Moje życie znów ostatnio nabrało rozpędu. Na pierwszym planie jest intensywna praca na przemian ze spotkaniami z Ważnymi dla mnie Ludźmi.
A poza tym odgruzowywanie domu, zwierzaki i ich leczenie. I milion pomysłów na minutę na temat zorganizowania mojej przyszłości. I żeby jeszcze ta głowa tak mnie nie bolała. A na….. to znaczy boli mnie od dwóch tygodni codziennie. Ból bierze się najprawdopodobniej z napięcia mięśni karku i pleców. Dlatego jutro idę wreszcie na masaż do dobrego fizjoterapeuty. Liczę na jego pomoc.
A teraz kilka słów o tym, jak ostatnio żyję.
Od powrotu:
1. skosiłam kosiarką cały ogród i wystawiłam do oddania 12 worków 120 l z trawą
2. wysprzątałam wczoraj z odkurzaniem i myciem cały dom, należało mu się, aż milej się oddycha
3. dziś rano wywietrzyłam i zmieniłam pościel, aż miło zaraz będzie wskoczyć do łóżka.
Codziennie zdrowo gotuję, wczoraj z rozpędu upiekłam chlebek bananowy (na bazie mąki orkiszowej).
Dziś okazało się, że był jak znalazł, miałam czym poczęstować niespodziewanego gościa.
Drugą najlepszą pozycją w moim menu była ostatnio potrawa z kaszy jaglanej z gruszką, serwowana z prażonymi orzechami i miodem.
Nie mniej pyszne są desery i musy z truskawek, które robię regularnie.
Ale miało być o Ważnych Ludziach.
Wreszcie po długim wyczekiwaniu udało nam się spotkać z Elą. A tu kilka fotek z naszego długiego i treściwego spacerku po lesie.
Mimo zmęczenia Eli udało się uchwycić mnie w chwili, kiedy byłam zadowolona. |
A tu Ela z puszystą kiciunią poznaną podczas spaceru. |
Ta koteczka mieszka w mojej okolicy, była tak towarzyska, że dała się miziać i pozowała z nami obiema do zdjęć |
Jak miło się nagadać z Przyjaciółką, kiedy jest wreszcie czas i miejsce… Postanowiłyśmy szybko spotkać się znowu.
Poza tym w weekend spotkałam się z moją córcią i jej chłopakiem i było to tak miłe spotkanie, jakich mało. Wspaniale było ją znowu uściskać i jej chłopaka też.
Na szczęście te spotkania udają się mimo sporej ilości pracy. Ostatnimi czasy znów sporo tłumaczę – głównie ustnie, ale było też kilka fajnych zleceń pisemnych.
Ogólnie żyję intensywnie, i to mimo bólu głowy, który trzyma mnie praktycznie już od 2 tygodni.
Pewnie ten ból głowy bierze się m.in. stąd, że mam sto pomysłów na minutę co do dalszego postępowania z moim domem.
Ponieważ jak na razie żaden nie jest ostateczny, staram się go uporządkować i usuwam mnóstwo zbędnych rzeczy.
A tu jest miejsce, żeby komuś podziękować. W ostatnich dniach mimo żałoby po Kiruni wielką pomocą okazała się też dla mnie Ania Panterka, która wydobyła dla mnie spod ziemi receptę i wykupiła lek, którego nie mogłabym dostać w PL. Leki już są w drodze. Aniu jeszcze raz dzięki za pomoc. Kiedy pomyślę, ile dobrego spotkało mnie już dzięki temu blogowi, jestem szczęśliwa, że go prowadzę. Chociaż różne już myśli mi się chwilami pojawiały, zawsze jednak tu wracam i kiedy naprawdę trzeba, znajduję Wasze wsparcie.
Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne jest wsparcie w przyjaciołach i znajomych.
Moją Przyjaciółkę I. słyszę codziennie przez telefon, rozmawiamy sobie najczęściej podczas spacerów z naszymi psami. To z nią omawiam na bieżąco największą liczbę szczegółów dotyczących mojego życia w każdym jego aspekcie. Ona też może mi o wszystkim powiedzieć. Posiadanie takich Osób, do których można mieć tak wielkie zaufanie a choćby jednej takiej osoby to więcej, niż wygrana w totka, bo za pieniądze Przyjaźni się nie kupi. Cieszę się, że mam w życiu tyle szczęścia i otacza mnie tyle życzliwych mi Osób.
