Śnił mi się mój Piesio.
Po raz kolejny, jak to bywa w moich snach, kupiłam mieszkanie, tym razem jakieś postindustrialne. Poprzednio często kupowałam olbrzymie domy i do końca snu często nie udawało mi się ich do końca zwiedzić czy zagospodarować. Pamiętam te wszystkie domu :). Może w innym życiu jeszcze kiedyś zostanę architektem.
I w tym postindustrialnym mieszkaniu było takie przejście z zewnątrz do środka, pomieszczenie wyłożone kafelkami, ale takie wygodne, jakby coś w rodzaju wielkiej kanapy. I tam wszedł jakiś wielki kot.
A zaraz za nim przyszedł mój piesio. Położył się. I wtulił. I do dziwnego, za chwilę dołączyły do niego inne koty. Otuliły go swoim ciepłem. Wszystkie takie wielkie dzikie żbiki lub podobne.
Widziałam, że jest mu dobrze w towarzystwie tych wielkich ciepłych futer.
Widziałam jego szczęśliwe oczy.
W tym śnie nie wiedziałam, że go już tu ze mną nie ma. Byłam szczęśliwa, że mu dobrze, mogłam spokojnie wyjść, a on leżał tam szczęśliwy z tymi wielkimi kotami.
Schwarz |
To było jedno z jego ostatnich zdjęć z lutego 2017.
Już nie bardzo mógł się wtedy swobodnie poruszać, na podusię trafić jak widać też było ciężko.
Ale chciał koniecznie towarzyszyć Mikaelowi w sprzątaniu ogrodu.
Otuliłaś go swoimi ciepłymi uczuciami. Będzie z tobą w każdym twoim domu, bo masz go w sercu.
Idę sobie popłakać…
bardzo smutno, pokochałam go na Twoich zdjęciach:(
Mnie się nadal łzy leją na takie intensywne wspomnienia. To senne było miłe, ale teraz wracają też te inne. Od samego początku, kiedy jako taka mała kulka z jęzorem do mnie przyszedł i go przygarnęłam… Oj smutno.
Po bardzo złym dniu miałam w nocy sen, w którym przyszedł do mnie mój pierwszy bokser. Siedzieliśmy na trawie, w słońcu, pełni spokoju, czułam ciepło jego ciała…To był jeden z najpiękniejszych snów jaki miałam. Napełnił mnie energią i i ogromną radością. Wierzę, że jest miejsce, gdzie czekają na mnie wszystkie moje psy. Tak bardzo za nimi tęsknię.Cały czas żyją w mojej pamięci…wszystkie.
Też bym chciała w to wierzyć, w snach już do mnie wracał mój piesio, ale nie pamiętam zbyt wyraźnie. Ten sen zapamiętałam bardzo dobrze i zrobiło mi się po nim tak ciepło na duszy. A Schwarz jest mój jedyny.
Kiedyś jeszcze na pewno będę miała psa, może właśnie czekam na to drugie wcielenie…
I popłakałam się przy poniedziałku o poranku. Przy takich tematach zawsze mam oczy na bardzo podmokłym terenie…
Bo Twoje serce wypełnia miłość. Tak po prostu. Wtedy człowiek ma blisko kranik ze łzami w sprawach, które dotyczą czystej miłości, jak miłość zwierzaków i do zwierzaków. Ściskam i podaję chusteczkę, sama też znów biorę…
Do mnie moje zwierzaki nie chca we snie przychodzic. Ludzie tez nie.A przeciez mysle o wszystkich intensywnie, wspominam czesto. Chcialabym zobaczyc ich, chocby we snie, zywych.
Mnie się czasem śnią bardzo realistyczne sny tak z ludźmi, którzy należą do mojej przeszłości, a czasem już nie żyją, a czasem właśnie z piesiem. Ale tak wyraźnego snu, jak ten dawno nie miałam. Bardzo mi się on spodobał, a jednocześnie znów mnie emocjonalnie bardzo poruszył.
też tak czasem mam, że śnią mi się ważne dla mnie osoby i najważniejsze w moim życiu psy; i we śnie nie wiem, że to sen; samo szczęście i błogość jakiejś kontynuacji, takiego po prostu i czasu na dalej; a potem, gdy przychodzi przebudzenie, to aż się nie chce oczu otwierać, jeszcze moment popatrzeć choćby, pobyć; i fajne te sny jak darowana błogość, i okrutne, bo zostają po nich emocje, prawda?ale myślę sobie Iw, że Ty przecież dobrze wiesz, że on sobie gdzieś jest, ten ukochany piesio, i mu ciepło, błogo, a poduszka miękka i czworonożni przyjaciele niedaleko; jest i… Czytaj więcej »
Smutno mi.
Mnie sie zwierzaki nie snia, ale sny o domach miewalam, oj miewalam… I tak jak Ty, nie moglam ich zwiedzic do konca, czy zagospodarowac… To musi miec jakas przyczyne 🙂
Może widziałaś zwierzęce niebo? Jeśli jest coś takiego…
Cudny Piesio, zostanie na zawsze w twoich myślach. Nie dziwię się, że na nowym miejscu też musiał sie pojawić – zaznaczył swoje miejsce przy tobie.
Najpiękniejsze moje sny to te, gdy śni mi się mój piesunio.One już zawsze będą z nami, wiesz?
Słodziutki ten piesek.
Czasem mam wrażenie, że nie tylko my idziemy do nieba, ale zwierzęta też i że też z nimi także się spotkamy.
pozdrawiam
Ech …po co przyszedł ?
Powiedzieć ,że dobre mieszkanie kupiłaś ?
Ściskam buziaku :*
Wybaczcie, nie jestem w stanie odpowiadać na komentarze, chociaż czytam każdy i to po kilka razy…
któż by nie pamiętał Piesia, ja pamiętam znakomicie… za to wizja "Piesiowej Nawii" zaiste niesamowita… jakby nie było, Piesio był z kotami w znakomitej komitywie, zwłaszcza z jednym…
p.jzns :)…
Chyba nie chciałabym budzić się z takiego snu.