Blog

Odwiedziny Lili

23 września 2018
Tydzień temu w piątek odbierałam z Bremy Lilę. W ten piątek po południu niestety musiałam ją odwieźć z powrotem do Bremy na autobus do Warszawy.
Po tak intensywnym tygodniu odjechała w siną dal i zabrakło jej i nagle tak pusto się zrobiło, że nic tylko się upić tym winem, które mi przywiozła.
I znów nie ma z kim rano wypić kawy, pojechać po południu rowerem czy przejść się na spacer, pogadać od serca. Mój świat mocno opustoszał.
Ale bardzo się cieszę, że wreszcie udało nam się zrealizować te jej odwiedziny, które odkładałyśmy od stycznia z uwagi na intensywne zmiany w moim życiu.
Nie jestem w stanie opisać ze szczegółami naszych wszystkich spacerów, wycieczek i rozmów.
Podzielę się więc z Wami paroma migawkami z najbardziej udanych wspólnych momentów.
Chyba jedną z najlepszych decyzji było wypożyczenie od M. jego małego roweru, żebyśmy mogłby pojeździć sobie wspólnie po okolicy. Niech Was nie dziwią raczej wieczorne zdjęcia, bo przez cały tydzień w ciągu dnia pracowałam, a czas spędzałyśmy popołudniami. A w poprzedni weekend, tuż po Jej przyjeździe, rozchorowałam się i musiałam poleżeć i wykurować się w niedzielę, żeby jednak mieć czas i siły na wspólne spędzanie czasu.
No to zaczynamy chronologicznie od pierwszego dnia:

Nasze pierwsze wspólne selfie – do albumu Lila

Lila ma też w domu bardzo dobrze wychowaną młodzież. Jej córka upiekła nam ciasto marchewkowe z polewą czekoladową…..

Ciasto marchewkowe z polewą czekoladową

Wzmocnione ciastem i obiadem po mojej pracy pomknęłyśmy do tutejszcego centrum i trafiłyśmy w sam środek Święta Wina. Wina wprawdzie nie piłyśmy, ale przez dwa dni mogłyśmy uczestniczyć w świetnych otwartych koncertach na wolnym powietrzu. Scena przed teatrem.

Po koncercie obowiązkowo spacer. Trzeba spalić to ciasto i pokazać trochę tutejszych ciekawostek.
Niech Was nie zmyli ta niewinna minka, to właśnie tak kobiety kręcą światem!

Trzeba było uwiecznić moją podróżniczkę także na tle tutejszej katedry i pomnika- fontanny przy okazji.

A potem oczywiście przy kolejnej, z kolei podświetlanej fontannie.

Na koniec zaliczyłyśmy dość długi spacer wokół Nowego Portu, na tle Havenwelten.

Dzięki Lili porobiłam ostatnio bardzo dużo zdjęć.

Neuer Hafen – Nowy Port

Drugiego dnia znów wybrałyśmy się na miasto, tym razem wycieczka była rowerowa.
Jechałyśmy długo wzdłuż tutejszych kanałów, które tworzy wypływająca w Bremerhaven do Morza Północnego rzeka Wezera (Weser).

Oczywiście trzeba było się zatrzymać na sesję zdjęciową.
Na chwilę chciała się zdrzemnąć, to posłużyłam ramieniem.

W międzyczasie zaliczyłyśmy Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia!

I przeżyłyśmy!
A potem przyszedł czas na naprawdę silne emocje.
Koncert znów z okazji Święta Wina.
A podczas koncertu nagle perkusista grającego zespołu Delicious Devine oświadczył się ze sceny swojej partnerce.

A ona go przyjęła!

Potem były oklaski, gratulacje, wzruszenia i dalszy ciąg koncertu.
Dzień trzeci i znów długi spacer tym razem na tutejszym Nabrzeżu. I taki zachód słońca!

Wrażenia estetyczne i pogoda naprawdę nam dopisały.

Nie można było tego nie zatrzymać w kadrze.

Powyżej Lila rozmarzona.
To nie koniec wieczornego zwiedzania.

Spotyka nas jeszcze taki spektakl na niebie.

Kolejnego dnia wybieramy się już na dłuższą wycieczkę rowerową. Najpierw po mieście.

Po drodze mijamy różne portowe zabudowy, doki, części stoczki i buk jeden wie, co jeszcze.

