
Lato 2025
Jak dobrze, że wreszcie po miesiącach słoty, błota, zimnicy i huraganowych wiatrów w mojej okolicy przyszedł czas na prawdziwe lato.
Zawsze znajdą się tacy, którym coś przeszkadza. I oczywiście są ludzie, którym przeszkadza upalne lato w lipcu. Na co ja: od tego jest lipiec, żeby było gorąco, upalnie i wspaniale.
Życzie mnie nie rozpieszcza ostatnio, więc postanowiłam skupiać się na tym, co mi pomaga iść dalej.
Teraz jeszcze bardziej doceniam zacisze mojego tarasu, a dzięki zadaszeniu nawet w upalne dni przyjemnie mi się tu spędza czas. A wokół moje donice z kwiatami, które dodaką kolorytu i niosą radość. Jednak nawet dla mnie wczorajszy dzień z 33 stopniami na termomentrze, i to w cieniu, był dość trudny. No ale od czego są upały dla starszych ludzi, podobno już po trzydziestce?! Wstawiłam i wywiesiłam 4 prania i znów mam w domu wszystko czyste, a pościel zmienioną na świeżą, a poprzednia już prawie wyschła do sucha.
Wieczorami bywam na spacerach w okolicznym parku.
Podpalenie
A tam spłonął zabytkowy, ponad stuletni budynek, w którym od kiedy tu mieszkam, zawsze można było posiedzieć i napić się czegoś orzeźwiającego.
- Haus am See
- Haus am See
- Haus am See
- Haus am See
- Haus am See
- Haus am See
- Haus am See
- Haus am See
Haus am See. Kawał historii Bremerhaven. Z daleka zza jeziora nadal wygląda prawie tak, jakby nic się nie stało…
Jak widać wszystko kiedyś się kończy. Policja bada sprawę, ale podejrzewane jest podpalenie.
Natura
Żeby nie było tak smutno, udało mi się tego samego dnia obfocić jeszcze kilka pięknych ptaków.
Majestatycznego łabędzia, wspaniałą mewę, która co chwila myła się za tym pniem, a potem i otrzepywała i myła piórka, no i oczywiście kaczki. Znalazłam też widok jakiegoś dziwnego narośla w szuwarach.
Udałpo mi się też złapać cudny widok na fontannę.
- Fontanna
- Fontanna
- Fontanna
- Fontanna
Mozart
Od paru dni mamy upały, w takie dni Mozart chowa się za jakimkolwiek kwiatkiem, a raczej doniczką, za którą ma trochę cienia. A trochę się tego nazbierało, a raczej ja nazbierałam 🙂
- Mozart
- Mozart
- Mozart
Albo dla odmiany turla się na rozgrzanym tarasie.
I tak wygląda lato 2025 póki co.
Mam do załatwienia kilka ważnych spraw, a na jakiś urlop wybieram się później.
Przykre jest, jak pożary trawią szczególnie zabytkowe budynki, które od lat stanowiły pośrednio część naszego życia. Rok temu pożar zdewastował kościół w Toronto, który posiadał historyczne, bezcenne malowidła ścienne namalowane przez członków słynnej „Grupy Siedmiu” i innych wybitnych kanadyjskich artystów. Jest to niepowetowana strata. W Toronto i ogólnie południowym Ontario też lato w pełni, temperatury ponad +30 C, ale na szczęście co jakiś czas padają deszcze lub są burze. Piszę „na szczęście”, bo jak na razie nie ma tutaj żadnych pożarów lasów oraz można palić ogniska. Prawie 2 tygodnie temu wreszcie wyjechałem na pierwszy tegoroczny biwak; tego dnia padła rekordowa… Czytaj więcej »
Masz rację Jacku, że tych historycznych miejsc szczególnie żal, bo są nie do odtworzenia. Wprawdzie Dom nad Jeziorem, czyli wspomniany przeze mnie wyżej Haus am See nie miał malowideł w środku, ale był od ok. stu lat w tym miejscu i stanowił swego rodzaju pewnik na mapie Bremerhaven. Tutaj krótki reportaż (po niemiecku) z dnia pożaru. https://www.butenunbinnen.de/nachrichten/brand-haus-see-bremerhaven-100.html Tamten poniedziałek 23.06.25 i dla mnie był dość nieszczególnym dniem. W dodatku historię tego miejsca znalazłam tylko w płatnym wydaniu regionalnej gazety i nie zdecydowałam się na abonament tylko po to, żeby napisać więcej o historii tego miejsca. Dla mnie stanowiło ono wielokrotnie… Czytaj więcej »
Tutaj krótki reportaż (po niemiecku) z dnia pożaru. Przeczytałem, używając „Translate to English”—tłumaczenie było chyba w 100% idealne. I raz jeszcze sobie pomyślałem, że praca tłumaczy chyba się powoli kończy—jak też chęć uczenia się języków obcych. Swego czasu pragnąłem się nauczyć języka hiszpańskiego, ale głównie z powodu „Google Translate” i podobnych aplikacji, straciłem motywację. A do tego niedawno obejrzałem odcinek vlogu, robionego przez Polaka, którego żona jest Wietnamką i w Wietnamie mieszkają. Zgłupiałem—ona płynnie i bez żadnego akcentu wypowiadała się po polsku (https://youtu.be/Ms14IfFTQc8)!!! Zresztą właśnie zamieściłem na ten temat długi komentarz pod jego vlogiem. A o pożarach mówiąc… czasem palą… Czytaj więcej »
Bardzo prawdopodobne, że dochód był zbyt mały, żeby pokryć choćby remonty tego starego budynku.
