Ostatnio mam chęć robić wiele rzeczy nowych, czyli takich, których akurat ja nie robiłam jeszcze nigdy. Albo nie pamiętam, że czy kiedy robiłam.
Jedną z takich rzeczy jest lista pytań do Was, bo po niektórych komentarzach mam wrażenie, że coś o Was wiem, ale nie jest to wiedza kompleksowa.
Niestety nie umiem wstawić ankiety z bloggera, może na następny raz się nauczę.
No to zaczynamy. Dziś moi czytelnicy mają głos!
Ankieta remontowa
1. Czy kiedykolwiek remontowałaś/-łeś mieszkanie, dom? Co remontowałeś (jaki był zakres remontu)?
2. Czy robiłeś to sam, czy z ekipą budowlaną?
3. Czy byłaś/-eś zadowolona/-ny z efektów remontu?
4. Czy przewidziałeś przed remontem wszystkie istotne dla Ciebie sprawy?
5. Czy planowanie urządzania zleciłaś/-łeś architektowi, czy też opierałeś się na własnych pomysłach?
6. Czy udało Ci się przewidzieć wszystkie koszty?
7. Czy byłaś/-łeś zadowolony z pracy robotników/ekipy remontowej?
8. Co poprawiłabyś/-łbyś przy kolejnym remoncie?
9. Wybierz swój wariant:
a. Tak, będę jeszcze na pewno remontować moje mieszkanie/dom.
b. Nie, nigdy w życiu więcej nie będę remontować mojego mieszkania/domu. Nieważne jak jest, byle tylko nie brać na siebie stresu remontowego!
c. Przydałby mi się poradnik, żeby na przyszłość móc lepiej przewidzieć, co zrobić na poszczególnych etapach i jak zaoszczędzić pieniądze, czas i siły.
d. Nie skorzyst(a)łabym z żadnego poradnika, wszystko najlepiej wiem sama/sam.
e. Zanim zabiorę się za swój pierwszy remont, na pewno przeczytam wszystko, co się da, żeby jak najmniej dać się zaskoczyć.
Tak więc przy weekendzie, a może i później opowiedzcie mi moi Mili trochę o swoich doświadczeniach z Waszych wszelkich remontów.
Ankieta pomoże zebrać myśli, nie wysilając się zbytnio w ten upał.
Ciekawych wspominek!
Z wielką niecierpliwością i chęcią przeczytam o Waszych doświadczeniach.
Wpierw sobie jęknę- ojej jak cholernie gorąco!!!!1.2014r, remont generalny mieszkania w bloku,wymiana całej instalacji elektrycznej, kolejna przeróbka łazienki, wymiana okien na "plastiki" metraż 42,5m kw.2. ja tylko spakowałam wszystko, ekipa wyniosła to do zastępczego lokum.Ekipa remontowa dwuosobowa, jeden z nich po technikum specjalizującym się w restaurowaniu wnętrz zabytkowych.Obaj pracowali po kilka lat w Norwegii i Niemczech przy remontach.3. byłam zadowolona, choć remont trwał 7 tygodni.Może gdybym w tym czasie chorowała to lepiej bym to wspominała.4. wszystko było przemyślane, zaplanowane, przejrzane były wszelakie strony budowlane, spisane ceny.5. jestem wrogiem zlecania przeróbki architektowi wnętrza- dbają głównie o efekt wizualny, strona praktyczna wykorzystania… Czytaj więcej »
ad.3- miało być "gdybym nie chorowała".
U Ciebie Anabell wszystko zaplanowane do najdrobniejszych szczegółów, tak jak zresztą sądziłam :). Szczegółową umowę miałam z wykonawcami moich większych robót, takich jak wymiana dachu, drzwi czy okien.
Pozostałe prace zlecałam samotnym wilkom, takim jak Wiesław, i przy nim już zostanę, jeśli jeszcze cokolwiek bym remontowała.
