Witajcie Moi Drodzy,
Ten post będzie krótki, bo potrzebuję porady i wolę poradzić się tutaj, niż szukać odpowiedzi gdzieś w ciemno.
Na pewno niektórzy z Was mają doświadczenia z czytnikami książek. Ja też wreszcie dojrzałam do uzupełnienia czytania książek papierowych tymi w formie elektronicznej.
Nie mam jednak akurat nikogo znajomego, kto mógłby poradzić mi, jaki model czytnika warto kupić.
Uwaga, czy są tu jacyś zwolennicy Kindle?
Bo sądzę, że raczej na tę wiodącą markę padnie mój wybór. Trochę o niej słyszałam, ale nigdy nie zagłębiałam się w szczegóły. Aż do dzisiaj.
To może zacznę od FAQ: czyli Najczęściej Zadawanych Pytań.
Chciałabym wiedzieć, na co mam zwracać uwagę i czym się kierować przy zakupie czytnika.
I czy to w ogóle ma sens?
Czy on jest lżejszy od typowe książki, a może cięższy, jak leży w ręku?
Oczy męczą się szybciej, czy można poczytać dłużej?
Czy po prostu kupić najnowszy model, bo będzie miał najwięcej zalet i posłuży mi przez kolejnych kilka lat?
Czy wytrzyma faktycznie te 1000 godzin pracy?
Jak często ładujecie swoje czytniki?
Czy był wśród nich model, który zupełnie się nie sprawdził?
Nie lubię kupować tak drogich urządzeń tylko na chwilę. Wkurza mnie to, że nawet laptopy teraz wytrzymują na odpowiedniej prędkości zaledwie max. 2 lata, a potem już trzeba czekać, aż się komputer zastanowi.
Czy takie problemy też się spotyka na czytnikach?
Czy się zawieszają?
I czy na czytnikach można też subskrybować jakieś portale, gazety itp.
Czy można czytać w wersji offline, bo czasem przecież nie mamy dostępu do sieci?
A jeśli się nie znacie, to może polecicie mi, gdzie mam doczytać i się o to wszystko dowiedzieć.
Chociaż nie jest to artykuł sponsorowany, wyjątkowo tutaj można zamieszczać linki do stron z reklamą i do sklepów z urządzeniami.
Z góry Wam dziękuję za podpowiedzi.
* screen shot z tej strony
Używam kindle codziennie już kilka lat, czasem mi się wiesza ale ja mam stary najtańszy model. Jest lekki, łatwy w obsłudze, sieć nie jest mi potrzebna bo książki przerzucam na czytnik z laptopa, ładuję przez laptop albo ładowarką telefoniczną raz na kilka tygodni. Warto od razu dokupić okładkę tak jak do telefonu.
Czyli wydatek wart swojej ceny i nosi się lekko. Wiesz, ja od roku już bardzo muszę uważać na kręgosłup, nie mogę dźwigać, a tak to zawsze nosiłam ze sobą na wyjazdy przynajmniej dwie książki. Dzięki temu bagaż będzie mniejszy o wagę książek. 🙂
Okładkę na pewno muszę mieć, bo niestety mi ciągle coś spada.
I jak już zbieram się do zakupu czytnika to zawsze wyjdzie innym palący wydatek.
A jeżeli to rzeczywiście Kundelek
Nie ukrywam, że to jest przyczyna, dlaczego od lat nie mam jeszcze kindla. A wiele książek by się tam upchnęło i można by czytać w podróży zamiast tych papierowych. No i chyba wreszcie nadchodzi ta chwila, że postanowiłam go sobie kupić. 🙂 Kundelek – śmieszne określenie 🙂
Zdecydowanie Kindle, działa bez zarzutu juz kilka lat, nie wiem czy wytrzymuje tysiąc godzin, ale bardzo, bardzo długo. Pamiętaj o jednym – jeśli kupujesz najnowszy model , to bez znaczenia, przy starszym pamiętaj, że czytnik jako taki nie ma podświetlanego ekranu, zachowuje się jak papier, to jego największa zaleta ( nie męczy oczu) – w ciemności musi byc oświetlony. Te najnowsze mają to wbudowane, do starszych trzeba w nocy chociaz troche światła. Przyznam jednak, że ja cześciej czytam z laptopa niż z czytnika, ale to głównie dlatego, że laptop jest ze mną zawsze a czytnika zapominam. I tak, okładka jest… Czytaj więcej »
Chyba nie umiałabym czytać całkowicie po ciemku, lubię małą lampkę do czytania, ale nawet ona czasem kiepsko oświetla papier, więc raczej pójdę w kierunku podświetlanego ekranu a lampkę będę miała jako dodatek. 🙂
Cen e-booków jeszcze nie znam, pewnie są podobne do cen książek. Z drugiej strony zamierzam mieć teraz więcej książek i wygodniej będzie w wersji elektronicznej, bo mniej miejsca mi zajmą. 🙂
Nie mam, bo po prostu nie chce, jestem w tym zacofana, musi byc ksiazka w reku, ale moi znajomi maja, chyba Kindle i bardzo sobie chwala, ciagle mnie zachecaja, nawet sie boje zeby mi w prezencie nie dali.
