Blog

A może poradnik? Wycieczka do Dorum Neufeld

21 stycznia 2024

Rozważania na temat poradnika rozstaniowego i wycieczka do Dorum

Wewnątrz

Co u mnie pytacie. Parę dni nie pisałam, bo załatwiałam ostatnie formalności i zaszłości związane z moim rozwojem zawodowym. Poza tym przyzwyczajałam kota do bycia ze mną w nowym miejscu. I po zajęciach starałam się wychodzić na spacery, chociaż na godzinę dziennie.

Jestem na etapie, że myślenie o tym, co było, staje się mniej nawykowe i nie zakłóca mi już snu. Jestem tu, gdzie jestem i godzę się powoli z tym, co miało wyjść a nie wyszło. Wyciągam wnioski, przyglądam się sprawom i rzeczom z dystansu i stwierdzam… oj bardzo wiele stwierdzam.

Nadal sporo rozmawiam z przyjaciółmi, a im więcej rozmawiam, tym więcej różnych zdzwień i zaskoczeń, jak pewne zdarzenia czy sprawy wybrzmią głośno. Piszę też sama dla siebie o tych emocjach i o wspomnieniach. Jak wiadomo, pisanie ma działanie terapeutyczne.

Nawet zaczęłam się zastanawiać nad stworzeniem poradnika porozstaniowego, bo nazbierałam w moich notatkach już bardzo dużo pożytecznych sposobów radzenia sobie w tej jakby nie było *ujowej sytuacji. Nie wiem, jak to było u Ciebie, ale ja wcześniej szukałam poradników, kiedy samej kończyły mi się sposoby i metody, i nadal nie dawałam rady. I teraz piszę z poradami dla siebie, ale zdając sobie sprawę, że są one dość uniwersalne.

Jeżeli ten mój poradnik porozstaniowy miałby się przydać choćby dla 5 do 100 osób, to może warto ubrać to w ebooka. Jak sądzisz?

Na zewnątrz

Na zewnątrz natomiast mamy prawdziwe uderzenie zimy. W Bremerhaven jest dużo pozostałości śniegu, podobnie w Bremie i w okolicznych miejscowościach. W ostatnim tygodniu musiałam czyścić szyby z lodu i zmiatać śnieg z samochodu, żeby w ogóle móc wyjechać z miejsca.

Śnieg to jeszcze nie problem. Temperatury też nie są jakieś specjalnie niskie, bo od zera do 2-3 na plusie. Natomiast wiatr, który jednocześnie szaleje, a już szczególnie nad samym morzem, jest naprawdę dojmujący. W takich warunkach nawet oputana w czapkę, najcieplejszy szal i rękawiczki i ciepłą kurtkę zimową, mam wrażenie, jakby ten wiatr chciał mi odebrać resztki ciepła zmagazynowane w ciele.

Dorum Neufeld

Mimo to wczoraj wybrałam się na małą wycieczkę ze spacerem do Dorum Neufeld, zobaczyć jak się ma tamtejsza latarnia morska. Jako jedna z nielicznych, a może jedyna, jest ona w kolorze czarnym, do tego bardzo wysoka, na górę prowadzą schody do platformy widokowej, jednak ich duża część jest zamknięta dla zwiedzających.

Niedawno rozpoczęła się znów renowacja latarni. Nic dziwnego. Zdjęcia zrobione wczoraj, ale latarnia stoi w najgorszych możliwych warunkach atmosferycznych, bo po kostki albo po uda w wodzie w zależności od stanu morza (przypływu czy odpływu). Słona woda, wiatry i odchody ptaków, różnice temperatur, a w inne dni ekspozycja na dużo światła słonecznego, nie służą metalowej konstrukcji.

I dlatego już od grudnia zaczęto ją remontować, kiedy tam byłam ostatni raz, czyli w święta, już była w połowie opakowana w rusztowania i siatki ochronne. A wczoraj zastałam ją opakowaną w całości.

Latarnia morska w Dorum

Latarnia morska w Dorum Neufeld tym razem odsłonięta kompletnie na samym dole, bo akurat był odpływ.