Najważniejsze w ostatnim czasie okazały się spotkania z Ludźmi – te realne i te wirtualne. Uznałam, że warto o tym pamiętać i często sobie przypominać.
I Ty też mi kiedyś pomogłaś! 🙂
Poważnie?! Zupełnie nie mogę sobie przypomnieć 🙂
Skontaktowałaś mnie z tym przemiłym panem tłumaczem 🙂
Ano faktycznie, zapomniałam już :), teraz pamiętam te wiersze :)))
A swoją drogą – kto mógłby chcieć wziąć 12 worków z trawą?
Firma sprzątająca nasze osiedle raz na miesiąc zbiera odpady zielone z ogródków, ile wystawisz, tyle wezmą. W końcu palić w ogródkach dawno już nie można.
Aaa… firma sprzątająca to co innego. Myślałam, że to dla jakichś hobbystów albo trawożerców.
Trawa trawą, sprzątanie mieszkanie tez niczego sobie, spotkanie z przyjaciółka w porzo, ale okulary na pierwszym zdjęciu the best:-)
Nie bez przyczyny mówią, że mężczyźni są wzrokowcami :)))
U nas skoszona wlasna trawe trzeba samemu odwozic na miejski kompostownik i to jeszcze za oplata!
A tak w ogole to mnie nie zawstydzaj, przeciez to nic takiego. Gdybym nie mogla, to pewnie bym nie pomogla, a tak… Drobnostka i radosc, ze moglam sie na cos przydac. :))
U nas tutaj na szczęście odbierają. Ale za to w Niemczech jest wysypisko śmieci, gdzie możesz nawet workami za kilka Euro zawozić gruz, a nie musisz zamawiać od razu całego kontenera. Nie znalazłam jak do tej pory takiej oferty w Polsce.
Aniu, dla mnie to się liczy bardzo, więc będę o takich rzeczach pisać, bo to mnie buduje, buduje moją wiarę w ludzi. 🙂
Moze ta firma Ci pomoze http://goo.gl/eHUDYa
Dzięki Iva, nie wiedziałam, że takie usługi już istnieją. Zapamiętam sobie, jak się będę wyprowadzać, to sporo mogę mieć rzeczy, których utylizacja tradycyjna mogłaby potrwać długo, fajnie, że można zamawiać to w mniejszych ilościach. 🙂
Dziękuję bardzo
🙂
Miło i intensywnie spędzasz czas.
Intensywnie, choć nie zawsze miło. Ale podjęłam decyzję, że to co niemiłe przekuję na coś dobrego dla mnie i o tym dopiero będę pisać. 🙂
I słusznie.
Iw, wyglądasz super w tej fryzurce!!! Kup Voltaren Max- żel i codziennie wcieraj w mięśnie trapezowe. Dużo czasu spędzasz nad klawiaturą to Ci te mięśnie trapezowe wysiadają. Poza tym łykaj Wit. B compositum, też wspomaga mięśnie.
To i tak będzie mniejszy wydatek niż seria masaży.
Najlepszego;)
Anabell, dzięki za pomysł. Od dwóch tygodni codziennie sobie wcieram maść tygrysią na przemian z końską, które dotychczas pomagały. Ale to już za poważny stan, żeby wystarczyły. Trochę pomogła gimnastyka, ale tu jednak jest potrzebny specjalista. Kurczę, chyba raz na dwa czy trzy lata mogę zapłacić za inwestycję w moje zdrowie. 🙂
Buziaki!
p.s. Ty też niejeden raz mi pomogłaś swoimi wyważonymi komentarzami mądrej i doświadczonej kobiety. Dziękuję 🙂
Och, po prostu lubię Cię, więc chcę w miarę możliwości pomóc.
Miłego;)
P.S.
A żel Voltaren Max kup- działa i p. bólowo i p. zapalnie. Sama się dziś nim ratowałam, bo mam kłopoty z odcinkiem lędzwiowym kręgosłupa.
Miło mi to czytać :).
Żel pewnie i tak kupię przy okazji, ale na razie zużywam to, co mam i co mi do tej pory pomagało. Tym razem problem tkwi głębiej.