Ja właśnie od dawna się zastanawiam, myślę, że po zakupie nie wyrzucę od razu wszystkich książek, ale może dzięki jego małej wadze i mobilności właśnie będę mogła mieć książkę wszędzie ze sobą, w poczekalni też. I że wykorzystam więcej chwil na czytanie, a bardzo mi ich brakuje.
Mam Kindla, właśnie się z nim zaprzyjazniam, bo mam na nim zaprenumerowaną elektroniczną wersję "Polityki". Wygodne do czytania w łóżku, leciutkie, nie męczy oczu, lepiej się na nim czyta niż na ekranie monitora komputerowego.
Buzka;)
Oooo, czyli Ty też jesteś zadowoloną użytkowniczką. Dobrze wiedzieć, też myślałam, że można na nich prenumerować gazety, chociaż ja to chyba raczej jednak nastawiam się głównie na książki.
Dobrze wiedzieć, że wygodnie się z niego korzysta. 🙂
Czytam od kilku lat na Kindle i jestem nim niezmiennie zachwycona. To już mój trzeci czytnik, dwa pozostałe nadal działają, wykorzystywane intensywnie przez moją rodzinę. Korzystam obecnie z Paperwhite III i chociaż są już nowsze (i droższe), to ten według mnie jest wystarczający.Jestem i zawsze byłam fanką czytania i początkowo nie sądziłam, że tak szybko i bezboleśnie przejdę od papieru do elektronicznego gadgetu. Teraz unikam papierowych książek, bo czytanie elektroniczne jest o wiele wygodniejsze. Przede wszystkim czytnik jest leciutki (jeśli dodasz okładkę, co jest raczej konieczne, to waga niestety wzrasta). Jest malutki, mieści mnóstwo książek. Co do baterii, to te… Czytaj więcej »
Dzień dobry ibarp,
bardzo Ci dziękuję za tak obszerną opinię. Byłam już oczywiście też na tym blogu, ale przywaliła mnie ilość danych i informacji. Jak na osobę, która do tej pory jeszcze nie zajmowała się tematem, było tego za dużo. Dlatego teraz na początek zdecydowałam się na skorzystanie z opinii moich Czytelników i jak widać dobrze zrobiłam, bo wiele osób od dawna używa czytników i potrafi o nich więcej powiedzieć z praktyki. A w dodatku dzięki temu i Ty trafiłaś na moją stronę. Na pewno skorzystam z tego wszystkiego, co mi radzisz. :)))
Dziękuję bardzo
też sprawdzam rózne opinie, bo myślę o zakupie. Dziękuje ibarp, ze tak pięknie to opisała w komentarzu. 🙂
W 2013 będąc w szpitalu, poznałam pacjentkę posługującą się czytnikiem(nie dopytywałam o markę), zapragnęłam wtedy też coś takiego mieć. Szczególnie teraz kiedy wizyty w bibliotece są niemożliwe. Niestety mnie na taki luksus nie stać, gdy syn nadal bezrobotny. Nie mam też znajomych, u których mogłabym zasięgnąć opinii. Głos zabrałam, by dać znać, że pamiętam o Tobie i blogu. Pozdrawiam i życzę udanego zakupu i wspaniałej lektury. Pozdrawiam.