A skoro już jesteśmy na blogu i mam tu miejsca, ile chcę, to pokażę może jeszcze z bliska, jak wygląda konstrukcja wspierająca latarnię i schody prowadzące na górę.

Konstrukcja metalowa latarni morskiej w Dorum

Konstrukcja metalowa latarni morskiej w Dorum Neufeld

Schody widok od dołu - latarnia morska w Dorum

Schody widok od dołu – latarnia morska w Dorum Neufeld

Konstrukcja metalowa latarni morskiej w Dorum

Konstrukcja metalowa latarni morskiej w Dorum Neufeld

Cały port bez wody wygląda dość żałośnie. Kutry rybackie spoczywają na dnie na piasku, najczęściej przechylone na którąś stronę. Albo jakoś tak się chyboczą na resztkach wody.

Port w Dorum

Port w Dorum Neufeld

A na przednim planie … to wyglądało jak jakieś płaty soli. Okazało się, że to są płaty kry, która została w takiej formie po wyrzuceniu jej na ląd.

Port w Dorum

Port w Dorum Neufeld

Resztki kry na brzegach portu w Dorum

Resztki kry na brzegach portu w Dorum Neufeld

Widok w kierunku na ląd od strony Latarni Morskiej w Dorum

Widok w kierunku na ląd od strony Latarni Morskiej w Dorum

Widok w kierunku na ląd od strony Latarni Morskiej w Dorum

Widok w kierunku na ląd od strony Latarni Morskiej w Dorum Neufeld

Tutaj w stanie przypływu jest woda, morze. A wczoraj były tam nawet odciski stóp, czyli ktoś sobie spacerował po dnie :).

Ja się boję, bo nie znam terenu, ale często widuję ludzi dość głęboko zapuszczających się w chwilach odpływu w głąb osuszonego dna morza.

Widoki z wycieczki mam nadzieję się spodobały. Muszę kończyć, bo lecę jeszcze na spacer z koleżanką.

* * * * * * * * *

Byłyśmy właśnie na wspaniałym długim spacerze, a na koniec wstąpiłyśmy na kawę i ciacho.

Willi Brandt Platy, Bremerhaven

Willi Brandt Platy, Bremerhaven

I to tyle mojej codzienności na dziś. Mam nadzieję, że też spędziłaś/eś miły dzień 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest
23 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marta

Poradnik porozstaniowy mógłby być ciekawe i zapewne znalazłby swoich czytelników. Prawda, ze latanie morskie mają cos w sobie? Tak samo jak stare wiatraki 🙂

Antares

Niestety, ziąb w połączeniu z silnym wiatrem i wysoką wilgotnością jest niezwykle przenikliwy i przykry.
Super, że przeprowadza się renowacje takich perełek jak ta latarnia, dzięki temu możemy je podziwiać wiele lat. U mnie w mieście też od wiosny do jesieni była zamknięta zabytkowa radiostacja, bo ją konserwowano. Raz na 10 lat muszą to robić, bo to drewniana konstrukcja. Ludzie zwykle narzekają, lecz bardziej by narzekali gdyby zabytek się całkowicie posypał 😉 Super, że spacerujesz! Pozdrawiam!

MaB

Latarnia morska ma piękną symbolikę. Jej zadaniem od zawsze było oświetlanie ciemności, ostrzeżenie przed mielizną, wskazywanie drogi, a głębiej: poszukiwania prawdy, czy ocalenia. Światło latarni podczas sztormu jest zwiastunem dobrej nadziei, obietnicą bezpiecznego dotarcia do brzegu. Wcale mnie więc nie dziwi, że umieściłaś jej zdjęcia na blogu.
Ja jestem wielką fanką poradników i duchowej pomocy, a także wspierania innych w trudnych chwilach, bo w moim mniemaniu, ja taką pomoc otrzymałam, przez co teraz czuję wdzięczność. Dlatego uważam, że pomysł napisania poradnika jest wspaniały. Otwieranie się na innych
uważam za super pozytywne. Niech się niesie dobro. ❤️

