
Moi Drodzy, moje Drogie,
piszę dziś krótko z ogłoszeniem parafialnym. Jak być może zauważyliście, moje ostatnie przygody z fotografią light painting w charakterze modelki opisałam w nowej kategorii czy też dziale, stworzonym specjalnie w tym celu, który nazwałam IW DE.
Chcę, żeby mogli o tym przeczytać także moi znajomi z Niemiec, więc piszę w ich języku. Mam zamiar od teraz publikować po niemiecku również inne moje teksty. Czyli: będzie jak zwykle, tyle że po polsku i po niemiecku.
Zaznaczam dla uważnych, że nie są to stricte tłumaczenia, choć teksty w obu językach są do siebie bardzo zbliżone.
Nie wiem co i jak mi z tego wyjdzie, ale po prostu zamierzam spróbować. Bo czemu nie.
Niemieckojęzycznych oczywiście zapraszam i do tej niemieckiej części.
Wasza IW
Ekhmm… To ja może sobie tę niemiecką część daruję, bo tam inna czcionka, taka niewyraźna… Zresztą, jak w tym języku znam tylko słownictwo militarne, takie tam Maschinengewehr, czy Panzerkampfwagen.
Spoko Nitager, możesz sobie odpuścić :)))
Możemy sobie dalej na tej czcionce i w naszym języku komunikować co chcemy! :)))
Z przyjemnością poczytam po niemiecku:). Świetny pomysł. Oczywiście wskażę adres Twojego bloga moim niemieckim przyjaciołom. Jestem z Ciebie taka dumna! Pozdrowienia 🙂
Witaj Elu,
bardzo mi będzie miło, jeśli wskażesz adres też swoim niemieckim przyjaciołom. Może dopiero jak będzie kilka wpisów :). Albo rób jak uważasz!!
Serdeczności przesyłam!
Wprawdzie niemieckiego nie znam, ale pomysł popieram 🙂
Ano myślę sobie, że będzie to dla mnie też dobry trening…
Tyle że na razie jakoś pisanie mi nie idzie.
Ale przyjdzie czas i na to. 🙂
Kiedy bylam „piekna i młoda uczyłam się niemieckiego kilka ładnych lat, ale potem nie miałam konieczności używania tego języka i dziś pamietam „szafa-szrank, ławka-bank”, czyli to czego uczyła mnie babcia, gdy jeszcze nie chodziłam do szkoły. Spotkałam się z kilkoma blogami, których autorki pisały po polsku i z wersją angielską. Mieszkasz w Niemczech, masz niemieckich znajomych, to taka dwujęzyczność bloga jest naturalna. Życzę powodzenia w nowym przedsięwzięciu(moje słowniki niemieckie, oddałam młodzieży, więc nie mogę nawet spróbować pokusić się o przeczytanie tej niemieckiej wersji, ale po polsku piszesz tak ciekawie, że to mi wystarczy). Uściski.
Witaj Imienniczko, tak się jakoś składa, że żyjąc w innym kraju i posługując się swobodnie jego językiem przestawiamy też częściowo myślenie. I masz rację, jeśli dodatkowo mamy znajomych z tego innego kręgu językowego, naturalnym staje się po pewnym czasie mówienie czy pisanie również w tym języku, z którym i w kręgu którego żyjemy na codzień. Chociaż póki co nie wydaje mi się, żebym mogła kiedykolwiek pisać po niemiecku na równi z moim polskim, ale tego nie wiem tak naprawdę dopóki nie spróbuję. 🙂 Zapewniam Cię więc, że nie przestanę pisać po polsku, a więc zawsze będziesz mogła tu do mnie… Czytaj więcej »
A czy już kiedyś nie podjęłaś takiej próby? Bo coś mi tak świta, ale ładna nie jestem. Pozdrawiam 🙂
Piszę w dwóch językach najczęściej na Instagramie. Ale na blogu do tej pory nie próbowałam.
P.S. Ładna to pewnie jednak jesteś :), chociaż nigdy Cię nie widziałam.
P.S.2 Rozumiem, że chodzi o to, że „nie jesteś pewna” :)))
No oczywiście, że jestem ładna – najładniejsza na świecie :-DDD Tak, miało być, że nie jestem pewna, ale tablet lepiej ode mnie wiedział, co chcę napisać. Na Instagram zaglądam sporadycznie, więc nie tam widziałam Twoje wpisy po niemiecku, najwyraźniej coś mi się pokręciło. Pozdrawiam 🙂
Coś mnie ten niemiecki ostatnio prześladuje – może to sygnał, że powinnam się w końcu za niego wziąć? 😉 Bardzo dobry pomysł, myślę że dość czasochłonny. Sama co jakiś czas się zastanawiam czy nie wprowadzić u siebie hiszpańskojęzycznych tekstów, choćby w ramach odświeżania języka, ale cóż…lenistwo się kłania. Powodzenia 🙂