Blog

Jakość przed ilością, czyli skromna pomysłowa Wigilia

28 grudnia 2021

JAKOŚĆ PRZED ILOŚCIĄ – WSTĘP

Od dłuższego czasu mnie tu nie było, ale jest to część mojej mimowolnej strategii unikania robiebia rzeczy bez sensu, w tym pisania o niczym, zajmowania się byle czym itp. Z wiekiem, a szczególnie w ostatnim czasie uświadamiam sobie, że mam jedno życie. I nie muszę w tym celu zachorować na nieuleczalną chorobę. Wystarczy mi świadomość, że inni ludzie odchodzą i to często zupełnie w pół kroku, w pół słowa.

Dlatego też postanowiłam (jakieś dziesięć minut temu – nie był to skutek długich przemyśleń), że już nie będę sobie zarzucać braku wpisów na blogu – tych rocznicowych, tych z okazji, tych pod dyktanto panujących zwyczajów i tradycji. Owszem – jeśli staną się one faktycznie natchnieniem do napisania tekstu, to nie ma sprawy. Ale nie będę się zmuszać do ich pisania, bo „ktoś tego oczekuje”, czy „bo wypada”. Wypada to najwyżej macica, a niektórym brzdącom naturalną koleją losu mleczaki. A mnie w obecnym wieku po prostu albo się chce, albo się nie chce. Albo mam czas i chęć, albo nie mam jednego lub drugiego.

To dlatego zaprzestaję pisania na blogu postów okazyjnych. Nie składam też osobom obcym lub dalekim (np. znanym tylko z mediów społecznościowych) życzeń – chyba, że akurat z daną osobą łączą mnie jeszcze inne, głębsze interakcje.

Ogólnie czas świąt i końcówki roku zawsze sprzyja podsumowaniom. U mnie większość z nich powstała podczas moich długich leśnych spacerów w mroźnym anińskim lesie w Warszawie. Albo po warszawskiej Starówce, w podziwie za świątecznymi dekoracjami. Lub podczas nielicznych spotkań z przyjaciółmi lub dawno nie widzianymi znajomymi.

Czas jeszcze mniej skupiać się na pozorach, a zacząć naprawdę żyć sprawami istotnymi, priorytetowymi i ważnymi. Przy czym ważne dla mnie są zarówno sprawy rozwoju zawodowego, jak i sprawy udanych i zdrowych stosunków międzyludzkich. Ale też czas dla siebie – na wypoczynek, regenerację, zebranie myśli i analizę celów i strategii.

POCZĄTEK WSZYSTKIEGO DOBREGO

Zacznę od tegorocznych świąt bo od czegoś trzeba.

Ferenc w prezentach

Ferenc w prezentach

Cieszę się, że w roku 2021 nasze święta bożego narodzenia spędzone najpierw na wycieczce na cmentarzu w miejscowości pochodzenia mojej Mamy – z Mamą i Córką, a potem wieczerza urządzona u Córki, poszły nam tak dobrze mimo poprzedzających je stresów u wszystkich z nas.

Pomysł, organizacja i przygotowanie potraw należały do mojej Córki, a rolę kierowcy w dniu Wigilii przejęłam ja. Mama zadbała – jak zwykle – o część artystyczną, czyli uzupełnianie naszych wspólnych wspomnień o jej obecne przeżycia na planie różnych teledysków, reklam i filmów, w których już od dłuższego czasu grywa mniejsze i większe role.

Wizyta na cmentarzu dziadków, rodziców mamy

Wizyta na cmentarzu dziadków, rodziców mamy

Gdyby nie Córka – byłoby standardowo i tak jak zawsze. Dobrze że pojechałyśmy na cmentarz dziadków, około 70 km od Warszawy. Po drodze złapała nas wprawdzie burza śnieżna i byłam zmuszona jechać drogami leśnymi i polnymi max. 30 km na godzinę, ale czego się nie robi dla przygody! I było naprawdę hardcorowo!

Droga przez las, ta jeszcze odśnieżona

Droga przez las, ta jeszcze odśnieżona

 

Droga przez las, tej drogi nikt nie będzie odśnieżał

Droga przez las, tej drogi nikt nie będzie odśnieżał

 

Zjazd do lasu na mały przystanek

Zjazd do lasu na mały przystanek

Drugim niezapomnianym akcentem były potrawy, w tym czerwony barszczyk, którym się oczywiście ochlapałam centralnie po białej bluzce na dekolcie.