MaB

Witaj! Mam nadzieję, że ten projekt uda Ci się zrealizować. Czy to będzie klasyczna książka, podcast, czy e-book?
Z ciekawostek, to wyczytałam, że to morze, które masz w pobliżu, a które jest częścią Morza Północnego, to Morze Wattowe . Okresowo odsłania ono swoje dno odkrywając bogactwo gatunkowe flory i fauny. Morze Wattowe to unikat pod względem przyrodniczym i z tego też powodu zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

jotka

Jeśli czujesz taką potrzebę i masz cos do przekazania, zrób to.
Jak mówisz – jeśli pomoże to nawet jednej osobie, to warto!
Wyprawa i zdjęcia bardzo udane, każda pogoda sprzyja wędrowaniu, bo i sama droga może być przygodą.
Urokliwa ta latarnia, nietypowy kształt!

Nitager

W pierwszej chwili myślałem, że to rakieta! Dopiero potem doczytałem, że to latarnia.
A poradnik – proponowałbym Ci, abyś napisała to w formie „Co pomogło mnie?”. Pamiętam, jak jeszcze zaledwie rok temu, w napadzie deprechy próbowałem czytywać różne poradniki i wszystkie wydały mi się stekiem banałów, w dodatku napisanych w tonie wszechwiedzącej wyższości. Wydaje mi się, że lepiej tego unikać, a napisać coś bardziej osobistego. Ktoś może pomyśli „Skoro jej pomogło, to może pomoże i mnie?”.
Tak mi się wydaje…

PKanalia

latarnia ciekawa, zaiste, a ja sobie ostatnio zwiedziłem Muzeum Iluzji w Krakowie, trochę przypadkiem tam trafiłem, bo akurat szedłem do pet shopu szukając porządnego trymera do czesania kota…
p.jzns 🙂

Jael

Poradniki są poczytne, pisane lekko i przyjemnie, pocieszające i niekonfrontujące. Ludzie je lubią. Spróbuj to wydać.

Wczoraj był ostatni dzień zimy. Koniec. Leje deszcz. 🙂

We wiatr wystarczy kurtka przeciwdeszczowa, bo ona jednocześnie nie daje się przenikać wiatrowi. Dlatego zawsze robię wrażenie chodząc w takie dni cienko ubrana. Ten patałaszek robi robotę.

Przedziwna latarnia morska. Przyzwyczajona jestem do słodkich, malowanych jasno wież.
Ma w sobie to coś. Industrial pełną gębą.

O właśnie, na koniec taka słodka, kolorowa latarnia, o to mi chodziło. 🙂 Jak lukrowany pionek szachowy.

Jael

Mam na komputerze niedokończony „Poradnik niemarudzenia” dedykowany marudnym Polakom. 😉 Fajnie się to pisało. Może kiedyś skończę. Jest bardzo żartobliwy, ale temat tego wręcz wymaga.

Jael

Wzięłam na tapetę wszystkie najpopularniejsze tematy, które słyszę non stop od ludzi. Gdybym tylko czas na pisanie książek miała, to był z chęcią dokończyła ją. 😅

teatralna

Zacznę od końca, zdjęcie portu ze statkami na mieliźnie moje ulubione a wszystkie oczywiście cudowne, bo ja uwielbiam porty i latarnie. Mnie całe moje burzliwe życie ratowały spektakle teatralne, które tworzyłam od podstawy czyli scenariusz, reżyseria, scenografia …muzyka, ruch, taniec. Upust emocji. płacz, śmiech. teraz bardzo porządkuje mi łeb pisanie a łeb i emocje joga. polecam. i spacery lubię i szlajanie sie po okolicy ale pogoda mnie odstrasza. aktualnie piździ. bojam sie przeziębic. W zasadzie to zmiana podejscia do szlajania przyszła wraz z zarazą. Nie nazywaj tego poradnikiem, proszę, jakoś mam negatywny stosunek do poradnitwa wszelakiego. Znajdź odpowiednią formę/nazwę i… Czytaj więcej »

[…] niedawno o niej opowiadałam w TYM […]

Annette ;-)

Ale narobiłaś mi smaka na kawę i ciacho. Pozdrawiam 🙂

23
0
Would love your thoughts, please comment.x