Blog

5. Pamiętnik

20 listopada 2019

Bywają takie dni, że nie stać mnie na dłuższy wpis i chcę się podzielić chociażby jednym czy kilkoma zdaniami, napisać, co się tego dnia wydarzyło, co mnie spotkało dobrego. Wrzucić najlepsze zdjęcie dnia. Albo napisać, że zjadłam dobrą owsiankę czy jajecznicę. Oczywiście mam też ochotę ją pokazać, jeśli była szczególnie urodziwa. Bo nie każda jest. Niektóre owsianki by się wstydziły pokazywać na instagramach i blogach, ale te inne niektóre są naprawdę imponujące!
No więc czy byście coś takiego czytali?
Na razie tak tu tylko pytam, bo nie jestem żadną ze znanych osób, VIPów, więc być może nikogo moja codzienność w ogóle nie interesuje.
No trudno, miałam taki etap, kiedy zaczynałam pisać, że pisałam po prostu tylko dla siebie, a czytelnicy przyszli później. Znów mi się włącza ten tryb.
To jak jest?
Kto jest na TAK, a kto jest na NIE?

No to zacznę.

20.11.2019, środa
Dziś jest kolejny dzień wytężonej pracy, czyli harówa i w pracy i po pracy. Nie wiem, czy dam radę pójść chociaż na szybki spacer. Jeśli nie, na powrót zaprzyjaźnię się z moim orbitrekiem. Przyda się ruch i jemu i mnie.

Nastrój dnia całkiem dobry. Tak wygląda człowiek, który lubi swoją pracę

IW w pracy

IW w pracy

Zaczynam z powrotem nosić dawno nie noszone rzeczy. Spódnice, na przykład tę:

IW w spódnicy

IW w spódnicy

Dzień wczoraj był nieco jaśniejszy, niż mglisty poniedziałek.

Codziennie pada, to tutaj normalne. Ale można się przyzwyczaić. Żeby się nie rozchorować muszę mieć zawsze dobrze otulone zatoki.

IW na ciepło

IW na ciepło

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Świechna

Ludzie piszą z różnych powodów, pisanie dla siebie jest także atrakcyjne dla takiego czytelnika jak ja 😀 Lubię czytać małe, prawdziwe rzeczy 🙂 Pozdrawiam z wietrznej Irlandii.

anabell

Blogi w większości są rodzajem pamiętnika, zapisem minionych dni, w których coś się wg nas „dzieje”. Przynajmniej tak jest z moim blogiem. I tego rodzaju blogi mają te zaletę, że możemy się przekonać, że nie jesteśmy jakimiś wyjątkami od natury bo innym też się to co nam przydarza a czasem możemy się czegoś nauczyć na cudzych błędach. Wg mnie to wielka dla nas korzyść by uczyć się na cudzych błędach a nie na własnych.
Serdeczności;)

anabell

Wbrew pozorom można się wiele nauczyć na cudzych błędach, choć każdy z nas jest inny. Wystarczy po prostu zastanowić się nad tym, co się przeczytało. Jeśli ktoś pisze, że sprawdzał zawartość jakiegoś pojemnika wsadzając do niej paluch i się poparzył, bo to był kwas to ta „byle jaka opowieść” też jest nauką, że nie bada się nieznanej zawartości pojemnika paluchem, bo można się uszkodzić.. To jest właśnie uczenie się na cudzych błędach.

jotka

Pamiętnik? jak najbardziej, to często ciekawsze, niż wydumane artykuły…
Pięknie wyglądasz, bije od Ciebie jakiś spokój i nienachalna radość życia:-)
Uściski:-)

Annette ;-)

Pisz, ja czytam.

10
0
Would love your thoughts, please comment.x