy w domu, czy na dworze, czy koty wychodzą w nocy /które?/?… gdzie poza tym każda sytuacja jest inna, a przypadek wspomnianego przeze mnie naszego "Ryśka", gdy… Czytaj więcej »

Appia

Dziękuję PKanalia za twoje zaangażowanie. (Zazwyczaj do młodzieży zwracam się przez ty, w każdym z moich żyć:) O siatkowych drzwiach pomyślałam też na pewnym etapie, ale mój mąż nie chciał się na to zgodzić. Dom jest piętrowy, kuwety są trzy, ale koty z nich prawie nie korzystają. Rysiek za swoje terytorium uważa taras, parter, naszą sypialnię i ciąg komunikacyjny między tymi elementami. Dziewczynki korzystają z pozostałych pomieszczeń, śpią i jedzą osobno, ale żeby wyjść muszą przejść przez korytarz terytorialny i tu jest problem. Półek, drapaków, szafek jest dość, również drzew w ogrodzie. Rysiek na drzewa ani na meble nie wchodzi,… Czytaj więcej »

PKanalia

@Appia…
kocham koty, więc chyba nie będę namolny, gdy dorzucę dwie uwagi:
– nie muszą być całe drzwi, wystarczy takie okno na dole, jak w drzwiach od łazienek czasem bywa, tylko wyższe i siatka zamiast kratki…
– problem bezpiecznej komunikacji Dziewczynek na dwór może częściowo rozwiązać drąg lub deska przystawiona do okna ich pokoju na parterze…

to wszystko rzecz jasna nie przeczy, by aktywnie szukać dla Ryśka nowego domu…
pozdrawiać jzns :)…

Sikoreczka

Życzę powodzenia dla Ryśka. Może znajdzie nowy domek. Chociaż kocham zwierzęta mam dwa psy i obawiam się, że one z tego Ryśka nie zostawiłyby nic – może poza ogonkiem. – żasrtuję.
Mam nadzieję, że ktoś dobrego serca przygarnie Ryśka-rozrabiaka. pozdrawiam

marigold

Oby Rysiek znalazl dom, zycze z calego serca.

Frau Be

Stoi mi w gardle jakaś "gula" i przełknąć jej nie mogę.

iwonakmita.pl

Kiedyś z płaczem i żalem musiałam znaleźć nowy dom dla pół rocznego szczeniaka. I udało się. Nasz Kibic trafił we wspaniałe ręce. Mam nadzieje, że tak samo trafi się Ryśkowi, czego mu bardzo z całego serca życzę.

31
0
Would love your thoughts, please comment.x