Blog

Lato w pełni

3 lipca 2025

Lato 2025

Jak dobrze, że wreszcie po miesiącach słoty, błota, zimnicy i huraganowych wiatrów w mojej okolicy przyszedł czas na prawdziwe lato.

Zawsze znajdą się tacy, którym coś przeszkadza. I oczywiście są ludzie, którym przeszkadza upalne lato w lipcu. Na co ja: od tego jest lipiec, żeby było gorąco, upalnie i wspaniale.

Życzie mnie nie rozpieszcza ostatnio, więc postanowiłam skupiać się na tym, co mi pomaga iść dalej.

Teraz jeszcze bardziej doceniam zacisze mojego tarasu, a dzięki zadaszeniu nawet w upalne dni przyjemnie mi się tu spędza czas. A wokół moje donice z kwiatami, które dodaką kolorytu i niosą radość. Jednak nawet dla mnie wczorajszy dzień z 33 stopniami na termomentrze, i to w cieniu, był dość trudny. No ale od czego są upały dla starszych ludzi, podobno już po trzydziestce?! Wstawiłam i wywiesiłam 4 prania i znów mam w domu wszystko czyste, a pościel zmienioną na świeżą, a poprzednia już prawie wyschła do sucha.

Wieczorami bywam na spacerach w okolicznym parku.

Podpalenie

A tam spłonął zabytkowy, ponad stuletni budynek, w którym od kiedy tu mieszkam, zawsze można było posiedzieć i napić się czegoś orzeźwiającego.

Haus am See. Kawał historii Bremerhaven. Z daleka zza jeziora nadal wygląda prawie tak, jakby nic się nie stało…

Jak widać wszystko kiedyś się kończy. Policja bada sprawę, ale podejrzewane jest podpalenie.

Natura

Żeby nie było tak smutno, udało mi się tego samego dnia obfocić jeszcze kilka pięknych ptaków.

Majestatycznego łabędzia, wspaniałą mewę, która co chwila myła się za tym pniem, a potem i otrzepywała i myła piórka, no i oczywiście kaczki. Znalazłam też widok jakiegoś dziwnego narośla w szuwarach.

Udałpo mi się też złapać cudny widok na fontannę.

Mozart

Od paru dni mamy upały, w takie dni Mozart chowa się za jakimkolwiek kwiatkiem, a raczej doniczką, za którą ma trochę cienia. A trochę się tego nazbierało, a raczej ja nazbierałam 🙂

Albo dla odmiany turla się na rozgrzanym tarasie.

I tak wygląda lato 2025 póki co.

Mam do załatwienia kilka ważnych spraw, a na jakiś urlop wybieram się później.

Subscribe
Powiadom o
guest
20 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek

Przykre jest, jak pożary trawią szczególnie zabytkowe budynki, które od lat stanowiły pośrednio część naszego życia. Rok temu pożar zdewastował kościół w Toronto, który posiadał historyczne, bezcenne malowidła ścienne namalowane przez członków słynnej „Grupy Siedmiu” i innych wybitnych kanadyjskich artystów. Jest to niepowetowana strata. W Toronto i ogólnie południowym Ontario też lato w pełni, temperatury ponad +30 C, ale na szczęście co jakiś czas padają deszcze lub są burze. Piszę „na szczęście”, bo jak na razie nie ma tutaj żadnych pożarów lasów oraz można palić ogniska. Prawie 2 tygodnie temu wreszcie wyjechałem na pierwszy tegoroczny biwak; tego dnia padła rekordowa… Czytaj więcej »

Jacek

 Tutaj krótki reportaż (po niemiecku) z dnia pożaru. Przeczytałem, używając „Translate to English”—tłumaczenie było chyba w 100% idealne. I raz jeszcze sobie pomyślałem, że praca tłumaczy chyba się powoli kończy—jak też chęć uczenia się języków obcych. Swego czasu pragnąłem się nauczyć języka hiszpańskiego, ale głównie z powodu „Google Translate” i podobnych aplikacji, straciłem motywację. A do tego niedawno obejrzałem odcinek vlogu, robionego przez Polaka, którego żona jest Wietnamką i w Wietnamie mieszkają. Zgłupiałem—ona płynnie i bez żadnego akcentu wypowiadała się po polsku (https://youtu.be/Ms14IfFTQc8)!!! Zresztą właśnie zamieściłem na ten temat długi komentarz pod jego vlogiem. A o pożarach mówiąc… czasem palą… Czytaj więcej »