Są ludzie niezawodni i z nimi nawet umowa na twarz jest wiążąca. Ale to jest wyjątek potwierdzający regułę.
p.s. Jutro zadzwoni! Dopiero wróciła z rozjazdów i dziś jeszcze ma gości, bo by już dziś dzwoniła.
p.s. Projektanci wnętrz to osobny temat, też niestety mam podobne zdanie na ich temat, chyba że są to projektanci z salonów meblowych, Ci mają i pojęcie i zdrowy rozsądek, uwzględniający walory praktyczne. Poza tym liczą się ze zdaniem klienta.
Remont wciąż przede mną i wciąż go odkładam, chociaż zdarzyło mi się wymienić okno w kuchni i pokoju i drzwi wejściowe, a także "odmalować" kuchnię – wszystko bez większych problemów, jedynie panowie od okien i drzwi (jedna firma) zapomnieli poinformować mnie, że nie przyjdą w umówionym terminie, bo okna nie dojechały i niepotrzebnie brałam wolne z pracy.
Takie rzeczy, jak wymiana okien lub drzwi zawsze trzeba zlecić fachowcom, bo i tak dużo kosztują i mało który amator umie samodzielnie osadzić tak ciężkie elementy.
Najgorsze są niesolidne ekipy, szczególnie jeśli wzięło się urlop z pracy, wrrrrr!
1. Mieszkanie, z mężem wspólnie, póki starczało sił. 2. Etapami całe mieszkanie, w zależności od funduszy, z małą pomocą znajomego hydraulika. Drzwi i okna wymieniali fachowcy.3. Raczej tak, wiele można zrobić inaczej, ale nie zawsze są fundusze…4. Tego chyba nie da się przewidzieć, zwłaszcza , ze nie wiemy co zastaniemy w ścianach lub pod podłogą, nie mówiąc o zamawianiu towary w sklepach…5. Jak dotychczas samodzielnie, ale podpatrując w fachowych pismach.6. Tego tez chyba się nie da…7. Gdy składano nam meble w kuchni, robotnicy pomylili szafki, a przy wymianie drzwi wejściowych strasznie nabrudzili wszędzie, a nie taka była umowa…8. Niektóre ciężkie… Czytaj więcej »
No to widzę, że sami sporo zrobiliście.Fundusze zawsze są najważniejszą, wyjściową sprawą. Bez budżetu niewiele można zdziałać.Ad. 4 zgadza się, nigdy nie wiadomo, co się odkryje pod spodem i ile to potrwa, oraz jakie materiały będą potrzebne. W przypadku remontu własnymi siłami – nie można określić też dokładnie czasu robót, bo amator nie zna często swoich możliwości z góry.Ad. 5. Podziwiam, ja nie miałam na to siły, może dlatego że od lat jestem samodzielna i wolę zarobić w swoim zawodzie, a wydać na fachowca.Ad. 7. Też chyba najbardziej mnie denerwują tzw. "fachowcy", którzy nie szanują własności klienta i zrobią wprawdzie… Czytaj więcej »
Robilo sie we wlasnym zakresie, mniej lub bardziej fachowo, glownie z pomoca tzw. dobrych ludzi, ktorzy czas poswiecili, zeby pomagac. Bo na ekipy, a nawet panawiesie nie bylo stac. Dalej bedziemy z koniecznosci tak wlasnie remontowac.
Ale zeby ankiety na ten temat pisac, to bym na to nie wpadla. :)))
A ja zawsze wolałam zapłacić i móc wymagać. Moi rodzice robili taką metodą, jak Ty i wychodziło to różnie, toteż nie chciałam ryzykować ich kłopotów i późniejszych zobowiązań, bo jednak za pracę trzeba było zapłacić, a wykonawca-przyjaciel, karmiony codziennymi obiadkami i pojony piwem krygował się określić stawkę, a kiedy już określał, to i tak mam wrażenie wszyscy wychodzili z tego niezbyt zadowoleni.
Ankieta porządkuje myśli, w taki upał to bardzo pomocne :))
Nasi przyjaciele nigdy nie brali od nas zadnych pieniedzy.