Ale szukając informacji na ten temat znalazłam też doniesienia sprzed dwóch lat o innego rodzaju atakach, zniszczeniach, pamiętam też dewastacje toalet, jedynych, w dodatku bezpłatnych w tym rejonie.
Co do cudzoziemców mówiących w innych językach jest wielu zdolnych ludzi 🙂
Też mi to zawsze imponuje :)))
Zajrzę na tego vloga, dziękuję za adres.
Pozdrowienia Jacku :)))
Już przeżyłam tu w środę 37 stopni pana C w cieniu- nawet na krok nie opuściłam chaty. Ale we wtorek musiałam się wywlec ok.16,00 do „rodzinnej” i gdy wyszłam z budynku to poczułam się tak, jakby ktoś na mnie narzucił gruby koc – a wszak przy moim budynku to nawet są spore drzewa i rzucają cień, a mimo tego było koszmarnie. Dziwne z tym pożarem- może ktoś ma ochotę na ten teren i rękę do pożaru przyłożył. No u mnie dziś niemal zimno – zaledwie 20 stopni w tej chwili.
Jak wspomniałam należę do teamu „lubię lato” i nic nie jest w stanie mnie przekonać, że upały są gorsze od zimna. 🙂
Ale uważam w te najgorętsze godziny, piję dużo wody, a także chowam się wtedy, żeby nadmiar gorąca mi nie zaszkodził.
Policja nadal bada tę sprawę i też jest niemal pewna, że chodzi tu o podpalenie. Dom leżał w sumie na uboczu i nie był przez nikogo strzeżony czy patrolowany w nocy.
Szkoda, bo coraz mniej takich historycznych drewnianych perełek historii jeszcze się uchowało.
Uściski i uważaj tam na siebie w te upały 🙂
jak zwykle prześliczna Mozart, takie ciepłe dni to świetny okres na cykanie fotek kotom, zwłaszcza śpiącym, bo można je przyłapać na takich pokręconych pozach tego spania, że aż się wzruszam widząc takie żywe dzieła sztuki… a ja wreszcie doczekałem się porządnych, słonecznych dni, naturalne światło to naturalne światło… do widoku spalonego budynku jestem przyzwyczajony, podobny stoi na naszej posesji od czasu pożaru, taki prywatny urbex…
p.jzns 🙂
Tak, doskonałe porównanie, koty to naturalne dzieła sztuki, we wszystkich pozach właściwie, ale śpiące i skręcone a jednak odprężone to faktycznie inny wymiar :))) Też się cieszę z każdego słonecznego dnia i rozkoszuję się tym słońcem, bo też mi go od dawna brakowało. Nie przepadam za urbexami, zawsze mi szkoda tego, w co ludzie zainwestowali tyle energii, planów i pracy, a potem ktoś jednym ruchem to zniszczył. Albo kiedy im zabrakło kasy i musieli porzucić zadbane budynki, które potem niszczeją… Mieszka we mnie duch remontowy, który wtedy od razu z automatu rusza z akcją napraw :), aż trudno mi go… Czytaj więcej »
No tak, lato powinno być latem, ale u nas gdy upały, to zaraz duchota i brak wiatru, więc nie jest przyjemnie, karetki jeżdżą bez przerwy.
W wiadomościach wczoraj podali, ze spalił się budynek mieszalny w Ząbkach, w kształcie litery L, bez mieszkania 220 rodzin.
Przyczyna nieznana.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, koszmar!
Miej się dobrze, niech omijają cię niemiłe niespodzianki!
W każdej porze roku są rzeczy, których lepiej unikać, nadmiere upały to też raczej czas na drzemkę, a nie na pracę.
A tym ludziom ze spalonego budynku bardzo współczuję, to straszna tragedia.
Pomyśleć, że latami układali tam sobie życie, większość z nich zainwestowała większość oszczędności albo nawet nadal je spłaca…
Właśnie słucham wiadomości na ten temat, pożar rozprzestrzenił się z dachu i spłonęło całe piętro czwartej kondygnacji, plus zniszczenia od gaszenia pożaru.
Na szczęście nie było wielu poszkodowanych.
Straszna sytuacja dla tych ludzi!
Też mam nadzieję, że jak niespodzianki to tylko miłe 🙂
Pozdrowienia i serdeczności Joteczko!
Podpalenia zdarzają się coraz częściej. Wywiad podejrzewa rosyjską piątą kolumnę – ale wiemy tylko tyle, co z rządowych komunikatów, a im teraz na rękę zrzucać wszystko na Rosję. Nie mówię, że tak nie jest, bo po prostu nie wiem, ale wobec rządowych komunikatów zawsze byłem sceptyczny.
