Blog

Bot do klikania

13 września 2023

Czasem tak sobie siedzę i skroluję te media społecznościowe, głównie Instagram, bo Facebook od dawna mi pachnie stęchlizną, ale ja nie o tym, bo znajwisko w sumie dotyczy tych obu głównych nakałów sm. Bo kiedy mi się coś podoba, to odruchowo klikam tego lajka, czy to serduszko, czy kciuk w górę. Nie boli mnie jakoś od tego, nie dostaję wysypki, ani nie pojawiają mi się podejrzane plamy na dłoniach. W końcu oprócz paru wielkich kont zaglądamy sobie na profile i czytamy u tak zwanych znajomych. No i co ci znajomi? U mnie w to serduszko czy też kciuk klika czasem z 4-5 osób w porywach do 20-30. No więc tak se siedzę i rozmyślam.

A może to tylko ja taka odporna jestem i nie mam ani wysypki, ani uczulenia czy alergii na polubienie czyjegoś posta, a większość moich instagramowych i fejsbukowych znajomych leczy się gdzieś w anonimowych klinikach z tych dolegliwości, biedactwa…

Ale czasem, w te gorsze dni to sobie myślę, że może jednak to nie do końca tak. Może my jak to ludzie mamy różne cechy. I mnie ktoś po prostu wbudował opcję: KLIK, a innym nie wbudował. I ja to tak odruchowo im polubiam, a oni mnie nie mogą, bo im się palec w tym miejscu nie zgina czy coś, biedactwa.

No i jak sobie tak głębiej rozkminiam, to myślę, że może ja w niewiedzy jakiej żyję już od lat, a tymczasem zaraziłam się jakimś tajemniczym wirusem i zostałam mimo woli botem do klikania.

No sama już nie wiem.

Buziaczki i klikaczki, albo nie, bo to znów pewnie ta zaraza cholerna! A fuj! Poszła mje stąd!

Subscribe
Powiadom o
guest
14 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ultra

Od dawna uważam, że lubiki powinny zniknąć, robią więcej krzywdy niż pomagają, ponadto powodują uzależnienie…
Zasyłam serdeczności

anabell

Odkąd mam cyrki z bloggerem i muszę zmieniać przeglądarkę by odpowiedzieć na komentarze napisane na moim własnym blogu, mam coraz większą ochotę przestać blogować. I wciąż jakoś nie mogę się zdobyć na napisanie czegos na FB, choć należę do fajnej skądinąd grupy, gdzie nie ma ani słowa o polityce, religii, nie ma bluzgów. I tak prawdę mówiąc to mnie śmieszą te wszystkie polubienia bo jakoś nie wierzę w ich szczerość. Często mam wrażenie, że część tych „przyjaznych” znaczków jest dawana automatycznie- z przyzwyczajenia. Serdeczności Ci posyłam;)

jotka

Mnie wirus nie dosięga, bo kont na mediach nie mam, a na blogach piszę komentarze, chyba że już kompletnie nie wiem, co napisać, bo i tak się zdarza.

Annette ;-)

A ja raz klikam, raz nie klikam, zależy ile chcę poświęcić czasu na skrolowanie. Staram się też zostawić jakiś znaczek pod każdym zdjęciem w danym wpisie, żeby właściciel wiedział, że obejrzałam wszystko. Pozdrawiam 🙂

PKanalia

wiem, że to jest jak gaszenie wieżowca pistolecikiem na wodę, ale „trza mieć ambicję” /J.Himilsbach 🙂 /, więc bardzo rzadko stosuję lajki, mimo że i tak są już zdewaluowane aż do bólu… … nie fejsuję, nie instacośtam, etc, ale ostatnio odkryłem innego złodzieja czasu: to są tiktokowe shorty i choć jestem niezwykle odporny na nałogi, to szybko się zorientowałem, jak to wciąga, więc dozuję sobie tą zabawę w sposób niezwykle skromny… wróć… a może jest odwrotnie?… może ta moja odporność bierze się z tej szybkiej orientacji?… tak, czy owak, nie wciągło mnie, bo minuta dziennie, do tego niekoniecznie codziennie, to… Czytaj więcej »

Nitager

W sumie, to nawet się cieszę, że nie wiem, o czym mówisz 🙂

Sikorkowe Pasje

Iwonko witaj po raz drugi 🙂
Też mam podobnie do Ciebie. Siedzę i kliknę to tu to tam jak się mi coś spodoba. Dzisiaj jednak zasięgi tak są obcinane w SM, że czasem np. po kilku tygodniach orientuję się, że np. nie widziałam czyjegoś konta. Zastanawiam się czy zniknęło, czy ktoś przestał pisać a tu taki zonk, bo konto jest ale się nie wyświetla.

Lubię dawać serca, łapki w górę – też nie mam wysypki i ze stali jestem. Ale też lubię z drugim człowiekiem na żywo pogadać. Uściski.

14
0
Would love your thoughts, please comment.x