Blog

Znów remont

22 października 2017
Jak się okazało, mój majster mógł jednak podjąć się wcześniej remontu u mnie, a nie dopiero za miesiąc.
Tak więc będąc akurat w Warszawie, codziennie po całym dniu pracy w mijającym tygodniu jeździłam z nim popołudniami i wieczorami po marketach budowlanych.
Oglądałam, porównywałam, wybierałam.
Nie ułatwiało mi sprawy to, że tuż po przyjeździe w ub. piątek złapało mnie przeziębienie. A jednak musiałam funkcjonować, czyli pracować a po pracy przygotować projekt, wybrać i kupić większość materiałów budowlanych i zadbać o ich przywiezienie na miejsce.

Wreszcie udało mi się też podjąć decyzje i wymyślić przyszły kształt łazienki i podłóg. Przy czym jeszcze nie wiem, jak się zmieści umywalka i jaka w ogóle w związku z tym będzie.

Dziś, po kilku dniach w wariackim tempie i wczorajszym nieco spokojniejszym dniu, powoli dochodzę do siebie. Mam w planach wyjazd do mieszkania codziennie, żeby ostatecznie ustalić z moim majstrem Wiesławem, jak układamy płytki i co ma gdzie być. Grzejnik łazienkowy już wisi na nowym miejscu, przewieszony wczoraj. A nasz ulubiony ciąg dalszy nastąpi.

W międzyczasie pracuję, załatwiam też jeszcze pozostałe sprawy urzędowe i staram się wymyślać jak najlepsze rozwiązania do mojego mieszkania. W końcu, kiedy będę tu przyjeżdżać, ma mi być wygodnie i mam się tam czuć komfortowo.
Transport rzeczy z marketu budowlanego przyjechał wczoraj. Dzięki temu Wiesław mógł już wczoraj na dobre zacząć pracę.
Wczoraj podjechałam jeszcze z przyjaciółką do salonu, który zajmuje się projektowaniem i wykonaniem kuchni, bo to też za góra miesiąc – dwa tygodnie trzeba będzie już wiedzieć. Chociażby po to, żeby odpowiednio wykuć przewody w ścianie, pod odpowiednie meble i sprzęty.
Wybór materiałów na szafki, blaty i inne elementy jest przeolbrzymi. Naprawdę można oczopląsu dostać. A najtrudniej to ładnie i z klasą połączyć. Mam jednak swoje ulubione kolory i wyobrażenie na dzień dzisiejszy, jak chciałabym, żeby to wyglądało. Toteż na pewno coś z tego ładnego wymyślę. Opierając się też na poradzie salonu kuchni.
Żeby od czegoś zacząć, zrobiłyśmy wczoraj z panią z salonu wstępny projekt. Teraz czekam na jego wycenę.
Ostatecznie będę wybierać całość materiałów, jak zobaczę wizualizację.
W całym tym szaleństwie próbuję realizować jakieś moje czasem dość szalone koncepcje. Czasem na przykład widzę jakiś element (płytkę czy mozaikę) i postanawiam na nim oprzeć całe pomieszczenie.
Poza tym gotowe wykonane z materiałów będących w sklepie prezentacje łazienek też dostarczają wielu natchnień i przemyśleń, czasem na plus, czasem na minus.
Człowiek może sobie na tej podstawie coś wymyślić i zaaranżować we własnej przestrzeni.
O ile jednak mam doświadczenie z łazienkami, bo zrobiłam ich w moim poprzednim domu aż trzy (plus jedna gościnna na poziomie zero, czyli w sumie cztery), o tyle z kuchnią wolę się oprzeć trochę na zdaniu fachowca.
Jak dobrze, że pomaga mi moja przyjaciółka L., która kuchnię do swojego domu robiła w tymże salonie kilka lat temu. Jej wyobraźnia, porady i ważne uwagi w połączeniu z fachową wiedzą pani projektant z działu obsługi mam nadzieję doprowadzą mnie do celu, którym będzie ładna i funkcjonalna kuchnia.
I że po skończeniu tych wielkich remontów będę mogła wreszcie osiąść i zająć się innymi sprawami i projektami, których przecież parę jeszcze w swoim życiu mam.
Subscribe
Powiadom o
guest
22 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Frau Be

Fajnie jest mieć co i za co remontować, urządzać…

Frau Be

Na wynajem to dopiero trzeba mieć za co!

Krystyna Bożenna Borawska

Z jednej strony zazdroszczę z drugie chyba już by mi się nie chciało zaczynać wszystko od początku…hm…
Podziwiam ciebie…

marigold

Niesamowicie pracowicie spedzasz czas w Polsce, bo i corce pomagasz, ale Ty chyba masz taka osobowosc ze lubisz byc aktywna do maksimum.

Jaga A

na razie nie chce mi się nawet myśleć o sprzątaniu a co dopiero o remoncie – ale jak mam za co to uwielbiam .

Sikoreczka (Titmouse_Family)

Remonty, remonty. aby szybko minęły i było znów pięknie 🙂

v

ach i my planujemy remont w okolicach czerwca… a właściwie przebudowę, nie lubię!
a te gniecione szafki fajne są )

Anna

A ja rozumiem, bo też lubię remonty. Choć niby ciężko, bałagan i zamieszanie, ale kręci mnie. I Ciebie chyba też Iw…

Ken.G

Jak mi się marzy jakiś program do urządzania wnętrz! Wiem, że są, nawet takie dla kompletnych laików, pozostaje tylko poszukać i się nauczyć. Na razie nie szukam, bo wiem, że bym przepadła i zawaliła inne obowiązki. Wolę, póki co, nie kusić losu i tylko podglądać w pracy innych, w tym Ciebie 🙂

Iwona A.

Tez bym chciala sobie kuchnie przerobic, ale poki co szkoda na to pieniedzy, bo wszystko jest w bardzo dobrym stanie i dosc wysokiej klasy, tylko nieustawne takie, pomiescic sie ciezko. Ustalilismy ze jak sie cos calkiem zepsuje to zmieniamy wszystko, wiec sobie jeszcze poczekam. Na razie ogrod czeka z zrobienie. W sumie to Ci troche zazdroszcze, takie wybieranie jest niezwykle ciekawe.

Annette ;-)

Iw w swoim żywiole – chyba już nie potrafisz inaczej 😃

22
0
Would love your thoughts, please comment.x