A na You Tube widziałem kiedyś filmik, jak smarkacz dla zabawy podpalił przyczepę ze styropianem. Tak po prostu! Bo taki miał kaprys. A tu człowiek ma wyrzuty sumienia, jak mu przyjdzie do głowy, żeby kawałek zachwaszczonego trawnika na własnej działce wypalić. Żal poślady ściska
W Bremerhaven nadal trwa śledztwo dotyczące spalenia Domu nad Jeziorem. Akurat tutaj nie podejrzewam rosyjskiej piątej kolumny, chociaż diabeł wie, jaki mogli mieć w tym interes.
Mnie też zawsze żal … ściska, kiedy widzę takie bezmyślne niszczenie czyjejś pracy, wysiłku, własności lub dokonań.
Nie rozumiem, skąd w ludziach chęć niszczenia.
Pozdrowienia
pożary to rzecz straszna, w kraju tutejszym w Ząbkach spłonąl blok i 200 rodzin bez dachu nad głową…ale płonące zabytki to jest dramat największy.
Świetne zdjęcia robisz Iw.
ponad trzydzieści w cieniu, to zdecydowanie za dużo dla mnie…wtedy już tylko cień i to przewiewny.
Uściski.
Witaj Kochana, właśnie przy tej okazji już mi Jotka o tym napisała, straszna tragedia dla tylu ludzi. Przejrzałam doniesienia prasowe, ja znam nawet chyba to osiedle, jeżdżę tamtędy od lat przez Ząbki do IKEI. Bardzo współczuję wszystkim rodzinom i mam nadzieję, że są ubezpieczeni i jakoś się z tego podniosą. Bo pomoc 8 tys. wystarczy może na przetrwanie, ale na pewno nie na odtworzenie budynku i mieszkań… Dziękuję, są dni, kiedy uwielbiam robić zdjęcia, to był jeden z nich i do tego miałam ze sobą teleobiektyw :))) Jeszcze sobie kiedyś kupię taki o podwójnym zasięgu, za jakiś czas, kiedy mój… Czytaj więcej »
Analogicznie, ja powtarzam marudom, że od tego jest zima, żeby było zimno. 😉
Odkąd lepiej hoduję swój organizm, przestały mi przeszkadzać upały. Pisałam o tym kiedyś u siebie.
Ostatnio u nas 35 stopni C w cieniu.
Komuś przeszkadzał drewniak. U nas jak developer chce postawić hotel nad wodą, to załatwia takie podpalenie.
Ja w tym roku nie mam urlopu. Ale pojedyncze wyjazdy jak najbardziej wchodzą w grę. 🙂
Ano właśnie, wielu ludzi zapomina, że w zimie może być zimno a latem mogą być upały :)) Dlatego zwykle nie rozumiem tego narzekania. Szczególnie, że wszystkie osoby narzekające mają dach nad głową, pod którym mogą się całkiem nieźle schować i ogrzać bądź ochłodzić zależnie od potrzeb 🙂 Tutaj były zaledwie trzy dni o takich temperaturach, ale i tak traktowane to jest jak wybryk natury 😀 Mnie właściwie w ogóle nie przeszkadzają upały 🙂 Staram się wtedy dużo pić i jednak nie przebywać długo na słońcu, bo to faktycznie może zaszkodzić. Krótkie wyjazdy też będę miała w tym roku, ale nie… Czytaj więcej »
Pięknie uchwycone kadry, zwłaszcza mewa! Jest w tych ptasich migawkach coś kojącego i czułego, jakby świat mimo wszystko próbował przywracać równowagę. Twój wpis to prawdziwa letnia pocztówka z życia, trochę nostalgii (Haus am See, ogromnie to smutne…), trochę codziennego zmagania z upałem i sporo zachwytu nad tym, co się jeszcze nie spaliło ani nie zniknęło. Lubię to skupienie na detalach: doniczki, pranie, Mozart w cieniu. Dzięki temu wszystko nabiera znaczenia. Trzymam kciuki za te ważne sprawy, i za choćby mały urlop z ulgą w tle.
Cześć Margo, ogromną radość sprawia mi zarówno obserwowanie mew i innych ptaków i cudów natury, jak i ich fotografowanie i filmowanie. Do tego ostatniego jeszcze brak mi sprzętu, ale aparat i teleobiektyw staram się czasem zabierać na spacery do parku 🙂 Tak. Zauważam przemijanie, jak rzadko dotychczas, może dlatego, że coraz bardziej obawiam się wciągnięcia w jego wir. Ale też coraz bardziej traktuję je z akceptacją. I lubię się skupiać na detalach, bo z nich składa się życie każdego z nas. Od zawsze lubiłam detale, mimo że niektórzy uważali, że nie mają znaczenia. Dla mnie właśnie one mają, bo z… Czytaj więcej »
Coś dużo tych pożarów ostatnio. Udanego lata, pozdrawiam 🙂
I pożarów, i powodzi na całym świecie dzieje się wiele paskudnych rzeczy.
Oby jak najmniej
Pozdrowienia Annette 🙂