Blog

Spragnieni i zagubieni w święta

31 marca 2024

Zebrało mi się na spontaniczny wpis, może ktoś potrzebuje to właśnie dziś przeczytać, więc proszszszsz!

Mamy rok 2024. Wiosna na koniec marca ukwieciła teren i zabiera się powoli za nasze serca i dusze.

Tych, co w związkach ożywia. Tych, co singlują, aktywuje do nowych poszukiwań, nowych nadziei i całej masy innych obciążających działań. Ale to się dzieje samo z siebie.

Człek dłużej popatrzy drugiemu człowiekowi w oczy, porozmawia chwilę i będzie to dobra rozmowa i już! Serducho się uaktywnia a brzuch wypełnia nie wiadomo po co dziwnymi skrzydlatymi istotami, jakby nie miały niczego lepszego do roboty. Wierzymy, że to być może TEN ? TA (aż mi się tu prosi o napisanie funkcji w Java, ale oszczędzę Wam tego! :D)

A to często tylko tęsknota za miłością, byciem kochaną/ym, akceptowaną/ym, przytulaną/ym i wybraną/ym.

A źle Ci było w twoim świecie?

W domu porządek, bo tam gdzie odłożysz te cholerne klucze, to tam je znajdziesz. Jak pozmywasz, to masz pozmywane, a nie że przyjdzie ci nagle jakaś inna istota ludzka, nakruszy, potem „nie będzie widzieć”, że zostawiła chlew i se pójdzie zająć swoimi sprawami. Jak sobie wymyślisz, że za pięć minut wychodzisz na rower / spacer / do przyjaciół, z którymi się na spontan umówiłaś/łeś, to po prostu wychodzisz. Jak cię życie wymęczy, to kupujesz bez pytania kogokolwiek i uzgadniania kalendarza bilet na last minute i wyjeżdżasz w pi*du!

Fajnie oczywiście mieć obok siebie kogoś bliskiego, ale jeśli dotychczasowe relacje raczej Ci więcej zabierały, niż dawały, to może czas poszukać w sobie przyczyn, dla których tak wybierasz, żeby zacząć wybierać mądrzej, a nie na podstawie twojego wgranego jeszcze w dzieciństwie schematu, który niekoniecznie był tym najwłaściwszym? 

Ja wiem, że przy świętach nie powinno się gadać o pracy, bo i tak większość ma za sobą mycie okien dla Jezusa i szykowanie sałatki dla rodziny w największej dostępnej misce w domu, ale ja tylko z małym ostrzeżeniem.

Wiosna nie równa się BIG LOVE, to może być też jedna wielka zmyła! Bo chcemy, bo garniemy się do każdego okruszka czułości i dobrego słowa. A trzeba nam jednak dużo, dużo więcej. Trzeba nam całego pakietu miłości, szacunku, wspólnego śmiechu i planów, spokoju we wspólnym towarzystwie, dążenia w tym samym kierunku i spełniania się w związku, ale i we własnych pasjach. 🙂 

Więc uważajcie tam na siebie single i singielki, bo dla Wasz ten czas bywa trudny. Te wszystkie pytania od rodziny o kawalera, a jak jest kawaler czy chłopak (i wersja dla chłopaków to panna itd.), to kiedy ślub, a po ślubie, to kiedy dzieci i te niekończące się uwagi, kto przytył a kto schudł :))

Jak dobrze, że mi się rodzina zredukowała do Mamy i Córki i z obiema mam na tyle luźne stosunki, że możemy sobie gadać o wszystkim i mimo różnic zdań w paru tematach czuć, że się kochamy.

Raduj się więc rodzinami w te Święta, jeśli obchodzisz, i ciesz się radościami, które sam/a sobie znajdziesz lub urządzisz, bo najczęściej nikt nas tak nie uszczęśliwi, jak my sami siebie (niestety działa to też w zakresie dyspozycji nieszczęściem, tak więc lepiej uważać!). 

A przy wielkanocnym stole życzę Ci mistrzowskiego manewrowania wśród tych wszystkich trudnych lub niemiłych pytań od dalszej rodziny i jak najwięcej sałatki jarzynowej i serniczka dla Ciebie!

