Nawet ostatnio opowiadano mi o naprawdę wspaniale przeprowadzonym remoncie, po zakończeniu którego para po 20 wspólnych latach się rozstała.
Dlatego właśnie myślę, że warto podzielić się moim planem. Wiele osób może skorzystać z tego, jak ja radziłam sobie w remoncie, żeby nie zwariować i wyjść z niego cało.
Plan przeżycia remontu
II. Koszty
Choćbyśmy mieli żelazny budżet na remont, i tak okaże się, że w trakcie wyszło nam więcej kasy.
A to dlatego, że człowiek naprawdę nie wszystko jest w stanie przewidzieć.
Dlatego lepiej już z góry podejść do tematu na luzie, czyli nie przeznaczać całych oszczędności na remont, tylko zostawić sobie jakiś margines bezpieczeństwa na nieprzewidziane wydatki. Wtedy kupienie wymarzonego łóżka, lampy czy kabiny prysznicowej okaże się być w ramach naszych możliwości. Nie może być tak, że 200 zł będzie nas dzieliło od tego, co chcemy i nie będziemy mogli po to sięgnąć. To już lepiej się zastanowić, jak zarobić więcej, niż obcinać koszty i mieć potem zamiast wymarzonej – wymuszoną łazienkę czy kuchnię.
Kiedyś lata temu u moich rodziców robił remont jeden taki glazurnik. Ja bym go wyrzuciła przez okno po pierwszym dniu, moi rodzice mieli szerzej postawione granice tego, co zdecydowali się znieść. Ten człowiek przez większość trwania remontu (czyli na ok. 2 miesiące) pozbawił moich rodziców dostępu do WC! Chodzili po sąsiadach, pukając czasem z biegu, wypraszając sąsiadkę w czasie prania z błagalnym wykrzyknikiem na ustach:
Nie zgadzajcie się na inny wariant!
Bo to po prostu pójście na łatwiznę miernego majstra.
To Ty płacisz i to Tobie ma być wygodnie a przynajmniej znośnie w tym trudnym czasie.
W niektórych firmach są firmowe prysznice, ale nie wiem, czy czułabym się komfortowo, wychodząc w ręczniku czy susząc głowę, gdybym w tym czasie spotykała moje koleżanki z pracy czy szefową. Ten wariant raczej należy odrzucić.
Ja stworzyłam sobie w tym mieszkaniu na czas doczekania do remontu taką alternatywę, jak widać poniżej.
Natomiast w dużym domu miałam zawsze jakąś inną awaryjną łazienkę do dyspozycji. W mieszkaniu z jedną łazienką jednak nie da się tego zrobić.
Najlepsze rozwiązanie to wykupienie sobie wejściówek w pobliskim klubie sportowym, na basenie itp. i korzystanie z nich wieczorami. Rozwiązanie płatne ma tę zaletę, że nie trzeba być nikomu potem specjalnie wdzięcznym czy proponować jakiegoś rozliczenia za wodę, bo to nigdy nie wiadomo ile się wylało, a może sąsiad/przyjaciel/matka oszczędza i wykorzystacie cały półroczny limit na wodę, gaz i ogrzewanie. Nawet jeśli zastosujemy wariant przyjacielsko-rodzinny warto z góry wyraźnie zapowiedzieć, że chcecie za to zapłacić. I zapytać, jaki to w przybliżeniu będzie koszt. Żeby obie strony nie były potem niemiło zaskoczone czy któraś poczuła się wykorzystana. Nie warto tracić dobre stosunki z ludźmi nadużywając ich grzeczności.
No chyba, że mamy taką przyjaciółkę od serca, którą możemy poprosić o wszystko i która dysponuje też odpowiednimi możliwościami, jak pokój czy nawet oddzielne mieszkanie do dyspozycji. Miejmy jednak na względzie, że kiedyś ona też może być w potrzebie i czy możemy jej się odwdzięczyć tym samym.
Jeśli nie – lepiej zorganizować to sobie gdzieś niewielkim kosztem.
Podobnie trzeba rozwiązać kwestię prania. Ja podczas tego remontu ostatnio prałam u mamy i ze dwa razy większe koce u przyjaciółki.
