Blog

Podróż Warszawa – Częstochowa, uwaga kierowcy

20 listopada 2017

Dziś przejechałam się trasą z Warszawy do Częstochowy.

Niby wyjechałam wprost na autostradę, ale zaraz potem moja nawigacja (na wszelki wypadek miałam włączonego jeszcze mojego garmina, bo ta samochodowa nie jest dostatecznie aktualna) poniosła mnie na trasę numer 8, z której żeby dojechać do S8, trzeba się było remontowaną jednopasmówką przesuwać w tempie 60-80 km/h.

Namęczyłam się i nadenerwowałam, zawracałam chyba dwa razy, bo nie byłam pewna, czy jadę w dobrą stronę. Kierowcom, którzy mnie otrąbili za to, że jadę wolno, bo próbowałam jednocześnie na postojach przed światłami uruchomić mapę google, żeby mieć dodatkowe wsparcie, bardzo dziękuję za uwagę. Mam Was gdzieś. Było ciemno, nieznana trasa i ja – kompletnie zagubiona gdzieś w galimatiasie zupełnie nie wyglądających na autostrady szos.
Nic nie poradzę, że ten etap był dodatkowo fatalnie oświetlony. 
Na szczęście po około 30 km jazdy tuż przy pachołkach lub tuż przy murku, jak to na remontowanej drodze, udało się wyjechać na dwupasmówkę. I dojechać tak w miarę spokojnie, chociaż w deszczu, aż do Częstochowy. Na szczęście przy moich zwyczajowych trasach po tysiąc kilometrów ciurkiem w jedną stronę ta dzisiejsza wydała mi się zwykłym spacerkiem.
Jak widać remonty mnie prześladują: jak nie w mieszkaniu, to na drogach.
Żegnam się z Wami dziś z częstochowskiego hotelu IBIS.
Śniadanie dziś rano jadłam dzięki mojej przyjaciółce wzbogacone o foccacio, jej własnej roboty. 
A i do kolacji miałam mleczną bułeczkę, też upieczoną przez przyjaciółkę.
Zgodnie z moją dewizą, której zaczynam się trzymać już od początku tego wyjazdu: jeśli tylko mogę zrobić sobie jedzenie samodzielnie z dostępnych produktów, to tak robię. 
Powód? Zdrowsze i wiem, co mam tam w środku. 
W ten deseń usmażyłam sobie dziś na przykład kotleciki mielone z warzywami i zjadłam na obiad przed wyjazdem z dodatkiem brązowego ryżu.
Mięso na te kotleciki pani na stoisku zmieliła mi z wybranego kawałka wołowiny.
Od jutra wczesna pobudka i dużo ciekawej pracy. A już dziś przygotowania do pracy i przyjemności, czyli udało mi się zajrzeć na kilka blogów. 
W głowie właśnie powstaje mi dość ryzykowna zmiana formuły bloga, głównie pod względem wizualnym, ale to wpłynie na całość, także na teksty. Chcę ją wprowadzić, żeby się znów zmotywować do pisania i zamieszczania więcej postów.
Powoli już ją wprowadzam, ciekawe, czy zauważyliście. 🙂
Subscribe
Powiadom o
guest
22 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
anabell

Wieki całe nie jechałam w tamtym kierunku ale chyba część tej drogi pokonywałam tzw. "gierkówką". Zabij mnie, ale nie zauważyłam. No może to, że zdjęcia są większe i rozdzielają treść.Mnie osobiście do pisania mobilizują głównie same wydarzenia a nie strona wizualna mego bloga. Wiem, że nie jest zbyt interesująca,ale jakoś nie mam ochoty czegoś zmieniać – ciągle coś się zmienia w moim otoczeniu i taka mała stabilizacja jak wciąż ten sam wygląd bloga dobrze na mnie wpływa.Nie lubię jeść w drodze, nie lubię nawet robić postojów. Kolega, były "tirowiec", śmieje się ze mnie że nadaję się na kierowcę TIRa bo… Czytaj więcej »

Krystyna Bożenna Borawska

Ty to się najeździsz ….Mnie by się już tak nie chciała, ale młoda jesteś to i masz siły 🙂
Pozdrawiam poniedziałkowo 😉

Iwona A.

Nic nie zauwazylam, jakas niekumata chyba jestem 😉

marigold

Noc, nieznana trasa, roboty drogowe to zmora.
Jedzonko wyglada ciekawie, tez wole takie wlasnej roboty.

Anna

Stale jeżdżę ta trasą, istotnie chwilowo kopią :). A z częstochowskim Ibisem …hm… mam wspomnienia…. hm…

iwonakmita.pl

Takie śniadanko to ja rozumiem. I aż zazdroszczę. A kierowców, przepraszam za słowo, olewaj.

Anna

Zmiany? Czekamy, czekamy, bo zabrzmiało intrygująco!

Hexe

Drogi polskie sprawiają, że trzymam się z dala od kółka. Za granicom nie boję się współużytkowników drogi, wiem, że nikt mnie nie strąbi. Kultura i cierpliwość inne.

Zmiany są dobre. Regularnie zmieniam u siebie grafikę, żeby mi się na nowo blog podobał 🙂

Nitager

Ale foccacio nie robi się z fok? Są pod ochroną!

Sikoreczka (Titmouse_Family)

Ojojć, te remonty ciągle Ciebie prześladują. Jeździj bezpiecznie po tych drogach a kierowcami się nie przejmuj. Ładne tło, które od razu rzuciło się mi w oko.

Pozdrawiam serdecznie.

Annette ;-)

Hmmm… Zabij, ale nie widzę, żeby blog się zmienił. Co do nawigacji wszelkiego rodzaju, to czasem potrafią nieźle wyprowadzić w pole.

22
0
Would love your thoughts, please comment.x