Był sobie urlop. A myślałam, że to mi się to prędko nie zdarzy…
Aż tu nagle minęło jakieś dwa miesiące od ostatniego wpisu w dodatku wybitnie letniego, czyli z piosenkami o miłości. Nikt nie pytał, ale chyba wielu potrzebowało, bo jakoś tak się ciepło zrobiło, że tyle nas i tak wiele mamy w sobie nadal tych dobrych uczuć i emocji. Bo to właśnie mówi o nas muzyka, której słuchamy.
Miałam ostatnio takie przemyślenia, że już tak wiele razy zdarzyło się komuś obrazić, zgnieść, rozdeptać, wyrzucić na śmietnik, próbować pozbawić wartości, poniżyć, zrównać z ziemią, znieważyć i zrobić wszystkie inne paskudne rzeczy z Miłością, którą noszę w sobie.
A ona?
Ona nadal jest.
Za każdym razem podnosi łeb z kałuży krwi, obmywa się czystą wodą, podnosi głowę i trwa.
To jest Moc. To jest Siła.
Mimo strchu, że ktoś to zrobi znowu ona jest i trwa. Dopiero od niedawna uświadomiłam sobie, że ona trwa przede wszystkim we mnie i przy mnie. I to mnie podtrzymuje w moich planach, daje siłę w marzeniach. Jest niczym czarodziejski eliksir, niewyczerpany, o niezrównanym smaku i zapachu.
Ciało może traci siły, może z czasem traci formę, chociaż będę bardzo usilnie dalej się starała o nie dbać. Ale to, co w środku, Ona, i Siła i Moc z Niej płynące są i zawsze będą.
Idę sobie ją znów pooglądać z bliska, bo czasem aż mnie zdumiewa, co ja w sobie noszę.
Z wdzięcznością za to, że jest. I świeci swoim blaskiem, którego nikt ani nic jej nie jest w stanie zabrać.
A kiedy postanawiam komuś użyczyć światła, to ta Siła nadal jest we mnie, tylko staje się jeszcze o wiele mocniejsza.
Blask i lśnienie niech nadal trwają.
Moi Ludzie zrozumieją.
A wszystkim innym też życzę własnej Mocy, Siły i własnego Światła
Szkoda, że nie udało nam się spotkać, jak byłaś w Warszawie 😔
Może za którymś razem zorganizuję jakieś spotkanie i zaproszę tu na blogu, to może nas więcej się spotka :). Bo tak to nigdy nie wychodzi.
Ale to dopiero pewnie w przyszłym roku najwcześniej
Pozdrowienia Basiu!
A, kumam, że to jest ta, jak jej tam, poezja! Znaczy, nie na moją głowę.
A to się nie powinno rymować?
Oooo, nie pomyślałam, że to brzmi jak poezja, ale dziękuję 🙂
Nie musi się rymować, w tym momencie nawet nie miało
pozdrowienia!
Śpiewające fontanny oglądałam kiedyś w Pradze, cudne widowisko.
Jesteś wspaniałą osobą, więc dzielisz się mocą, a takie dzielenie pomnaża twoje własne światło, tak trzymaj!
Dziękuję Jotko,
właśnie tak to czuję, że kiedy się dzielę, to Moc się pomnaża. Aczkolwiek uczę się, żeby dzielić się bez szkody dla siebie 🙂
Bo brać od innych bez szkody dla nich umiem od dziecka.
A te fontanny warszawskie naprawdę polecam, fantastycznie jest brać udział na żywo 🙂
Uściski i serdeczności Kochana!