Blog

SeeStadtFest Landgang Bremerhaven 2018

27 maja 2018
Jeśli się mieszka w portowym mieście, takie wydarzenia są zawsze szczególnie oczekiwane. To dla nich to miasto żyje i to właśnie te święta są tu najważniejsze. 
Takim świętem morskim jest odbywające się po raz trzeci w Bremerhaven: SeeStadtFest Landgang Bremerhaven 2018.
Przy okazji tego święta marynarze schodzą na ląd, a na większość statków mogą wejść zwiedzający je turyści. W porcie nie da się już nawet wetknąć szpilki.
Święto SeeStadtFest Landgang Bremerhaven 2018 to trwające od 24 do 27 maja 2018 święto wszystkiego, co pływa i co ma ochotę przybyć do naszego portu.

Czyli dbywa się tu w tym czasie zlot wielu statków głównie żaglowych z całego świata. Większość z nich zatrzymuje się w tzw. Nowym Porcie (Neuer Hafen). Nie mogłam sobie tego odpuścić i dziś po raz pierwszy od skręcenia kostki wybrałam się do portu na spacer.
Tuż przy wejściu do portu można od razu złapać morski nastrój, bo znajduje się tu malownicza kotwica.

Dobrze, że w porcie jest wiele ławeczek, na których mogłam w trakcie spaceru odpoczywać.

Między chwilami odpoczynku porobiłam zdjęcia tych wszystkich cudów.
Zamiast słów niech przemówią zdjęcia.
Z drugiej strony portu widać większość starych żaglowców w typie tzw. galeonów. A to jeden z nich z bliska, od rufy.
Niektórzy przyjeżdżają do portu na takich ślicznych kolorowych rowerach.
Po drugiej stronie portu statek straży przybrzeżnej (Küstenwache, Bundespolizei).
Znalazł się też jeden okręt, który wyglądał na wojenny.
Łódź ratunkowa.
Cieszę się, że przy takiej pogodzie dane mi było zobaczyć to wszystko. 
Tu jeszcze jeden ciekawy żaglowiec.
W porcie obserwowałam też różne manewry, bo jednostek pływających  było naprawdę sporo.
Niestety nie miałam aż tyle siły, żeby obfocić tak dokładnie wszystkie, w końcu nadal jeszcze w zasadzie powinnam uważać i chodzić o kulach.
Tu postanowiłam zapozować do zdjęć.
Dodam, że na taką wycieczkę nie wybrałabym się w tym stanie sama. Poprosiłam o towarzyszenie M. W końcu jak mówiłam, jesteśmy w przyjaźni. Nie ma problemu ze wspólnym wyjściem na kawę czy spacer. Szczególnie, kiedy potrzebuję się wesprzeć na silnym ramieniu.
Cafe crema – wyjątkowo pyszna.
Takie ładne kwiatki rosną sobie pod jednym z bloków, nie mogłam obok nich przejść obojętnie.
Na wielu statkach było można się najeść i napić.
Przy takich okazjach nie może oczywiście zabraknąć miliona stoisk z pamiętkami i słodyczami, karuzeli i tych wszystkich stoisk z naleśnikami, czyli crepes.
Karuzela dla dzieciaków miała naprawdę duże wzięcie.
W tle widok z daleka na diabelski młyn.
Jak zwykle w porcie pojawił się też polski akcent: jacht Pogoria.
Trudno mi było się odsunąć i zrobić większe zdjęcia, bo tłum by wszystko zasłonił.
Statek wyglądał bardzo ładnie, miło było popatrzeć na to, jak się prezentował. Skoro jesteśmy w Niemczech jako ostatni pokażę statek niemiecki: Nordergründe. Tutaj macie przod.
A tak wygląda od tyłu.
Jest to statek chyba najnowszy w porcie. Jego budowę rozpoczęto w 2009, a ukończono w 2012 r. Ten statek to tzw. stawiacz boi, używany do konserwacji dróg wodnych i ustawiania na nich morskich znaków drogowych.
Ostatnie spojrzenie na port z pozycji siedzącej.
Statki wycieczkowe krążyły intensywnie w tę i z powrotem, ale i na nie wreszcie zrobiła się pora, żeby wracać do domu. 

