
Bywają takie dni, że nie stać mnie na dłuższy wpis i chcę się podzielić chociażby jednym czy kilkoma zdaniami, napisać, co się tego dnia wydarzyło, co mnie spotkało dobrego. Wrzucić najlepsze zdjęcie dnia. Albo napisać, że zjadłam dobrą owsiankę czy jajecznicę. Oczywiście mam też ochotę ją pokazać, jeśli była szczególnie urodziwa. Bo nie każda jest. Niektóre owsianki by się wstydziły pokazywać na instagramach i blogach, ale te inne niektóre są naprawdę imponujące!
No więc czy byście coś takiego czytali?
Na razie tak tu tylko pytam, bo nie jestem żadną ze znanych osób, VIPów, więc być może nikogo moja codzienność w ogóle nie interesuje.
No trudno, miałam taki etap, kiedy zaczynałam pisać, że pisałam po prostu tylko dla siebie, a czytelnicy przyszli później. Znów mi się włącza ten tryb.
To jak jest?
Kto jest na TAK, a kto jest na NIE?
No to zacznę.
20.11.2019, środa
Dziś jest kolejny dzień wytężonej pracy, czyli harówa i w pracy i po pracy. Nie wiem, czy dam radę pójść chociaż na szybki spacer. Jeśli nie, na powrót zaprzyjaźnię się z moim orbitrekiem. Przyda się ruch i jemu i mnie.
Nastrój dnia całkiem dobry. Tak wygląda człowiek, który lubi swoją pracę

IW w pracy
Zaczynam z powrotem nosić dawno nie noszone rzeczy. Spódnice, na przykład tę:

IW w spódnicy
Dzień wczoraj był nieco jaśniejszy, niż mglisty poniedziałek.
Codziennie pada, to tutaj normalne. Ale można się przyzwyczaić. Żeby się nie rozchorować muszę mieć zawsze dobrze otulone zatoki.

IW na ciepło
Ludzie piszą z różnych powodów, pisanie dla siebie jest także atrakcyjne dla takiego czytelnika jak ja 😀 Lubię czytać małe, prawdziwe rzeczy 🙂 Pozdrawiam z wietrznej Irlandii.
Ano mnie się też dobrze czyta o czyjejś codzienności. Bo te wpisy na tematy ogólne, dyskusje polityczne czy też ideologiczne. …. Hmmm, ja to już wszystko gdzieś kiedyś czytałam, zmęczona tym jestem. Mnie samej już się o tym wypowiadać nie chce, chociaż mam swoje zdanie i jeśli warto, to się nim dzielę. Ale o tym, jakie ktoś ma rytuały, czy pije herbatę czy kawę, oraz co dla niego najważniejsze w życiu chętnie przeczytam. 🙂
Pozdrawiam z krainy deszczowców nad Morzem Północnym 🙂
Blogi w większości są rodzajem pamiętnika, zapisem minionych dni, w których coś się wg nas „dzieje”. Przynajmniej tak jest z moim blogiem. I tego rodzaju blogi mają te zaletę, że możemy się przekonać, że nie jesteśmy jakimiś wyjątkami od natury bo innym też się to co nam przydarza a czasem możemy się czegoś nauczyć na cudzych błędach. Wg mnie to wielka dla nas korzyść by uczyć się na cudzych błędach a nie na własnych.
Serdeczności;)
W większości blogi kiedyś były lub są zapisem minionych lub bieżących dni, od kiedy weszły vlogi i story nagrywane i zapisywane wprost w social mediach, które odtwarzasz prawie na żywo albo wręcz tzw. live-spotkania na żywo z twórcą, do którego w trakcie możesz wysyłać wiadomości, a on odpowiada. Tylko że ja akurat nie zawsze chcę być taka medialna 🙂 Dużo osób ma tendencję do pisania nam na swoich blogach instrukcji obsługi życia. Czyli jak ja robię tak i mi wychodzi, to ty też możesz! No a tu klops, bo każdy ma inne uwarunkowania i gubimy się w rozbijaniu ogółu na… Czytaj więcej »
Wbrew pozorom można się wiele nauczyć na cudzych błędach, choć każdy z nas jest inny. Wystarczy po prostu zastanowić się nad tym, co się przeczytało. Jeśli ktoś pisze, że sprawdzał zawartość jakiegoś pojemnika wsadzając do niej paluch i się poparzył, bo to był kwas to ta „byle jaka opowieść” też jest nauką, że nie bada się nieznanej zawartości pojemnika paluchem, bo można się uszkodzić.. To jest właśnie uczenie się na cudzych błędach.
No dobrze, ja rozumiem, że to tylko przykład o tym palcu, którym nie należy sprawdzać ani prądu w gniazdku, ani zawartości pojemnika (bo kwas), ale do tego akurat wystarcza odrobina wyobraźni. Jeśli jej nie ma, ta sama osoba od sprawdzania palcem nie zrobi tego może więcej, ale zrobi sobie krzywdę w inny podobnie nieprzemyślany sposób. A czy jeśli ktoś nie zazna na własnej skórze krzywdy w bardziej skomplikowanych sytuacjach, np. w relacjach z ludźmi, w tym w szczególności w relacjach partnerskich, to najczęściej będzie w kółko popełniał ten sam schemat, czyli swój własny błąd. Aż nie oberwie w tej sytuacji… Czytaj więcej »
Pamiętnik? jak najbardziej, to często ciekawsze, niż wydumane artykuły…
Pięknie wyglądasz, bije od Ciebie jakiś spokój i nienachalna radość życia:-)
Uściski:-)
Ano taki niewydumany, o prostych codziennych sprawach, tak mi czasem tego brakuje.
Dziękuję, jestem spokojna, od paru dni, a może tygodni zaczyna mi się jakoś to wszystko porządkować. To znaczy już mam energię i pomysły na porządkowanie i już mi zaczęło wychodzić. 🙂
Pisz, ja czytam.
Dziękuję Annette 🙂