Blog

Bezsenność welcome back

21 kwietnia 2019

(Wcale nie) Droga Pani Bezsenność, w skrócie Pani B, witam Panią ponownie (bardzo niechętnie).
Dawno nie widziana znajoma postanowiła dopaść mnie dziś na wieczór, kiedy ze zmęczenia słaniam się na nogach i mam ochotę naprawdę tylko zasnąć. Ale nie dana mi jest dziś ta przyjemność. Próbowałam ją pokonywać starymi sposobami, odliczając do iluś set, wtulając się tak bardzo, bardzo mocno w poduszki, przykrywając ponad głowę… I nic!
A ile można przewracać się z boku na bok.
No więc wstałam.
Kartkuję social media.
Czytanie niestety nie wchodzi w grę, bo oczy mi się mimo wszystko zamykają.
Moje ciało zmęczone, ale mózg – poddany presji nie chce iść odpocząć.
Myślenie włączone. Idzie pełną parą. Miewam ją, kiedy nie mogę przestać o czymś myśleć. Zajmuje mi nieustannie procesor mózgu i dziamgoli mi o czymś kompletnie nieistotnym w lewo, a to w prawo, i tak bez końca. A przynajmniej nieistotnym z perspektywy kosmosu i innych naprawdę wielkich rzeczy. Bo z mojej maleńkiej perspektywy to jednak pewnie chwilowo i na jakimś tam poziomie istotnym.
Ale sama przed sobą przecież nie będę się do tego przyznawać, bo właśnie udało mi się wobec tych myśli włączyć dmuchawę wymiatającą, tudzież wylać je z kąpielą.
I co? I psio.
Wylane podnoszą się niespokojnie z kałuży, otrzepują i nieproszone wpier… to znaczy wpełzają mi z powrotem do mózgownicy. Nikt ich tam nie chce, ale one – nieproszeni goście – wywalone drzwiami, wchodzą oknem. Nie znasz dnia ani godziny, kiedy wlezą i namącą znów.
Może ktoś kiedyś wymyśli jakiś sprytny pstryk do wyłączania pani B. Póki co jedynym pomysłem okazało się usiąść i spisać chociaż część tego, co wiruje mi w środku, rozpędza się i ma za nic to, co sobie próbuję tam wstawić zamiast.
Ale nadal próbuję: układam w rządku, podług alfabetu i w sposób niezwykle uporządkowany moje wszystkie SPRAWY, MYŚLI – te dobre, budujące, POMYSŁY – bo ja przecież taka twórcza i mądra jestem, WSPOMNIENIA z dnia – te naprawdę sobie kataloguję na dysku, telefon pęka już w szwach.
No, już. Spadajcie nędzne niewyraźne pindolania, idźcie się bawić gdzie indziej. Ja Was nie zapraszałam. No już! Sio!
No dobra, teraz to się rozbrykały jak szczeniaczki przy zabawie. Mozart wymyśliła sobie o tej nocnej porze spacer po balkonie. Oki, poszła, dobrze, że jest bezpieczna.
A głowa nadal pełna myśli.

Bezsenność

Noc

Subscribe
Powiadom o
guest
32 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
marigold

Tez miewam takie bezsenne noce i tez wtedy wlacza sie myslenie i nie moze sie zakonczyc, dlaczego wlasnie wtedy jest taka moc, potrzeba mysleniowa, tak trudno przerwac to myslenie, nawet jak uda sie zakonczyc jeden temat mysleniowy zaraz jest nastepny. No i mam dosyc tego, wlaczam swiatlo, robie jakas herbate ziolowa, czasami udaje sie wrocic do spania a czasami trwam tak do bialego dnia.

oko

najwyraźniej ktoś chciał pobyć z Tobą i byłaś to Ty.
oby nie za często.

Ania O.