U mnie niestety nikt z moich przyjaciół nie ma takich uzdolnień, mają inne. 🙂
Udzieliłbym takiej samej odpowiedzi jak Anabel.Wszystko powinno być objęte umową, dookreślone. Oczywiście że są zdarzenia które trudno przewidzieć, wtedy trzeba dopłacić.Jeżeli ekipa nie chce podpisać umowy,to świadczy źle o ekipie. Remont samodzielny nie wchodzi w grę, chyba że ktoś jest z zawodu budowlańcem.Moja mądrość w zakresie remontów jest nieco teoretyczna, bo… nie zgadniesz… zamiast remontować budowałem nowy dom:) I w żadnym domu remontu nie zdążyłem doczekać. Ale tyle budując mam doświadczenie z wykonawcami, szczególnie z tymi od instalacji i wykończeniówki.Przy budowie mojego ostatniego domu każda ekipa miała wyznaczone zadania i nie było rozmów typu, że coś trzeba nieplanowo dokupić czy… Czytaj więcej »
Zamiast remontować zbudować nowy dom to jest bardzo dobre podejście. Bo przy budowie każdego kolejnego zdobywa się olbrzymią wiedzę, którą potem można od podstaw wprowadzić w nowym miejscu! Ale wykończeniówka jest właściwie porównywalna z remontem. Dobra ekipa to taka, przy której czujemy się bezpiecznie, czyli właśnie jak u Ciebie, że wszystko jest dokładnie określone i zaplanowane, więc nie ma potem niespodzianek. Albo są niewielkie w stopniu pomijalnym.
Samodzielnie też bym się nie porwała na remont czy budowę, bo również nie jestem budowlańcem. Bardzo Ci dziękuję za głos :))
Iwonko u mnie to troszkę ciężko. Owszem remonty remontami ale większość, w sumie prawie wszystko organizowali i robili rodzice. Dopiero powoli coś tam zaczynam się głębiej interesować. Mimo to i tak malowanie domu, zmianę dachu itd. – ich działeczka.Jeśli o mnie chodzi to bardziej mebluję pokoje swoje. Jeszcze kuchnia została i koniec. uffffA ogólnie co wiem to zawsze ktoś zostaje z robotnikami, bo nigdy nic nie wiadomo. Zawsze rodzice brali ekipę remontową, albo kogoś kto się zna. Teraz np. kładą żywicę na balkon. Jest jeden pan i tata oraz mąż pomagają. Na razie z prac remontowych ekip budowlanych co mieśmy… Czytaj więcej »
Czyli póki co jesteście pod ochroną :).
Dobrze, że samodzielnie się meblujecie i malujecie pokoje (pamiętam to jeszcze z Twojego poprzedniego bloga).
W domu zawsze jest coś do zrobienia czy odnowienia.
Fajnie, że jesteście zadowoleni z wykonawców, bo to wielki sukces mieć dobrych, sprawdzonych ludzi.
1. Remontowałam swój pokój w mieszkaniu. Dawne czasy. Rodzice wyjechali na urlop, a ja miałam dosłownie kilka dni. Zdążyłam. Robiłam ściany i odnawiałam meble.2. Samodzielnie. Sama też nabywałam potrzebne produkty ze sklepu budowlanego, nikt mi nie pomagał.3. Wizualnie wreszcie pokój wyglądał zgodnie z moim gustem. Dotychczas rodzice decydowali o wystroju.4. Nie. To była szybka akcja i chciałam pokryć farbą tapetę, ponieważ wraz ze zdzieraniem i gipsowaniem, nie wyrobiłabym się czasowo, a byłam naprawdę zdesperowana… Tapeta zaczęła się odklejać. Musiałam nabyć jeszcze dodatkowo klej, którym podkleiłam krawędzie. Potem było O.K.5. Wyłącznie własne pomysły przy doborze kolorów ścian i mebli.6. Tak, na… Czytaj więcej »
Uważam, że wszelkie zmiany, jeśli już jest malowanie czy odświeżanie czy to ścian, czy to podłóg, to już remont, lub chociaż mini-remont. A więc jak najbardziej się liczy. Samodzielny też oczywiście, to wielka sprawa, jeśli umie się i można coś zrobić samemu. Też jestem za zrywaniem tapety, tutaj została tylko pod szafkami w kuchni (z braku czasu), kuchnia nie była demontowana. I w jednej zabudowanej szafie w przedpokoju, gdzie tapeta została pomalowana.