IW z barszczykiem na dekolcie

IW z barszczykiem na dekolcie

A jechałam taka porządna i elegancka! 🙂

IW, czyli mua

IW, czyli mua

I paszteciki z kapustą i grzybami, które moja córka zrobiła osobiście w tym z grzybów zebranych przez moją Mamę, a jej Babcię.

Przy świątecznym stole

Przy świątecznym stole

A trzecim pięknym i niezapomnianym dla mnie akcentem był otrzymany przeze mnie prezent od córki

Prezent - Słoik z podziękowaniami od córki 2021

Prezent – Słoik z podziękowaniami od córki 2021

Dawno mnie nic tak nie wzruszyło. Córcia podarowała mi słoik, w którym zamknęła karteczki z rzeczami, za które mi dziękuje w ostatnich latach. Właściwie we wszystkich latach, bo jak się okazało, wspomnienia objęły też jej dzieciństwo.

Prezent gwiazdkowy od Córki

Prezent gwiazdkowy od Córki

Pomysł został podobno zainspirowany moją wypowiedzią: a gdyby tak wyolbrzymić rzeczy poytywne, nawet te małe i zwykłe. Nie wiem już nawet gdzie, ale gdzieś to przeczytałam. Treść jest naszą sprawą prywatną, ale powiem Wam, że na przemian płakałam i wzruszałam się, albo śmiałam ze wspomnień.

Chciałabym umieć robić takie prezenty, jak moja córka. A ja ani zapakować ładnie nie umiem, ani nie mam takiej fantazji w szykowaniu prezentów. Na moje 40-te urodziny Córcia okleiła cały dom karteczkami z dowcipnymi i od serca życzeniami dla mnie, nawet na psiej obroży się znajazły jedne! Ale w tym roku przebiła nawet tamten prezent!

Last but not least: dostałam od moich Dziewczyn jeszcze jeden doniosły prezent! A mianowicie od pewnego czasu w mojej łazience w Warszawie klapa od sedesu zachowywała się w całkowicie nieprzewidywalny sposób. Jeździła i nie trzymała poziomu i pionu. A wszelkie próby jej ustawienia od nowa spełzły na niczym. Wreszcie poprosiłam o prezent pod choinkę od Mamy i go dostałam! Nowa klapa z montażem (którego już dokonała córka) i do tego dywanik pasujący do mojego szlafroczka! Bang!

Klapa i dywanik w WC

Nowa klapa od sedesu i dywanik w łazience

I tak oto odbyła się ta niezapomniana Wigilia 2021.

A już creme de la creme w tym wszystkim były nasze rozmowy i wspominki o wszystkich członkach rodziny. Obśmiałyśmy w tym również wszystkie obecne przy stole osoby.

Cóż jeszcze dobrego? Ano same dobre i pozytywne rzeczy! Jako że Córka gotuje doskonale i nietłusto, więc i po zjedzeniu naszych potraw wigilijnych nie wstałyśmy od stołu napchane niczym poliki chomika tylko lekkie i tylko przyjemnie pełne. Biorąc pod uwagę dość nerwowy i pełen różnych napięć czas dla nas, także świąteczne spory pozostały w granicach przyzwoitości, pilnowałyśmy się wszystkie, żeby pamiętać, że ten czas spędzamy ze sobą, bo się kochamy i jesteśmy dla siebie bardzo ważne.

Odwiozłam Mamę do jej mieszkania i wróciłam do siebie.

Subscribe
Powiadom o
guest
34 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
jotka

Pięknie to wszystko opisałaś, a słoik z podziękowaniami na pewno wykorzystam w przyszłym roku, bardzo mi się spodobał!
My na cmentarzach byliśmy tydzień przed świętami.
Pozdrowienia dla mamy i córci!

Iwona Zmyslona

Jestem tylko znajomą z internetu, bo w realu się nie spotkałyśmy, choć obie warszawianki. Nie bywam na Face booku czy Instagramie, ale bardzo Ci zawsze kibicowałam imienniczko, dlatego z racji zbliżającego się Nowego Roku Tobie, Mamie i córce życzę spokoju, zdrowia i jak najczęstszych spotkań w rodzinnym gronie.