W jednym z tych miejsc stwierdzamy konieczność rozprostowania kości. Jaskółka musi być!

Moja też.

Nigdzie się nie spieszymy, mamy cały wieczór.

Tu na przykład parkują mniejsze statki, pilotażowe, wprowadzające większe jednostki do portu.

Kończymy przejażdżkę obserwacją śluzy i wpływającego do portu statku.

A to dopiero połowa pobytu i naszych wycieczek.
Muszę teraz kończyć wpis, bo się już zrobił bardzo długi. Myślę, że resztę zostawię na kolejny.

Subscribe
Powiadom o
guest
30 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
jotka

Dzięki piękne, spacerowałam wraz z Wami, dziewczyny i od razu lepiej na duszy. Czas wykorzystany na maksa i fajnie.
Pozdrowienia dla Lili:-)

marigold

Fajna wizyta kolezanki, mialyscie cudny czas i taki aktywny.
Swietny pomysl z rowerami, milo ze M. pozyczyl rower, to miasto, wzdluz wybrzeza jest doskonale przystosowane do jazdy rowerowej.
Lili ma bardzo ladne pamiatki – zdjecia, piekne miejsca jej pokazalas.

Iwona B.

Ja w weekend bylam z wizyta. Po powrocie smutno mi sie zrobilo, bo tak krotko tylko a tacy fajni ludzie. Szkoda ze nie mozna bylo dluzej.
Takie spotkania sa bardzo cenne, a jak potem odczuwamy pustke to znaczy ze warto bylo.

Annette ;-)

Bardzo fajne spotkanie 🙂

Ania O.

Czyli jednak samotność doskwiera… Mam nadzieję, że to tymczasowe uczucie.

Opis do zdjęcia przy globusie, przecudowny :>
Ta podświetlana fontanna spodobała mi się od pierwszego wejrzenia, gdy pierwszy raz pokazałaś to zdj. Wygląda jak ognie… Czarująca.
Bliskie spotkanie… hmmm trafny podpis 😉
"buk"? 😛
Widziałam gdzieś w internecie sowę robiącą jaskółkę 😀

Ania O.

No to może… dwa koty? 😀 Żartuję 😉 Chyba, że Rademenes. Pamiętasz stary film o kocie, który mówił? 🙂

akular

Po takich odwiedzinach nie dziwi pustka gdy się skończą…

Basia

Alescie zaszalaly! Tyle zwiedzania, chodzenia, rowerowania, ja bym chyba juz nie dala rady 🙂
<<<<<<<Fajne zdjecia, obejrzalam juz dwa razy, ale jeszcze do nich wroce 🙂

Sikoreczka

Iwonko piękna wizyta, czekam na dalej.
Zachody słońca magiczne. Niebo dałoby się oglądać całą noc.
Serdeczności.

Sikoreczka

Zgadzam się. Niebo piękne a na tle nieba wspaniałe jaskółki ekhm… dziewczyny 😀

Iva Pas Photography

Fajne chwile 🙂 Zazdroszczę ich. Spokojnej nocy.

Agnieszka Roszyk

Piękne fotki, zwłaszcza te z zachodem słońca. A wizyta koleżanki bardzo sympatyczna i miło spędziłyście czas. Ładne masz okolice. Też bym je chętnie zwiedziła. Jak wybiorę się kiedyś do Niemiec, to może udałoby nam się jeszcze spotkać. To na razie moje marzenia, ale może kiedyś się spełnią 😉 Na razie pozdrawiam serdecznie z Poznania!

Agnieszka Roszyk

Iwonko, fajnie by było, może się kiedyś uda. Póki co siedzę w domu na chorobowym i leczę chore oko po jakimś zakażeniu bakteryjnym rogówki ;(. Ale już jest lepiej.

iwonakmita.pl

Wydaje mi się, że jesteście do siebie podobne. Czy ktoś wam już to mówił? Uwielbiam takie babskie spotkania, winka, gadania…

Margarithes

oooo swietne zdjecia, pozdrawiam dziewczyny 🙂

v

i ja pozdrawiam, choć pewnie już po ptokach taki mam refleks ostatnio…że ho cho.oraz też marzę o odwiedzinach mojej przyjaciółki

30
0
Would love your thoughts, please comment.x