Nie mogę się już doczekać własnej dużej pralki.
To jest w sumie najmniej kłopotliwa przysługa, jeśli przyjaciółka ma gdzie uprać i gdzie wywiesić, a nie 5-cio-osobową rodzinę i dwupokojowe mieszkanie. Istnieją jednak teraz też już i dobre i niedrogie pralnie ogólnodostępne, z których można skorzystać w czasie braku dostępu do pralki.
Oczywiście, że w dzisiejszych czasach kateringu dietetycznego ta kwestia wydaje się prozaiczna, ale zapewniam, że będziesz miał w najbliższych tygodniach czy miesiącach na co wydawać pieniądze i będziesz miał wrażenie, że wypływają Ci z konta strumieniami.
Toteż nie pogardzaj w tym czasie własną patelnią, garnkiem i kuchenką elektryczną na kablu, na której przygotujesz i podgrzejesz prosty obiad czy danie kolacyjne na gorąco.
1 szafka 80 cm szer. w promocji 80 zł, druga szafka 60 cm w promocji 70 zł, blat – 5 zł, zlewozmywak – ok. 100 zł, bateria – ok. 160 zł, stół – załatwiłam sobie za darmo, transport własnym samochodem, koszt podłączenia łazienki razem z kuchnią – ok. 400 zł. (czyli można policzyć połowę na kuchnię, tj. 200 zł).
Czajnik: 30 zł, kuchenka dwupalnikowa – wzięta z domu z poprzedniego remontu, inne: tj. talerze, kubki, sztućce czy inne naczynia – kupione na promocjach lub wzięte z domu, posłużą w przyszłej kuchni toteż nie dodaję ich do tych kosztów.
Podobnie jak jadalni złożonej z plastikowego stołu z czterema krzesłami, które kupiłam najpierw w promocji i zawiozłam do Niemiec jeszcze w trakcie tamtego remontu, a potem przywiozłam tutaj z domu w Bremerhaven (podusie dokupiłam, ale nie każdy musi :).
RAZEM: 575 zł.
A jeśli nie masz na to kompletnie siły i czasu na gotowanie, pojawiło się ostatnio wiele barów mlecznych – ja sama korzystam z ich usług niejeden raz i zawsze byłam zadowolona zarówno smakiem, jak i ceną posiłków w nich serwowanych.
Bar mleczny „U Krysi” w mojej okolicy, będę tam częściej gościem |
Będą Ci w tym trudnym czasie potrzebne siły, więc lepiej nie zaniedbuj posiłków i snu. I tak dochodzimy do kolejnego punktu.
3.2) Wariant z drugą kuchnią (dom)
Podczas remontu kuchni w moim domu przygotowałam sobie z istniejących mebli tymczasową kuchnię poziom niżej (dokupiłam tylko okap, stara kuchenka już tam była). W tym czasie udało mi się nawet wytrwać w zaplanowanej zdrowej diecie i faktycznie schudnąć.
Ta kuchnia potem służyła jako druga kuchnia dodatkowa obok biura i dla mamy, kiedy bywała u mnie z noclegiem.
Kiedy remontowaliśmy dom w Bremerhaven, urządziliśmy kącik kuchenny w pomieszczeniu gospodarczym. Była tak używana lodówka, kuchenka elektryczna, z której teraz korzystam w mojej tymczasowej kuchni w Warszawie, a już zlewozmywaka nie było, więc zmywać trzeba było w łazience obok (była ona przewidziana do remontu na koniec). Ale dało się to całkiem nieźle przetrwać.
Teraz w Warszawie do przeżycia kilku tygodni do remontu też urządziłam sobie tam tymczasową kuchnię, majster w końcu też chce się w przerwie napić kawy czy herbaty.
Ja musiałam jednocześnie z remontem pracować w remontowanym domu i powiem Wam, że to była chyba najtrudniejsza praca, jaką wspominam. Oprócz zwykłej codziennej pracy przerywanej regularnie zakupami w marketach budowlanych towarzyszył mi zawsze brud, pył i ciągłe sprzątanie po kolejnych etapach remontu przeplatane koniecznymi godzinami pracy wyczerpało mnie tak, że potem przez lata to właśnie wspominam jako najtrudniejszy czynnik.