Pozdrowienia
eeeee tam w poprzednim komentarzu się mądrzyłam a on wysforował w przestworza . A więc rada jestem że w Twoje puzzle życiowe elementy zaczynają pasować jak tra lala i do tego bez problemu .Iw ja zawsze powiadam ,,niema tego złego coby na dobre nie wyszło" i niechaj w Twoim życiu przeważa to dobre non stop.
macham – Gryzmo
Jak dobrze Cię znów czytać Gryzmolciu :). Im więcej mam problemów, tym bardziej próbuję ułożyć je w jakimś możliwym do przyjęcia porządku, podzielić na etapy i rozwiązywać po kolei. 🙂
Oby dobre przeważało, to prawda, tego i sobie i Tobie życzę!
pozdrowienia
Ból głowy? Nie używałaś czasem sprayu na szerszenie?
Jakoś nie wpadłam na spray na szerszenie, a przynajmniej o niczym mi nie wiadomo 🙂
Od razu pomyślałam, że trawę można wysuszyć i potem świnki morskie, kozy czy inne owieczki miałyby jedzenie na długo. Przecież ludzie płacą za takie rzeczy w zoologicznym. Tylko trzeba mieć takie zwierzątko ;)))
Współczuję z tymi bólami. Ja miauczę, kiedy mnie parę godzin boli głowa (bo np. ciśnienie skacze), więc co dopiero by było przy takim długim bólu… Masaże to dobry pomysł, bo jak organizm przemęczony i obolały, nic nie cieszy.
Pozdrawiam serdecznie!
Wszystko pięknie z tym suszeniem, ale kto by to ode mnie inaczej odebrał, jak nie służby miejskie :). A tylu świnek morskich to nie mają w mojej okolicy. 🙂
Po pierwszej wizycie i fizjoterapeuty trochę lepiej. Mam nadzieję, że im dalej tym lepiej. Faktycznie obolała nie umiem się cieszyć.
Pozdrowienia Ken_G
Od poniedziałku mam chwilę oddechu od pracy, mam zamiar posprzątać dom, umyć okna przewietrzyć kąty, pozbyć się wszystkiego, co za duże i takie tam ciekawe rzeczy, ludzie muszą jeszcze chwilę poczekać 😉 Poza tym uwielbiam kaszę jaglaną i chleb bananowy, a najbardziej, jak upiecze go Młoda. Mam nadzieję, że jak złapie pion, upieczemy go razem.
Mam nadzieję, że dobrze Ci poszły prace porządkowe. U mnie sporo do przodu, ale ja sama zbyt słaba jeszcze. Ale poddaję się temu, to teraz dla mnie czas relaksu, przyszły tydzień – intensywna praca. Powodzenia dla Was!
Przyjaźnie ważne są 🙂 śliczną masz fryzurkę, wszystko apetczynie wygląda, chleb, gruszki, i niech głowa Cię nie boli i następnym razem uściskaj Elę. Kisses for all
Bez przyjaźni to w ogóle by słabo było…
Apetycznie i zdrowo teraz u mnie właściwie codziennie :).
Z głową lepiej.
A Elę oczywiście uściskam!
I dla Ciebie buziaki!
Jak też Ci ładnie w takich włosach 🙂 super 🙂
u mnie też ostatnio cały czas życie na wysokich obrotach, ale przynajmniej tym razem dlatego, że korzystam z życia – nareszcie 🙂 chociaż czasami chciałabym chociaż jeden dzień wolniejszego tempa, bo ileż można pędzić… 🙂
Wiesz, ja też miewam od jakiegoś czasu nieprzyjemne bóle głowy, które czasem nie pozwalają normalnie funkcjonować. Poza tym też miałam bóle karku i szyi, wzięłam serię 10 masaży i trochę pomogło, napięcie się zmniejszyło. Jednak nie zlikwidowało to całkiem bólów głowy. Byłam u pani neurolog i zapisała 2 rodzaje tabletek: jedne na migrenę i drugie inne, które mam brać na razie przez dwa miesiące. I jak na razie to pomaga, zobaczymy jak będzie dalej. W razie czego, mogę Ci podać nazwę, jakbyś chciała. Wiem, że takie bóle potrafią odebrać chęć do życia, bo sama tego doświadczałam. Trzymaj się Iwonka, pozdrowienia!