A może tak zacząć grać w jakieś gry planszowe, wtedy mniej jest tych głupich dyskusji, a więcej dobrej zabawy i dyskusji, kto jaką kartę czy pionek wyciągnął i trochę zdrowej rywalizacji przy okazji. Właśnie się sama uczę takiego podejścia od moich kolegów z kursu. Jeszcze nie idzie mi za dobrze, ale się staram!

Tak czy siak z symbolami wielkanocnymi jestem trochę na bakier, bo nie wiem za bardzo jaka tradycja stoi za zającem ani za jajkiem.

No dobra, to niech będą te jajka.

Uściski dla Ciebie, niezależnie od miejsca i otoczenia, w którym spędzasz te dni.

Drzewko wielkanocne, obwieszone kolorowymi jajkami

Drzewko wielkanocne, obwieszone kolorowymi jajkami

 

P.S. Tekst z dedykacją dla pewnego miłego Chłopaka, z którym sobie dziś pogawędziłam na Threads głównie o muzyce, i który mi przypomniał, że całkiem fajna ze mnie kobieta! Nosz kurczę, dlaczego dostrzegają i mają mi to odwagę powiedzieć tylko ci młodsi? A raczej dużo młodsi! 🙂 

Subscribe
Powiadom o
guest
26 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
MaB

Iwonko, trzeba dojrzałości, żeby pozwolić sobie i innym spędzać święta po swojemu, a nie przeżywać jakiegoś męczeństwa przy sprzątaniu, gotowaniu i przy świątecznym stole. A stwarzanie przyjaznej i radosnej atmosfery to już wyższa szkoła jazdy, której niestety większość nie zazna.
Życzę Ci tej bliskości i swobody bez udawania i spinania się. Serdecznie pozdrawiam. Fajna z Ciebie kobieta i tak trzymaj! Pozdrawiam 🤗

Jael

Błogosławieni wszyscy single. 🙂

Co stoi za zającem? Zapraszam Cię do mojego dzisiejszego wpisu. 🙂

P.S. Bo imponujesz im. Ich rówieśnice to jeszcze pustogłowia przeważnie. Wiesz, to nowe pokolenie… 😉

Jael

Od najmłodszych lat miałam ciągoty do kontaktów towarzyskich ze starszymi osobami. W dzieciństwie lgnęłam do kuzynek i kuzyna, 10 lat różnicy. Potem w liceum zawsze najlepiej mi się gadało z osobami ze starszych klas. Z rówieśnikami nie miałam nic wspólnego, przepaść ogromna. Jak miałam chłopaka, to zawsze był starszy, bo z rówieśnikami była żenada, jeden z nich tylko miał po kolei w głowie, kolega z klasy, ale to długa historia, nie było happy and’u. Chłopak, z którym się najlepiej dogadywałam, był 15 lat starszy ode mnie. Wyglądaliśmy kontrowersyjnie. Dziś by się to zatarło po prostu. Podejrzewam, że za wcześnie się… Czytaj więcej »

Jael

Być może będąc w Twoim wieku, dojdę do takich samych wniosków. Ludzie często zatrzymują się w miejscu, ciągnąc za sobą konsekwencje – zatrzymanej wiedzy i zapuszczenia się. Oczekując na każdy dzień biernie. Z pilotem od telewizora niby berłem. Już w wieku dwudziestu paru lat nie jest łatwo o rozsądnego faceta. Zwarz, że nawet szukając wśród rówieśników, zostają ostatki, bo to wiek, kiedy młodzieńcze miłości się obrączkują. A zostają resztki. Przebierałam wtedy w trzydziestoparolatkach, ale sytuacja nie była nic lepsza. Albo kawalerowie z fiu-bździu w głowie, albo już rozwodnicy z bagażem typu małe dzieci. To ostatnie to jeszcze nie jest minus,… Czytaj więcej »