Dlatego czasem lepiej jest wynająć jakieś niedrogie mieszkanie na czas remontu. Jeśli dobrze poszukać, coś zawsze się znajdzie.
Obecnie kiedy jestem w Warszawie, staram się nie obciążać sobą mamy ani córki, które z konieczności wiele miesięcy musiały mieszkać ze sobą i obie potrzebują wreszcie własnej przestrzeni na własne życie.
Dlatego ostatnio pomieszkuję u przyjaciółki w mieszkaniu po starszej pani przed remontem, dlatego jest to możliwe po kosztach.
Mam tam wszystko, czego na ten moment potrzebuję i nie siedzę nikomu na głowie, toteż mam i spokój do pracy, którą przecież też muszę gdzieś wykonać.
Zabezpiecz resztę domu/mieszkania przed pyłem i brudem.
Folia i taśma nie kosztują zbyt wiele w porównaniu z kosztem sił i środków na doczyszczenie reszty mieszkania.
Dlatego pamiętaj znacznie wcześniej o zabezpieczeniu, a najlepiej zatrudniaj tylko ekipę czy człowieka, który sam pomyśli o zabezpieczeniu domu przed brudem remontowym.
Folia nie jest taka droga i kupienie jej kilkunastu nawet metrów to wydatek, który się opłaci. Dzięki temu sprzątanie poremontowe obejmie głównie miejsca związane bezpośrednio z remontem.
Wystaw też z remontowanego pomieszczenia rzeczy, które mogą się zniszczyć, np. u mnie podczas remontu wyjechała do salonu lodówka.
Plus był taki, że nie tylko można z niej było bezpiecznie korzystać w czasie remontu, ale i taki, że nie trzeba jej było specjalnie zabezpieczać, oklejać folią itp. w pomieszczeniu remontowanym, w tym wypadku w kuchni.
7) Relaksuj się
A to wszystko będzie niemożliwe, jeśli nie zapewnimy sobie odpowiedniej dawki wypoczynku.
Ja najlepiej relaksuję się robiąc zdjęcia lub wychodząc do ogrodu. Ewentualnie jeżdżąc na rowerze lub zwyczajnie kładąc się poczytać z książką lub leżąc martwym bykiem lub przed telewizorem.
Wybierz to, co Ci w danym momencie najbardziej odpowiada.
6) Przewiduj
Przewidywanie to najważniejsza umiejętność ważna przy planowaniu remontu i nie tylko.
Bywa, że plan i nawet wizualizacja nowej kuchni czy łazienki nie powie Ci tyle, co wstawienie w odpowiednim miejscu mebli zbudowanych z tektury i przylepca. Na tym nie warto oszczędzać. Szczególnie, że remont i tak jest kosztowny, więc nie warto sobie pozwalać na kosztowne wpadki jak ustawienie ściany w miejscu, w którym potem będzie przeszkadzała. W zasadzie nie powinna się też zdarzyć taka wpadka, że została zaplanowana pralka w szafce, ale bez wygodnego dostępu do szufladki na proszek i płyn do płukania.
Ten ostatni przypadek to autentyk z mieszkania mojej córki.
Normalnie, kiedy mamy pralkę wolnostojącą, wygląda to tak, jak na zdjęciu powyżej.
U mojej córki w efekcie projektu kuchni z pralką zamkniętą w szafce szufladka do proszku wysuwa się tylko odrobinę (przeszkadza grubość frontu samej szafki) i zupełnie nie ma jak wsypać do niej proszku i nalać płynu do płukania.
Moja córka skonstruowała więc specjalny lejek do dawkowania płynu do płukania do swojej pralki, żeby móc go w ogóle wlać do takiej szufladki w zabudowanej szafce z pralką.
Ona sobie poradziła, ale takie twórcze rozwiązanie nie przyjdzie łatwo każdemu. Lepiej więc takie rzeczy przemyśleć z góry i ewentualnie wykluczyć.