Ken.G

Uśmiałam się przy czytaniu, ale tak przyjemnie, od serca, na ciepło. W dzieciństwie ogrzewały mnie w ten sposób powieści Musierowicz, a dziś Fannie Flagg. Ech, przycupnęłoby się razem z Wami przy tym stole. A te prezenty – wprost przecudne!

PKanalia

nie wiem jak to jest, że te wszystkie koty tak ładnie pozują, a nasze zawsze się kręcą tak, jakby były nieodrobaczane…
przyjazna klapa… najgorsze są takie, do których nie ma podejścia i nie da rady odkręcić, tak jak w obecnych autach, gdzie aby wymienić głupią żarówkę trzeba ganiać z całym autem do warsztatu… ciekawe, czy są takie warsztaty serwisujące dzbany?…
p.jzns 🙂

Ela Kos

U nas było podobnie na Wigilii- nas troje i miła atmosfera. A z klapy sedesowej proszę się nie nabijać, ja dostałam parę lat temu w prezencie na urodziny- „samoopuszczającą się klapę” i był to naprawdę strzał w dziesiątkę!
Iw, zazdroszczę Ci Mamy, że Ją masz. Ja nawet na cmentarzu nie byłam, bo to kilkaset kilometrów.

Świechna

Blog(i) ma(ją) być przyjemnością, więc zupełnie rozumiem, że piszesz wtedy, gdy Ty czujesz, że warto. Moja wigilia również była niewielka, wspaniale spędziłam ten czas kilku dni poza Irlandią i zaraz wracam do domu. Dziękuję, że dzielisz się tutaj swoim życiem i obserwacjami. Do poczytania w nowym roku 😊

Teatralna

Iw, cudne te wnętrza, i fajny pomysł na prezent. Pozdrawiam i zdrowia i spełnienia życzę.

Teatralna

choć może to fopa ;-P przeciez się bliżej nie znamy…

Antares

No pewnie, nic na siłę – blog ma być przyjemnością a nie napinką i przymusem jakimś. Moja klapa też jeździ i ciągle zmienia położenie mimo, że już ją dokręcałam…i mam identyczny kosz na pranie! Serdeczności!

alElla

Klik dobry:)
Malowniczo wygląda barszczyk na dekolcie. Czerwony wzorek warto utrwalić, by się nie sprał. Będzie pamiątka z Wigilii.
Pozdrawiam noworocznie i życzę dobrego roku 2022.

[…] i nie wiem, co potem się wydarzyło, ale, jak widać, zapomniałam o niej na jakiś czas. Zgadzam się z IW, że przymus skrobania postów okolicznościowych jest irracjonalny, bo naprawdę nie ma żadnych […]

Iva

Fajny pomysł z tymi karteczkami 🙂 Pomyślności w 2022❤️❤️❤️

Iva

Wczoraj pisałam, ale chyba nie opublikowałam 🙂 Fajna sprawa z tymi karteczkami 🙂 Przed wszystkimi świętami jeździmy do najbliższych na cmentarz, taka tradycja. Tylko pogoda czasem te plany krzyżuje. Pozdrawiam i dobrego roku 🙂

Iva

Bardzo dziekuję 🙂 Raczej starsze zdjęcia, bo nie lubi być fotografowaną. Zresztą teraz często się nie widujemy..

Iva

Widzę, ze linkuje do strony, która niebawem przestanie działać. Wróciłam na bloggera https://ivapas-photo.blogspot.com/

oko

pisanie pod przymusem nic dobrego nie da. wszelkie ograniczenia, czy obowiązki kłócą się z ideą prowadzenia bloga, jako hobby, mającego sprawiać przyjemność. i podsumowania nie są potrzebne, chyba, że dostarczają Ci paliwa na przyszłość.

Annette ;-)

Kiszka stolcowa też czasem wypada i jeszcze dysk 🙂 Cieszę się, że miałaś dobre święta. Pozdrawiam 🙂

Nitager

Zaniepokoiło mnie pierwsze zdjęcie. Czy tylko ja widzę stygmaty?

34
0
Would love your thoughts, please comment.x