
Śnieg czyli deszcz
Mieszkam w Bremerhaven na stałe od 2016 roku, a przebywam dłuższy czas już od lat pięciu. To krótko, żeby mówić o długoletnich obserwacjach, ale na tyle długo, aby zaobserwować główne tendencje klimatu.
Trzeba się przyzwyczaić, że w Bremerhaven nad Morzem Północnym głównie pada deszcz. A także to tego, że pogoda potrafi się zmieniać kilkakrotnie w ciągu doby. Prosto z deszczu może wyłonić się nagle bezchmurne niebo. A z kolei piękny słoneczny błękit może się w ciągu pół godziny zasnuć się chmurami. Rzadko kiedy pada tutaj śnieg. A nawet kiedy spadnie, to sobie nie poleży. Ostatnio sfotografowałam śnieg wieczorem, następnego dnia cieszyłam się na sesję zdjęciową w śniegu. Ale po kilku godzinach dawno zastąpił go deszcz.
W związku z tym ogródki przez większość roku są tutaj zielone.
Zapomniałam się zapytać które ciasteczka są bezglutenowe, więc chyba tylko na nie popatrzę, co mi wyjdzie korzystnie na linię;)
U mnie też jakoś śniegu nie widać, ale skłamałabym mówiąc, że za nim tęsknię. A gdyby tak jeszcze, jak rok długi, temperatura była stała, np.+21 w cieniu to miałabym pełnię szczęścia. Ale prognozy na lato fajne nie są, do tego dochodzi wiadomość, że ten wulkan koło Koblencji wydala z siebie coraz więcej gazów.
No, fajne to Twoje nowe mieszkanko.
Miłego;)
Takich gości jak Ty Anabell to ja lubię szczególnie, a ciasteczka postaram się postawić bezglutenowe koniecznie!!! 🙂
Też mi się marzy takie 21 na plusie…. Może jeszcze kiedyś się przeniosę w cieplejsze regiony i ogrzewaniem się nie trzeba będzie przejmować. 🙂
Dziękuję w imieniu mieszkanka za komplementy