7. Bądź realistą
Pamiętajmy, że remont to też ważna inwestycja w nasz dom lub mieszkanie. To znaczy może być inwestycją i podnieść jego wartość. Ale może też okazać się inwestycją chybioną, po której ewentualna przyszła sprzedaż będzie bardzo trudna. A dobrze jest zawsze mieć świadomość, że nasze mieszkanie czy dom możemy dzięki inwestowaniu lepiej sprzedać w przyszłości. Dlatego korzystajmy podczas projektowania z dobrych wzorców, nie przesadzajmy z szaleństwem kolorów, dobierajmy trwałe elementy wystroju mądrze i konsekwentnie. I miejmy świadomość, że to kiedyś albo nam się opłaci, albo odwrotnie. Sprawi, że przed sprzedażą lub wynajmem wszystko trzeba będzie odmalować na biało, a jasną wykładzinę dywanową w przedpokoju trzeba będzie zastąpić płytkami, bo jest po prostu szalenie niepraktyczna.
No dobrze, warto zrobić małe podsumowani w punktach:
Podsumowanie PLANU PRZEŻYCIA REMONTU
I. Czas trwania – uwzględnij z góry, że remont potrwa na pewno dłużej niż zapowie Ci Twój majster
II. Koszty – mogą wzrosnąć, przewiduj to i zaplanuj dostęp do dodatkowego budżetu
III. Na czas remontu zadbaj o dach nad głową, łazienkę z WC i jakąś choćby namiastkę kuchni dla Ciebie i rodziny
1) WC, czyli niezbędnik inwestora podczas remontu
2) Łazienka, czyli musisz się też umyć
3.2) Wariant z drugą kuchnią (dom)
4) Zapewnij sobie i rodzinie wygodne spanie / pracę / naukę
5) Zabezpieczaj dom / mieszkanie przed skutkami remontu
6) Przewiduj – to uratuje Cię przed efektownymi ale niewygodnymi rozwiązaniami
7. Bądź realistą – pamiętaj, że przeważnie nie remontujesz tylko dla siebie, po Tobie też ktoś przyjdzie i albo się zachwyci albo ucieknie z krzykiem.
Z pewnością jest jeszcze wiele rzeczy, które należy uwzględnić w przygotowaniach, ale biorąc pod uwagę mój plan będziesz przygotowana/-y na większość rzeczy.
Ciekawa jestem też Waszych wrażeń z remontów i czy też się tak dokładnie przygotowaliście.
folia… toż to raj dla kota… gdy w czasie lata malowałem pokój, to po ofoliowaniu go w ramach przygotowań zostawiłem otwarte okno… nie trzeba było długo czekać na pojawienie się naszej kocurnicy ze swoim kumplem, kotem sąsiadów…
przewidywanie… bardzo ważne… przed wspomnianym malowaniem przerzuciłem graty do innego pomieszczenia… problem pojawił się, gdy padła mi bateria w telefonie… wszystkie ładowarki były gdzieś na samym spodzie w pudle z akcesoriami elektronicznymi…
reasumując: okno /koty, poprawki folii/ plus ładowarka = ok. 1,5 h w plecy jako efekt banalnej bezmyślności…
p.jzns :)…
Folia to faktycznie raj dla kotów, ale moja wtedy jeszcze dużo wychodziła na dwór, więc wracała wybawiona i zmęczona. Takie rzeczy jak ładowarki i kable, podobnie jak narzędzia faktycznie muszą pozostać w zasięgu ręki, dostępne.
Bo się mnóstwo czasu niepotrzebnie potem traci.
Pozdrowienia bardzo serdeczne!
Osobiście porwałam się na duże remonty całego mieszkania i tylko kuchni dwukrotnie. Straciłam wiele pieniędzy i nerwów, bo miałam kiepskie rozeznanie jak to wszystko przeprowadzić i jeszcze gorszych fachowców. W chwili obecnej mieszkanie już woła o "naprawę", ale odkładam to w czasie, bo nie czuję się na siłach. Twoje rady cenne i z pewnością pomogą, szczególnie niedoświadczonym w tym temacie właścicielom mieszkań. Ukłony.
Mnie niektóre z tych porad wydają się po tylu remontach już oczywiste, ale też musiałam to wszystko opanować w praktyce. Cieszę się, jeśli komuś mogą coś pomóc. 🙂 Serdeczności Iwonko
Jesteś niesamowita, poukładana , podziwiam.