Szkoda, że musiałam wracać, bo wieczorami w porcie trwa piękna kanonada – sztuczne ognie.

Na mnie też już był czas. 
Kiedy Wy będziecie jutro czytali tego posta, ja będę w drodze do Warszawy, mam tam jeszcze parę ważnych spraw do załatwienia.
Subscribe
Powiadom o
guest
28 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Maria P.

Mowcie co chcecie, ale ja uwielbiam klimat miast nadmorskich i duzo bym dala, zeby moc tam zyc. Akurat najmniej jaraja mnie tlumy podczas ichnich odpustow, ale moglabym sobie je odpuszczac i wychodzic z domu, kiedy jest spokojniej. A moze to tylko znana powszechnie tesknota za tym, czego sie akurat nie ma?

Frau Be

O, kurde! Mam identyczne sandały jak Ty (z wyjątkiem koloru – moje są czerwone)!

Frau Be

Ruszają, bo pływają po tym, co kocham, czyli po morzu 🙂

Frau Be

Moje sandały tez lata świetności mają za sobą.

Frau Be

Są przearcywygodne. Zaraz sprawdzę, co na nich napisane…
Sprawdziłam, Lasocki. O nic nie chodzi, tylko o tę miękkość pod stopą. Zwłaszcza na moje ostrogi.

Frau Be

Woda i powietrze! I to jest dowód na to, że horoskopy i inne bzdury to brednie – przypisuje mi się ziemię, co jest ewidentnym kretyństwem.

marigold

Pogoda wymarzona na takie pokazy statkow, pieknie spedzony dzien.

Nitager

Ty to masz dobrze – może sobie wyjść i pogapić się na statki. Ja mógłbym to robić godzinami.
A ten niby-galon trochę przypomina fleutę. To statek, specjalnie skonstruowany do żeglugi po Sundzie. Podatek zależał od powierzchni pokładu – stąd te zwężające się ku górze burty – aby pokład był jak najmniejszy.

akular

Uwielbiam takie imprezy jak zloty żaglowców, dni morza itp. Jak jeszcze mieszkałam na memłonie uczestniczyłam co roku 😉
Piękna pogoda to dodatkowy bonus;-)
Uściski!

Ania O.

Przepiękna okoliczność, lubię bardzo festyny i festiwale, szczególnie o takiej interesującej tematyce. Wielkie statki i wielkie żaglowce mnie kręcą.
Morze to atut Twojej miejscowości. U siebie mam pełno jezior, jakoś jednak szalenie rzadko coś tam organizują, a wielka szkoda. No cóż, Szwajcaria to nie Mazury 😛

Annette ;-)

Piękne miejsce i ciekawa impreza 🙂

Iwona B.

Dopiero teraz zabralam sie za czytanie i wyczytalam wszystko co mnie ominelo. To ja sobie wyjezdzam na trzy tygodnie a Tobie sie zycie przewraca do gory nogami! No dobra, moze troche przesadzilam. Moze wlasnie sie nic nie przewraca, tylko leci swoja koleja. Tyle sie u Ciebie dzieje… gdzie Ty czas znajdujesz na to wszystko, kobieto? 🙂
Mam nadzieje ze noga sie szybko zagoi i mieszkanie wykonczysz tak jak zaplanujesz. ♥

Nika

No i nie wytrzymałaś w zamknięciu:) I bardzo dobrze …dla takich widoków warto nawet chorą kończynę nadwyrężyć:)

PKanalia

mnie akurat przypadło zabrać Mamę z okazji opóźnionego o jeden dzień Dnia Mamy na fajny niedzielny ewent na warszawskim Bródnie… łajb nie było, ale tys było piknie, bo były ma przykład konie, mimo Słońca, które, jak to Słońce, dało wszystkim popalić…
p.jzns :)…

28
0
Would love your thoughts, please comment.x