Blog

Offline w najlepszym tego słowa znaczeniu

12 czerwca 2022

NIEDZIENNIK

Nie wypada mi tego wpisu nazwać dziennikiem, bo dziennik wymaga codziennych wpisów. Mam chęć do tego wrócić, ale póki co napawam się życiem offline, w całym tego słowa znaczeniu. Jest real – jest życie. Bardziej uchwytne, prawdziwe, napełnione widokami, zapachami, odczuciami i emocjami bardziej, niż jakikolwiek wirtualny hologram!

MÓJ CZAS

Czuję wiatr we włosach jeżdżąc na rowerze, albo spacerując nad morzem. Sunę po szosach, przeskakuję po korzeniach na leśnych ścieżkach, albo przenoszę rower przez przewrócone drzewa. Czuję życie, słońce, wiatr i słyszę las, ptaki i szum drzew. Nic mnie nie zatrzymuje oprócz własnej siły mięśni i pragnienia wody. Napełniam regularnie bidon i jadę dalej. Podziwiam albo po prostu rejestruję widoki. Czasem przysiadam, robię zdjęcia, pykam foty czy jak to chcesz nazwać.

Na razie byłam w Toruniu i Trójmieście, czyli w Gdańsku i Sopocie i było pięknie w obu. Także moje miasto Warszawę przemierzam szlakami rowerowymi i ścieżkami spacerowymi.

NA CO NIE TRACĘ CZASU

Nie mam czasu na gotowanie, chodzę na gotowe. W domu jestem tylko po to, żeby zrobić pranie i się zregenerować, przepakować i jechać dalej. Nauczyłam się demontować i zakładać z powrotem przednie koło, ale na przyszłość jednak będę montować bagażnik rowerowy z tyłu, bo te demontaże powodują jednak czasem, że nie wszystko w rowerze jest do końca spasowane.

SERWIS ROWEROWY I NIE TYLKO

Dobrze, że obok mam świetny serwis rowerowy. Rozmawiam sobie często na różne tematy z Panem z serwisu. Czasem po prostu o życiu, o stylu życia. Jest teraz w ketozie, dużo schudł i czuje się świetnie, poleca mi podcasty na ten temat…. Kto wie, poczytam, posłucham, obejrzę. Bez przygotowania nie zmieniam stylu życia.

A mój styl życia jak na razie bardzo mi się podoba.

O Toruniu, Gdańsku i Sopocie jeszcze będzie. Dziś pokażę Wam tylko wybrane z setek zdjęcia z Instagrama.

Z Torunia, gdzie zwiedziliśmy Zamek Krzyżacki.

Z Gdańska, tu akurat przepiękna ściana z winami. I to, które piłam jako drink powitalny: białe wytrawne, jak zwykle.

A tu próbowałam uchwycić najlepiej jak się dało fasadę Teatru Baj, niesamowita drewniana płaszczyzna niby teatru kukiełkowego w dużym formacie. I ten zegar z boku budynku… Warto to zobaczyć na żywo, wygląda jeszcze sto razy lepiej niż na zdjęciach!

A taki piękny zakątek (Oczko wodne) powstał w Mazowieckim Parku Krajobrazowym koło mnie w Warszawie. Bywałam nad tym oczkiem w czasach, kiedy brzegi były dzikie. Teraz są ładnie zagospodarowane, powstały pomosty, mostki, ścieżki i domki oraz ławeczki i inne formacje, żeby można było wygodnie sobie usiąść. Z jednej strony dojazd wygodny, łatwo tam dotrzeć nawet starszym i mniej sprawnym osobom.

Przede mną kolejne miejsca, a więcej o tym, co zobaczyłam w Toruniu i Trójmieście wkrótce.

Może jeszcze jeden motyw z Torunia na zakończenie, auto stało sobie przed tutejszym sex-shopem ze znaczącym hasłem życiowym: NEVER GIVE UP!

Miłych wakacji! Trzymaj się tam Człowieku, niezależnie od tego, jak jest dziś. Nawet jeśli to nie jest najlepszy z Twoich dni, to pamiętaj, nadejdzie jeszcze dzień, w którym to, co teraz czujesz odejdzie w niepamięć i będziesz się czuł/-a cudownie i niesamowicie, wypoczęta, zadowolona, szczęśliwa!

A może już teraz tak się czujesz. Jeśli tak, rozkoszuj się tym pięknem, zapisz je w sobie, żeby mieć do czego wracać w gorsze dni. Tak jak ja to teraz robię.

Subscribe
Powiadom o
guest
17 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
jotka

O, kochana, czerpiesz pełnymi garściami, więc blogowisko zostaw na deszczowe dni.
W Toruniu też niedawno byliśmy:-)
Odliczam dni do emerytury, a potem wieczne wakacje!
udanego zwiedzania!!!

Anna K. Olszewska (Jael)

Dobry czas – to mało powiedziane.

Anna K. Olszewska (Jael)

Oczywiście. 🙂

anabell

Toruń zawsze „przelatywałam” w drodze, poza jednym razem, gdy dostaliśmy wiadomość, że właśnie tam mamy odebrać samochód. A Trójmiasto przez kilka dobrych lat (chyba z 10) było miejscem moich każdych wakacji. Mieszkałam wtedy w Gdyni, ale całe Trójmiasto „miałam obcykane”. Zwiedzaj, zwiedzaj, tego co zobaczymy nikt nam nie odbierze! Serdeczności posyłam;)

teatralna

czyli jesteś w kraju tutejszym, czy byłaś ?? no i powiedz czy z boku na wakacjach nie wygląda on miło, wygodnie ?? i kto by pomyślał, że tu taka chujoza … zrobiłaś sobie wolne? miniwakacje?? ech, fajnie masz. Zachiwanie mieszkania w Warszawie, to dobry pomysł, choć pewnie utrzymanie kłopotliwe, masz bazę wypadową. Na razie na słowo dieta reaguje wymiotami 😉 ściskam fajne zdjęcia a Ty jak bywalczyni siłowni wyglądasz )) znaczy silnie, zdrowo i seksownie.

Annette ;-)

Ależ pełen radości życia wpis – trzymaj tak dalej. Urzekł mnie teatr Baj i jego zegar. Pozdrawiam 🙂

PKanalia

to jest wspaniałe i ja to suportuję, ale muszę zapytać…
zresztą wiesz, o kogo…
rzecz jasna wiem, że ma wszystko zabezpieczone, ale powiedzmy, że mnie to ciekawi, tak kontrolnie…
p.jzns 🙂

ja-Ewa

Iwonko,miło się na Ciebie patrzy i super się czyta,oczywiście.Też jestem fanką roweru,więc bardzo rozumiem tę przyjemność.I też nie myślę o sposobie odżywiania się jako o diecie,a raczej o stylu życia.Żyjemy w kulturze wszechobecnego jedzenia i na początek może trochę trzeba wlozyć wysiłku w to,by się od tych niezdrowych nawyków odczepić:)) Ale da się:)) Pozdrawiam serdecznie.

Nitager

Trzeba sobie zafundować offline od czasu do czasu. To zdrowe!

17
0
Would love your thoughts, please comment.x