anabell

Już przeżyłam tu w środę 37 stopni pana C w cieniu- nawet na krok nie opuściłam chaty. Ale we wtorek musiałam się wywlec ok.16,00 do „rodzinnej” i gdy wyszłam z budynku to poczułam się tak, jakby ktoś na mnie narzucił gruby koc – a wszak przy moim budynku to nawet są spore drzewa i rzucają cień, a mimo tego było koszmarnie. Dziwne z tym pożarem- może ktoś ma ochotę na ten teren i rękę do pożaru przyłożył. No u mnie dziś niemal zimno – zaledwie 20 stopni w tej chwili.

PKanalia

jak zwykle prześliczna Mozart, takie ciepłe dni to świetny okres na cykanie fotek kotom, zwłaszcza śpiącym, bo można je przyłapać na takich pokręconych pozach tego spania, że aż się wzruszam widząc takie żywe dzieła sztuki… a ja wreszcie doczekałem się porządnych, słonecznych dni, naturalne światło to naturalne światło… do widoku spalonego budynku jestem przyzwyczajony, podobny stoi na naszej posesji od czasu pożaru, taki prywatny urbex…
p.jzns 🙂

jotka

No tak, lato powinno być latem, ale u nas gdy upały, to zaraz duchota i brak wiatru, więc nie jest przyjemnie, karetki jeżdżą bez przerwy.
W wiadomościach wczoraj podali, ze spalił się budynek mieszalny w Ząbkach, w kształcie litery L, bez mieszkania 220 rodzin.
Przyczyna nieznana.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, koszmar!
Miej się dobrze, niech omijają cię niemiłe niespodzianki!

Nitager

Podpalenia zdarzają się coraz częściej. Wywiad podejrzewa rosyjską piątą kolumnę – ale wiemy tylko tyle, co z rządowych komunikatów, a im teraz na rękę zrzucać wszystko na Rosję. Nie mówię, że tak nie jest, bo po prostu nie wiem, ale wobec rządowych komunikatów zawsze byłem sceptyczny.
A na You Tube widziałem kiedyś filmik, jak smarkacz dla zabawy podpalił przyczepę ze styropianem. Tak po prostu! Bo taki miał kaprys. A tu człowiek ma wyrzuty sumienia, jak mu przyjdzie do głowy, żeby kawałek zachwaszczonego trawnika na własnej działce wypalić. Żal poślady ściska

teatralna

pożary to rzecz straszna, w kraju tutejszym w Ząbkach spłonąl blok i 200 rodzin bez dachu nad głową…ale płonące zabytki to jest dramat największy.
Świetne zdjęcia robisz Iw.
ponad trzydzieści w cieniu, to zdecydowanie za dużo dla mnie…wtedy już tylko cień i to przewiewny.
Uściski.

Anna K. Olszewska

Analogicznie, ja powtarzam marudom, że od tego jest zima, żeby było zimno. 😉

Odkąd lepiej hoduję swój organizm, przestały mi przeszkadzać upały. Pisałam o tym kiedyś u siebie.
Ostatnio u nas 35 stopni C w cieniu.

Komuś przeszkadzał drewniak. U nas jak developer chce postawić hotel nad wodą, to załatwia takie podpalenie.

Ja w tym roku nie mam urlopu. Ale pojedyncze wyjazdy jak najbardziej wchodzą w grę. 🙂

margo

Pięknie uchwycone kadry, zwłaszcza mewa! Jest w tych ptasich migawkach coś kojącego i czułego, jakby świat mimo wszystko próbował przywracać równowagę. Twój wpis to prawdziwa letnia pocztówka z życia, trochę nostalgii (Haus am See, ogromnie to smutne…), trochę codziennego zmagania z upałem i sporo zachwytu nad tym, co się jeszcze nie spaliło ani nie zniknęło. Lubię to skupienie na detalach: doniczki, pranie, Mozart w cieniu. Dzięki temu wszystko nabiera znaczenia. Trzymam kciuki za te ważne sprawy, i za choćby mały urlop z ulgą w tle.

Last edited 5 dni temu by margo
Annette ;-)

Coś dużo tych pożarów ostatnio. Udanego lata, pozdrawiam 🙂

20
0
Would love your thoughts, please comment.x