Dzień dobry Droga Imienniczko,
niejednokrotnie już mi się marzył czytnik, ale też nie wystarczało mi możliwości finansowych, albo inne były pilniejsze. Tym razem postanowiłam wydać na to określoną kwotę maksymalną i od dawna się noszę z zamiarem, więc zbieram, żeby mieć i na to. A znając życie zarobię akurat jak będę potrzebowała kupić.
Dziękuję Ci za odwiedziny i dobre słowo 🙂
Ebooki czytam na tablecie, najczęściej PDF, czasem epub i nie czuję potrzeby kupowania czytnika, ale zobacz na http://www.legimi.pl – tam dają abonament z czytnikiem.
Legimi mi się ostatnio wyświetla i ciągle mnie zaprasza na komórce, ale ten ekran jest jednak za mały do czytania na dłuższą metę, a ja już muszę oszczędzać oczy. Jestem raczej zwolenniczką nie brania kolejnych abonamentów, wolę raz zapłacić i mieć, ale tam zerknę i zobaczę, cóż to za wynalazek. 🙂
legimi jest o tyle ciekawe, że nie trzeba brac od nich czytnika, a jedynie abonament na książki – calkiem niezłe rozwiązanie, jeśli czytasz dużo, a nie zalezy ci na własnych –
Abonament na książki brzmi dla mnie dość przerażająco, bo pewnie ma się określony czas, żeby te książki przeczytać. A ja mam czasem tyle pracy, że książka ląduje na stoliku i się kurzy, aż ja się odkopię z roboty. Dopiero potem po dwóch-trzech tygodniach do niej wracam. 🙂
Nie mam kindla, uzywam aplikacji Kindle na ipadzie (oprocz iBook). Oprocz wszystkich zalet prawdziwego kindla ma to jedna wielka wade – jest ciezkie i nieraz przysypiajac, jak to mam w zwyczaju, nad ksiazka, zwalilam sobie tego ipada na nos. A to wcale nie jest przyjemne. Mysle ze zwalenie sobie Kindla na nos byloby duzo lzejsze 🙂
Wiesz co Iwonko, mnie też ostatnio często książka ląduje na nosie, kiedy czytam w łóżku. Tablet byłby zdecydowanie za ciężki i mógłby mi tego nosa obić. Dlatego nie mam wyjścia i muszę iść w stronę czytnika :)))
pozdrowienia!
Ja sie na tym zupelnie nie znam, ale gdybym sama szukala, to tutaj:
https://www.vergleich.org/ebook-reader/?tr_source=google&tr_medium=adw&tr_content=a-45825057078&tr_term=ebook-reader+test&tr_campaign=c-896606375-g&gid=Cj0KCQjw7Z3VBRC-ARIsAEQifZQhetgP-5W0qDGWuWOZtFMjHFSc_NrO41E-Dx1bDFenTp13xn1J4AoaAqOJEALw_wcB
Dzięki za linka Aniu, dobry adres popatrzę na te polecenia, może jeszcze coś mi podpowiedzą!
Przykro mi ale nie cierpię elektronicznych książek. Jedną w życiu przeczytałam w ten sposób i więcej nie planuję. Książka musi pachnięć książką i być papierowa. Tak wiem doskonale, że jestem staroświecka, telefon nadal mam z guzikami 😉
Każdy lubi coś innego, ja mam wiele powodów, dla których zatęskniłam za kindlem. Przede wszystkim zaczynam mieć już problemy ze wzrokiem, noszę okulary. A oprócz tego po wpatrywaniu się w ekran komputera parę godzin dziennie problemy rosną.
Na czytniku będę mogła powiększyć litery, w książce nie ma takiej opcji.
Na ekranie już powiększam 🙂
No ale z laptopem nie pójdę poczytać do łóżka, a z czytnikiem już mogę.
Nie używam, ale znajomi przeważnie mają kindla:-)
Dziękuję, też się skłaniam w tę stronę. 🙂
mnie nie pytaj, bo sam mam ten problem… sporo jeżdżę busami, i co prawda mogę wtedy słuchać muzy, albo zenować /co w sumie jest najbardziej twórcze/, nie wspomnę już o prozaicznym spaniu, ale czasem chcę też coś poczytać… ale minimalizując bagaż czasem nie ma miejsce na książkę… tedy jakiś czytnik tabletowy pozostaje… na razie bazuję na jakimś chińskim tanim małorazowym shit-cie, nawet nie chce mi się pamiętać nazwy firmy, ale coś chyba z tym powinienem zrobić…
p.jzns…
A ja nie znoszę czasu straconego podczas siedzenia w urzędach i w poczekalniach u lekarzy, który marnuję na niezobowiązujące gapienie się po ścianach, żeby uniknąć gadek ze współobywatelami.