To mi się zdarza tylko raz w miesiącu jak jakiejś wiedźmie, bo na pełnię. Jak zapomnę pozamykać szczelnie wszelkich dopływów światła z zewnątrz, to koniec. Jak się już obudzę, to zasnąć ciężko. Ale że ja żadna wiedźma, to szybko zapominam, że się mam tych księżycowych form pilnować i nie zapobiegam swojej bezsenności. Jeżeli zioła nie pomagają, ani węglowodany na kolację, ani wietrzenie pościeli i sypialni, to nie wiem już co. Podobno patrzenie w monitor wieczorem też rozprasza sen i że lepiej parę godzin przed położeniem się do łóżka, wszystko wyłączyć i poczytać trochę zwyczajną książkę. Ale czy ja wiem… dobra… Czytaj więcej »

Ania O.

Więc pora rozprawić się z problemami. Co Cię nie zabije, to niech lepiej ucieka.

Ania O.

U mnie z kolei raz na wozie raz pod wozem. Ale jeśli już pod, to w błocie po szyję. Aktualnie wypatruję tęczy.
Widać to po moich pracach, bo zajęłam się malarstwem i chcę zacząć sprzedawać obrazy. Pierwsze koty za płoty, w domu wisi kilka fatalnych prac, ale już mam swoją technikę. I wyobraź sobie, że to współgra z emocjami lepiej niż wiersze z sercem poety. Namalowałam dzisiaj nocną burzę. Obraz w sam raz do pokoju jakiegoś heavy-metalowca. ;]
Taka mała dygresja: czytam teraz „Bezsenność” Kinga. Znasz?

Ania O.

W takim razie pozwolę sobie na taki żarcik, póki nie widzisz u ludzi aury, to jeszcze nie ma się czego bać. 😉
Ostatnio mnie coś do sztuki przycisnęło. Szkice, kolorowanki dla dorosłych, teraz obrazy. Książka napisana, to coś robić trzeba. 😛

jotka

Paskudna przypadłość i nigdy nie wiadomo od czego zależy…nie ma tez skutecznego leku. Moja babcia mawiała, ze człek zmęczony to i na kamieniu zaśnie, ale to chyba sie nie sprawdza…

Mrs. Hyde

Ostatnio rzeczywiście słabo śpię, bo każda zmiana pozycji jest bolesna, a tkwienie w jednej tak samo niepożądane. Miniona pełnia dodatkowo dała w kość, dokładając do i tak słabego snu, także ból głowy, więc chociaż powody inne, to jednoczę się z Tobą w tym dyskomforcie. Na galopujące myśli także recepty nie mam – jak mnie dopadnie, musi samo minąć. Nie pomaga ani jedzenie, ani herbatki ani mleko przed snem. Taka już chyba nasza kobieca natura… Wkręcić coś sobie, a potem analizować na wszystkie sposoby. Szkoda, że nie istnieje guziczek „off”. Marzę o takim 😉

Antares

Już sama gonitwa myśli za dnia jest męką. A bezsenność z gonitwą myśli – koszmar. U mnie często do spółki ze znacznie podniesionym pulsem, a wtedy to i chemiczne wspomagacze snu nie pomagają. Zwykle mi się zdarza z powodu porządnego wk…nerwa połączonego z bezradnością albo uwolnienia traumatycznych wspomnień i lubi trwać przez dłuższy czas aż wyciszę emocje, co nieraz zabiera tygodnie. A zdarza Ci się np. takie paskudne zjawisko bezsenności z przemęczenia? Mnie tak. Też upiorne. Ściskam! Edit: Jeszcze coś mi się nasunęło 🙂 Ja w takich razach zwykle zapalam światło, bo w ciemnościach te wszystkie myśli jeszcze straszniejsze są.… Czytaj więcej »