Jael

Wczoraj poznałam typa, jest po czterdziestce. Jakiś wytwór normalnie, ogarnięty chłop, wygadany, robotny, z pasją, bogaty i wolny, bez żadnego bagażu, nie ma dzieci. Ciekawe jakie ma trupy w szafie. ;D Rozsądnie piszesz, zazwyczaj tak się kończy, że albo skończony narcyz, albo kompletnie bez potrzeby ustatkowania się, co jest niebezpieczne, jeśli chcemy z takim się związać. Zakrawa po prostu o niedojrzałość. Niemniej jednak, nie można tracić nadziei. Ludziom udaje się dobrze dobrać w pary w każdym wieku. Mój dziadek, jak jeszcze żył, znalazł idealną partnerkę tuż przed siedemdziesiątką. To taki trochę mój wzór życiowego człowieka. On się nigdy nie poddawał,… Czytaj więcej »

Jael

Ale nie mnie się o te trupy martwić, tylko jego przyszłej kobicie. 😉
Z obesrwacji mogę wnioskować, że to może być albo wybór (może preferuje tylko epizody), albo tryb życia, który odstrasza kobiety.
Gość prawie co weekend leci z kuplami gdzieś w okolice Madagaskaru, łowić potwory z głębin oceanu. Nie każda kobita coś takiego poprze, bo albo będzie wędkarką i też będzie z nim jeździć, albo musi się pogodzić z tym, że w tygodniu chłopa nie ma, bo pracuje, a w weekendy chłopa nie ma, bo wędkuje.

Nie zawsze się da być rozsądnym, prawda? Jeśli serce się wyrywa.

Jael

Sama jestem poszukiwaczem przygód, tyle że mnie nie stać na aż takie. ;D ;P Niemniej druga sprawa to pełny etat. Ale trzecia sprawa to to, że gość przyjaźni się z moim szefem. Więc gdyby męża mi zabiło, a żałoba nie byłaby za długa…. Boże… XD XD Pośmiać się zawsze można. No właśnie wydaje mi się że stwarza stabilny dom, ale zależy z kim, bo tak jak napisałam, jest warunek – to musi być szalona baba podróżniczka i najlepiej też wędkareczka. Bo np. jeśli o mnie chodzi, przypuszczam, że gość nie nadążyłby za mną jakbym zaczęła zwiedzać kontynentalne góry i pagóry.… Czytaj więcej »

Jael

Leżałabyś na jachcie i opalałabyś się. Albo pływała w tych turkusowych wodach. Słuchaj, to zupełnie inne życie, którego nawet sobie obie nie wyobrażamy.  Mnie ono nie czeka. Może to nie jest najistotniejsze w życiu, bo byle miłość była prawdziwa, ale tak sobie myślę, luksus dalekich podróży i inne dogodności życia, na te dojrzalsze lata – czemu nie. Zaczęłam inaczej do tego wszystkiego podchodzić, inaczej myśleć o formie życia. W Szwajcarii troszeczkę tego zasmakowałam, ale nie korzystałam, miałam to w gdzieś, szczerze mówiąc. Dzisiaj mam takie podejście, że jak coś można, to można i tyle. Nie spinać się i nie zastanawiać… Czytaj więcej »

Jael

Muszę więc znaleźć czas. Widzę, że już wstawiłaś dwie nowe notki…

Jael

P.S. już trupy z szafy lecą. To jest po prostu burak.

Jael

Opowiedziałam całą historię o buraku na blog. 😀

jotka

Oj, chyba wkurzył Cię ktoś ostatnio…
Mnie zawsze zastanawia ten kult jedzenia, wszelkie święta i uroczystości kojarzone z tonami dań nie do przejedzenia!
Trzeba dbać o siebie koniecznie, bo nikt lepiej od nas tego nie zrobi!

teatralna

o mam takie drzewko, za rok sobie obwieszę wydmuszkami :-))
super pomysł.
jak wiesz nie dbam o zwyczaje i obyczaje tradycyjne, przyjmuję to co lubię, co mi odpowiada. Wiosną trzeba mi zrobić wiosenne porządki w ogrodzie, w sercu, na biurku, w pracowni i w domu oraz niestety umyć okna po zimie. ale nie wszystko na raz. i niekoniecznie teraz. siedzenie przy stole i zajadanie sie już też niekoniecznie. i nie gotuję, bo wolę co innego. odpocząć, wyjechać.rowery, spacery, wyprawy.
Pozdrawiam serdecznie Iw.

Annette ;-)

Pozdrawiam 🙂

26
0
Would love your thoughts, please comment.x