Poza tym nie zawsze będę podróżować autem i na długie przejazdy pociągiem też bym raczej wolała mieć czytnik, zamiast trzech ciężkich i wielkich książek (tyle najczęściej zabieram).
No nic, trochę jeszcze mam formalności do załatwienia, potem się tym zajmę. Do świąt wielkanocy lub tuż po i tak mam inne zajęcie – dokończyć kuchnię. A potem dopiero się policzę i wyskubię tę kasę, bo już czas. 🙂
pozdrowienia serdeczne
Zeby byc na biezaco z nowymi technologiami chcialam sobie czytnik kupic i… przy wybieraniu poleglam 🙂Mam juz spora kolekcje ksiazek kupowanych na Amazonie, tolino, Aldi, ebook we wszelich mozliwych konfiguracjach. Poniewaz Kindle nie czyta ebookow, a Aldi nie czyta Kindla, to zaladowalam to wszystko do laptoka i rownoczesnie na tablet i smartfona, we wszystkich urzadzeniach moge czytac wszystko.Oczywiscie gubie sie w tym nadmiarze i sama nie wiem co chce czytac i na jakim programie 🙂Do tego dochodza jeszcze ksiazki z biblioteki on-line, oczywiscie z jeszcze innym programem, ale te musze szybko czytac, bo po terminie ulatuja w powietrze!Poradze ci jak… Czytaj więcej »
Nie wiedziałam, że one się wzajemnie nie czytają, dzięki za tę wiedzę.
Tabletu nie mam i nie poszukuję, wolę jednak laptopa, a od czytania na małym (mimo wszystko) ekraniku smartfona już mnie oczy bolą, toteż z pewnością niedługo kupię sobie czytnik i wszystko wskazuje na to, że będzie do Kindle. I będę musiała uważać, jaki format tych książek kupuję, dzięki za tę pomocną uwagę. 🙂
pozdrowienia!!!
Nie pomogę Ci, bo ja jednak jestem konserwa, dla mnie książka musi mieć kartki 😉 a że czytam nie tylko po polsku, w podróży nabywam, czytam i zostawiam. Ale, zbierając się do życia po gościach i chorobie doczytałam o nowej pracy. Gratulacje ❤ My od kilku lat jesteśmy ubezpieczeni w Niemczech. Fajna opcja dla kolejek w Polsce.
U mnie pewnie niektóre książki będą musiały być papierowe, ale czytnik na pewno też będzie wykorzystywany, widzę że już bardzo dużo czytam w necie artykułów, a i książki by się poczytało, ale nie ma na czym. No i w podróż zabiorę jeden płaski mały gadżet, a nie ciężką torbę z książkami.
Dziękuję, właśnie zakończyłam załatwianie spraw tutaj w Krankenkasse. Za parę dni powinnam dostać kartę ubezpieczeniową, a już mam numer ubezpieczenia. 🙂
Pozdrowienia
Mam 4 Kindle w rodzinie, najstarszy ma 8 lat, ja swój mam od sierpnia 2016, są różnej generacji, bo tato jeden i drugi tato dostali w spadku starsze modele od mojego brata, wszyscy jesteśmy zadowoleni, bateria trzyma… ja uwielbiam, mam w tej chwili w kolejce do przeczytania 300 książek, dwie prenumeraty i wymieniamy się rodzinnie książkami, bo takie zbiorowe konto na Amazonie jest w tym pomocne. Testowałam najróżniejsze czytniki, jednak Kindle to idealne rozwiązanie, serio, serio.
i bardzo lubię Calibre, bo możesz sobie przekształcić każdy plik na Kindle 🙂
Z przyjemnością czytam takie posty bo…sama powoli rozglądam się za takim czytnikiem:)
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Jak się już na coś zdecyduję, to na pewno napiszę. 🙂
Powodzenia i w Twoich poszukiwaniach!