Może powinnaś zmienić zawód ?
Na organizatora remontów…
A dlaczego nie, teraz sa rózne zawody potrzebne…
jestem w szoku , taka sprawna jesteś i zorganizowana…
I to nie pierwszy raz.
Pozdrawiam 🙂
Niestety nie we wszystkim taka poukładana jestem, a i do tego posta przygotowywałam się kilka dni, zastanawiałam co ważne i absolutnie najważniejsze.
Dzięki przewidywaniu i praktyce nabyłam jednak już pewne umiejętności w zakresie remontów, którymi chętnie się tu dzielę.
Pozdrowienia 🙂
Jesteś genialna z tymi swoimi samouczkami remontowymi! No i popatrz, o tym sedesie bym nie pomyślała.
No widzisz, tamten majster też nie pomyślał. A potem naprawdę nie było wesoło!
Swietny poradnik! Ja sie do tego stosuje od dawna – mam juz czteroletni remont domu, czyli nieustanny. I tak bedzie zawsze 🙂
Jednego nie przewidzialam – ze Najglowniejszy w czasie docinania ostatniego kawaleczka boazerii, obetnie sobie kawalek palca! Jezdzenie do szpitala, szycie, zmiany opatrunkow trwaly miesiac, a przerwa w remoncie lazienki trwa do tej pory, czyli 2 lata 🙂 Ale kiedys zrobimy 🙂
Kontuzja podczas prac własnych to jeszcze jeden powód, dla którego warto zlecać pewne prace. Nie wiem, jak bym zniosła 2 lata przerwy w remoncie. Chyba źle 🙂
Jak już zaczynam, to jednak kończę. Ale też nie remontuję samodzielnie. Za to mój M. potrafi sam pomalować, wytapetować itp. Ale już do podłogi i kafelków się nie dotyka. Na szczęście do elektryki i hydrauliki też nie. 🙂
zgadzam się ze wszystkim! świetnie napisane 🙂
Bardzo mi miło to czytać! 🙂
rzeczwwiscie planowanie i troche kasy na boku jest b. wazne, a do tego wyluzowanie 😉 mieszanka niezbedna, aby wszystko sie udalo – super
Dziękuję za uznanie. Pozdrowienia serdeczne 🙂
Jak to się czyta, to wydaje się takie oczywiste, a pewnie o połowie (jak nie więcej) bym nie pomyślała 🙂
Wiesz, w dużych emocjach, a tym właśnie jest oprócz dużego obciążenia finansowego remont, często się zdarza zbagatelizować pewne ważne rzeczy. Zapisałam to sobie w ramach mojego własnego poradnika, bo gdyby coś jeszcze mi umknęło, podczas pisania tego tekstu na pewno sobie przypominam. 🙂
Iw – spociłam się od samego czytania. Piękna teoria, z którą się zgadzam. Wiem jednak, że jeśli przyjdzie co do czego, to postawię to wszystko na głowie. Ale…nie znoszę remontów:-)
Ano czasem kiedy czytam opisy innych wyczynów u innych osób, chociażby niektóre z Twoich tekstów, też aż się pocę z przejęcia :).
Każdy może robić własny remont po swojemu, myślę jednak, że warto poradzić innym coś na podstawie własnych doświadczeń, skoro samemu jest się już niemal na poziomie eksperta w temacie 🙂 Stąd ten temat.
Pozdrowienia
Żadnego remontu nie wspominam przyjemnie. Jednak jedna rzecz była fajna – sprawdzili sie przyjaciele, którzy nas przygarniali na spanie, jedzenie, i po prostu siedzenie przy kominku. Gdyby nie oni zwariowalibyśmy. Potem zrobiliśmy im pamiątkowy dyplom za pomoc:)
Dobrze mieć przyjaciół i przekonać się o tym właśnie w takich chwilach. 🙂
Chyba podeślę link do tej notki mojemu Siostrzeńcowi, który właśnie remontuje swój pokój i nie dociera do niego, że koszty mogą się zwiększyć.
Polecam, myślę, że najważniejsze rzeczy uwzględniłam! 🙂