Antares

Mogę Ci powiedzieć, że bywały całe dłuższe okresy gdy musiałam zasypiać przy zapalonej lampce nocnej, nie gasić światła aż do rana. Pomagało w pewnym stopniu. Tylko tyle, że rachunki za prąd były wtedy wyższe. Ale…przynajmniej dawałam sobie szansę na zaśnięcie lub zdrzemnięcie się. Zgaszone światło przy bezsenności niestety u mnie wielokrotnie potęguje presję „jest ciemno, powinnaś spać – nie możesz” i spirala się nakręca. Współczuję Ci. Problemy, stresy, zmartwienia potrafią naprawdę dać popalić, wytrącić z równowagi, zadręczyć. Bezsenność jest straszna…
P.S. Co tam u Ciebie? Żyjesz? Bo coś tu cicho 😉

Iwona B

Iwona, nie pokazuja mi sie Twoje nowe posty w linkach na blogu, nie wiem, moze jest jakis blad, moze jakos specjalnie trzeba sie na to zapisac? A co do bezsennosci to chyba kazda z nas wie o czym piszesz. Takie juz jestesmy, my kobiety. Moj Chlop nie mogl zrozumiec, ze jego przychodzenie do lozka po polnocy totalnie mnie wybija z rytmu i potem jestem zmeczona i niewyspana, bo niby mamy tyle samo godzin snu, a ja nawet wiecej. Wiec mu wytlumaczylam, ze on jak tylko sie polozy to zaraz zasypia. Ja niby tez, ale ze do lozka ukladam sie wczesniej… Czytaj więcej »

Annette ;-)

Znam ten ból, współczuję… Niedawno doszłam do wniosku, że chyba się starzeję, albo już jestem stara, bo na starość ludzie śpią mniej, a ja kładę się o 22-23 i pobudkę mam o 3:30. ech, „starość”…

Annette ;-)

I mnie Pabi B. dopadła – dzisiejszej nocy spałam aż 2 godziny, wczorajszej 4 :-/ Nie podoba mi się to.

PKanalia

sprawa nie jest prosta, bo bezsenność może być dysfunkcją samą w sobie albo objawem jakiejś innej… ja mam swoje domowe sposoby, ale to są moje sposoby na moją bezsenność jedynie /niekoniecznie zresztą zawsze skuteczne/, która w sumie dość rzadko mi się zdarza, a dłuższych jej wizyt to już nie pamiętam… jeśli to jest przewlekła sprawa, to bez pogadania z fachowcem ani rusz, ale to przecież wiesz… a czy wiesz, że tak w ogóle, to jeśli ktoś mówi, że nie zmrużył oka przez całą noc, to niekoniecznie jest to prawda?… otóż okazuje się, że ten sen ma miejsce, tylko są to… Czytaj więcej »

Świechna

Bezsenność wpada do mnie bardzo rzadko, kiedyś mogłam nawet powiedzieć, że nigdy. Znam jednak ten irytujący stan, chociaż trudno jest mi powiedzieć, co go powoduje. Bo ja nie notuję żadnych myśli, raczej odczuwam znużeniem każdą pozycją ciała, która za diabły nie przybliża mnie do stanu snu.

Ken.G

Znam ten ból, niestety. Ostatnio jestem tak zmęczona, że padam, ale jeszcze niedawno było ciężko – dokładnie jak piszesz, ciało wykończone, ale mózg wiruje, a myśli się kłębią. Przemek się śmiał, że może po prostu da mi z dyńki, żebym zasnęła od razu. Może to i niegłupi pomysł, zwłaszcza, kiedy mijają kolejne godziny, a ty świecisz oczami i wbijasz wzrok w sufit… A tak serio, przydałby się taki magiczny guziczek, żeby go włączyć i… się wyłączyć. Jak robot.

kloszard

Tak bardzo zapadła mi w pamięć pani poprawność polityczna ,że widząc tytuł :”samochód z jednym pedałem”. Spieszę donieść i może oczekuję jakiejś reakcji….w interii na głównej stronie takie tytuły. Pozdrawiam serdecznie i jak tylko dostrzegę coś tak obrzydliwego, doniosę pani bo nie znam nikogo kto by był tak poprawny.

32
0
Would love your thoughts, please comment.x