Ale generalnie lubię ściany wygipsowane i pomalowane. Jakoś bardziej mi się podobają.
Dzięki, że mi opisałaś swoje wrażenie, podrzucisz mi może linka do tego Waszego remontu, bo chyba go przegapiłam.
Pozdrowienia!
Nie nie, ja o nim nie pisałam na blogu, tylko trochę u Ciebie w komentarzach ^_^Wykonywaliśmy go sami i skończyliśmy w dwa dni. Wałek do sufitu miał ciekawy trzon, użyliśmy do przedłużenia kij przyniesiony z lasu z gór, bo nie chciało nam się kupować 😛Farba przywieziona z Polski, wszystko w białym kolorze, bo mieszkanie wynajmowane, a tu jest taki wymóg, że jak się wyprowadzasz, musisz zostawić białe i czyste ściany. A w Polsce jak remontowałam swój pokój, poszły brązy, kawa z mlekiem, coś takiego. Efekt wcale nie był ponury, bo przełamywałam go jaskrawymi kolorami dodatków, np. błękitna narzuta na kanapę… Czytaj więcej »
Aha, to akurat pamiętam, ale myślałam, że gdzieś to u siebie na blogu opisałaś. 🙂W moim poprzednim domu też miałam sporo brązów, ecru i beżów, może pamiętasz jeszcze moją kuchnię i łazienki. I też mi się w tym pięknie mieszkało.W Niemczech niby też jest wymów zostawiania ścian białych, ale…Wszystko zależy od spółdzielni. Jeśli ściany są w dobrym stanie i tak to oceni dozorca, to nie ma potrzeby ich malowania, nawet jeśli są w innym kolorze. Szczególnie jeśli kolejny najemca akceptuje taki stan. Też się zdziwiłam.Ja w sumie zrobiłam porządny remont tego mieszkania, jak pewnie mało kto. Ale to ja mam… Czytaj więcej »
Nigdy zadnymi remontami sie nie zajmowalam. Jak byly potrzebne takie roboty jak malowanie domu maz zalatwial fachowcow, ja sie tym zupelnie nie interesowalam. Dom w country wymagal remontu, wymiana okien, robienie podlog, malowania, wszystko robili fachowcy zalatwiani przez mojego meza a potem on byl juz Ex.
Nie lubie zalatwiania takich spraw, nie lubie remontow, ale moj dom na szczescie nie wymaga zadnych remontow.
Dobrze mieć takiego męża, który się tym wszystkim zajmie. U mnie ułożyło się inaczej, więc sama wszystko prowadziłam i finansowałam.
Ale gdybym mogła już w moim życiu najwyżej coś odświeżać, a nie robić remont generalny, to byłabym szczęśliwa.
Zapomnialam napisac ze piekne to Twoje zdjecie,
i najlepsze jedzenie na upaly!
Bardzo Ci dziękuję, też mogłabym niczego innego w taki upał nie jeść, a jeśli jadam, to z rozsądku 🙂
Zdjęcie też mi się podoba, zrobiłam z niego profilowe 🙂
1. 2. 3. Tak, remontowałam kilka razy z ekipą i zazwyczaj był to koszmar, który kończył się nerwicą. Sami z mężem robimy remonty po kolei, np. pokój za pokojem. I tak jest lepiej.4. Niestety, nie przewidzieliśmy wszystkiego, np. tego ze ekipa będzie nieuczciwa lub niekompetentna. Czasem tez kolejność robót nie była taka jak należy. 5. Przypomniałaś mi – raz metamorfozę sypialni przygotowała mi znajoma stylistka i z jej pomocą wszystko wyszło bardzo dobrze.6.Nie do końca, zawsze coś dodatkowego wyskoczy.7. Nie byłam, chyba nie miałam szczęścia.8. Sprawdziłabym dokładniej (czyli nie tylko w jednym miejscu) rekomendacje ekipy. Ustaliłabym budzet z niewielką górką… Czytaj więcej »
Bardzo serdecznie Ci dziękuję Iwonko za udział w ankiecie. Widzę, że niestety należysz do grupy, która przejechała się na ekipie, też mi się zdarzyło i dlatego wiem, jak się człowiek rozczarowuje przy tej okazji i bardzo współczuję.Dobrze jest wiedzieć, że konsultacja z projektantką pomogła zaaranżować chociaż część domostwa. Widocznie to była dobra projektantka, która uwzględniła Wasz gust i potrzeby. 🙂Myślę, że Polacy ogólnie mają coraz lepszy gust i już od dawna każdy chce mieszkać na poziomie europejskim, który zna chociażby z licznych wycieczek zagranicznych. I dobrze, że mamy już przeważnie możliwości i chęci, żeby to robić. Gdyby tak jeszcze za… Czytaj więcej »
Oesu! Ankieta!1. Moje polskie mieszkanie – wszystko, lacznie z instalacja elektryczna, gazowa, sciany, podlogi, sufity, zabudowa strychu, okna, elewacja domu lacznie z dachem. W Szkocji – w pierwszym mieszkaniu okna i instalacja grzewcza. W starym domu instalacja grzewcza, przebudowa salonu, podlogi. W nowym domu tylko malowanie i wymiana wykladziny w jednym pokoju. O ogrod.2. W polskim domu instalacje robili fachowcy, elewacje i dach tez. Sciany, podlogi we wlasnym zakresie, z wyjatkiem kafelek w lazience. Kuchnie w zabudowie instalowala firma ale to byla cholernie droga kuchnia. W Szkocji instalacje robili fachowcy, malowanie i podlogi sami. Sami tez robilismy garderoby i szafy… Czytaj więcej »
Iwonko, wiedziałam, że należysz do odważnych ludzi, a w szczególności do odważnych kobiet. I dziękuję Ci za udział w ankiecie mimo początkowego przerażenia.
Podziwiam, jak wiele zrobiliście sami, ale we dwoje faktycznie raźniej i więcej można zdziałać. Szczególnie podziwiam te garderoby, sama bym się tego nie podjęła!
Kuchnie w dzisiejszych czasach lepiej zlecić fachowcom, którzy mają orientację jak to rozplanować, co jest dostępne na rynku i jakie są potrzeby użytkowników i urządzenia AGD.
Pozdrowienia serdeczne!
Arbuz! Też się nimi zajadamy obecnie i podobnie go przygotowuję. Kroję na mniejsze kawałki, wszystko dokładnie odpestkowuję i rozdzialam równo na cztery miseczki. Sporo z tym roboty, ale potem można przyjemnie jeść sobie widelcem i np. oglądać film lub czytać książkę.Remonty – było ich kilka w moim życiu. W sumie na raty wyremontowaliśmy z mężem dwa mieszkania. Na raty, bo najpierw kuchnię, potem pokoje, potem łazienkę i przedpokój. Potem drugie mieszkanie całe na raz. Za każdym razem robione było wszystko – zdarcie do muru, nowe instalacje, w jedym było cyklinowanie, w drugim też podłoga od podstaw. Część prac wykonywał mój… Czytaj więcej »
Aniu, jakbym czytała o sobie! Też wszystko wymyślam sama i latam z centymetrem. Jak są już fundusze szukam wykonawcy i postępuję w zasadzie dokładnie tak jak Ty.
Remont domu najczęściej rozkłada się na kilka etapów, bo to większe wyzwanie niż mieszkanie.
No i oczywiście też uwielbiam ten moment końcowy, kiedy już mogę wejść boso z filiżanką kawy do wyremontowanego i pięknego wnętrza. 🙂
Uwielbiam to i jestem w stanie dla tego poczucia zrobić wiele!
Bardzo Ci dziękuję za Twoje wrażenia, jak widać bardzo potrzebne i budujące :).