TRUDNE SPRAWY
Żeby nie było, że ja tylko taka hop do przodu, zawsze mam energię i chęci do działania, i mnie zdarzają się gorsze dni, niechciane problemy i różne inne trudne sprawy. I często ma na to wpływ moje otoczenie. Zresztą spróbujcie przeżyć zwykły dzień na spokojnie, bez stresu, czerpiąc z niego zadowolenie i satysfakcję. Kto wam najczęściej przeszkodzi? Ludzie. Bo ludzie są różni… Są wśród nich anioły, ale są i piranie…
PIRANIE
Bo życie to nie je bajka, nie jest stabilne i nie zawsze głaszcze po główce. W dodatku ludzie nie zawsze są dobrzy, a bywają wręcz tępi, głupi lub okrutni, nienawistni, zazdrośni, szkodliwi jak toksyna. Unikam tego w życiu, jak mogę, ale udawać, że zjawisk tego typu nie ma też nie chcę. Czasem niestety i mnie zdarzało się od takich ludzi ucierpieć. Niejeden raz przyszło mi dostać w cztery litery za zbytnią dobroć i ufność, za serce i serdeczność, jak i zostać potraktowaną fatalnie za uczciwe i dobre postępowanie. Czy przez to nie znoszę ludzi i się ich boję? Ano na szczęście nie poszło w tę stronę.
ANIOŁY
Bo mimo tego wszystkiego miałam też w życiu dużo szczęścia do dobrych ludzi – spotkałam ich na swojej drodze dostatecznie wielu i tak wielu mi pomogło różnymi małymi lub wielkimi gestami, że kiedy o tym myślę, to mi się od razu ciepło na sercu robi. Starałam się zawsze zrewanżować, chociaż czasem nawet tego nie chcieli. Ale kiedyś zawsze dochodzi do momentu, kiedy można się odwdzięczyć i człowiek robi to tym chętniej. Można też oddać dobro zupełnie innym osobom. I tak się to niesie.
STRATEGIA PRZETRWANIA
Każdy z nas ma swoją własną strategię przechodzenia przez życie. Czasem, kiedy okazuje się ona nieskuteczna, warto poddać ją korekcie albo kompletnie zmienić. Przez dłuższy czas przeprowadzałam eksperymenty na moim życiu, próbując różnych metod, które wcześniej uznawałam za nie moje. Co wykazał eksperyment w moim przypadku? Że te metody postępowania, nazwijmy je strategie życiowe nadal jednak są nie moje, nie odpowiadają mi, nawet jeśli są czy były odpowiednie dla kogoś innego i że zwyczajnie chcę wrócić do własnych zasad, bo tylko z nimi mam dostateczną energię do życia i chce mi się to życie nadal układać po swojemu.
Tak więc wprowadziłam korektę. I to niejedną, bo dużo takich korekt ostatnio było. Między innymi pożegnałam się z paroma osobami toksycznymi z mojego otoczenia, albo pozwoliłam im odejść, głównie z mojej głowy i serca. I nawet jeśli ten proces jeszcze potrwa, to pozwolę mu się spokojnie zakończyć, w moim tempie, w moich emocjach i w mojej głowie.
EFEKTY
Czy i jakie były tego efekty? Ależ oczywiście. Codziennie je przeżywam. Co się dzięki temu wydarzyło? Odzyskuję wyciekającą mi poprzednio dzień za dniem i traconą energię. Mam wrażenie, że mam jej teraz znów nieskończone pokłady i wiem, jak ją odnawiać. Kiedy już nikt nie przychodzi po to tylko, żeby podpinać się pod moje źródełko i nie wysysa ze mnie mojej życiowej energii nagle i szybko energicznie pokończyłam sprawy, które ciągnęły się miesiącami. Zadbałam o siebie, układam sobie sprawy, organizuję życie, dbam o wszystko i odzyskałam uważność skierowaną na siebie, a nie na te osoby. Pojawiły się też nowe osoby, którym na mnie zależy, które same z siebie podtrzymują kontakt, cieszą się z mojej obecności i po prostu i zwyczajnie dają mi nieustannie odczuć, że mnie lubią, cenią i chcą przebywać w moim otoczeniu. Niesamowicie uwalniające i wspaniałe uczucie!
SELEKCJA
Ludzi można i warto sobie dobierać, bo nie każdy każdemu pasuje. Stan populacji planety Ziemi w grudniu 2021 wynosił około 7,9 mld. ludzi. Nawet jeśli część z nich nie wchodzi w grę z racji różnicy wieku, miejsca zamieszkania, płci czy innych czynników doboru towarzysko-związkowego, to pozostaje naprawdę pokaźna liczba innych nowych osób do wyboru! Tak więc przy takiej ilości ludzi, których możemy wybrać, czasem się zastanawiam, po co ludzie tkwią tak często i tak długo w relacjach, które ich niszczą, odbierają energię zamiast jej dodawać, albo po prostu do niczego nie prowadzą, oprócz zgnuśnienia i smutku.
Na szczęście ja już sobie te pytania zadaję. I kiedy dociera do mnie (a czasem też to trwa, czasem nawet za długo), że dany człowiek tak naprawdę nie jest mną zainteresowany, albo tylko ze mnie czerpie nic nie dając z siebie, albo kompletnie nie idziemy, nie mślimy w tym samym kierunku i tylko się wzajemnie męczymy, w poszukiwaniu części wspólnych, których nie ma albo które są szczątkowe, robię ostre cięcie.
Czasem trzeba też stwierdzić po czasie, że spotkało się osobę, która na początku wydawała się w porządku, ale z czasem okazała się wrednym kłamcą, bez szacunku do ludzi i tylko wmanewrowała cię w układ, który ci szkodził.
Skoro dotarliście tutaj, polecę Wam podcast – jeden z lepszych, które kiedykolwiek słyszałam. Zabawny, pełen życia i emocji, ale też już wypracowanego dystansu do różnych takich ludzkich dziwolągów. A mianowicie Okuniewskiej „Ja i moje przyjaciółki Idiotki”. Może najlepiej zacznijcie od pierwszego odcinka: O dawaniu się robić. Podaję linka do YT, bo większość go ma, ale znajdziecie podcast też na Spotify, więc jeśli ktoś go ma to tutaj jest Okuniewska.
Słuchałam go już jakiś czas temu, wszystkie odcinki w całości, bo są naprawdę kozackie. Aha, warto wiedzieć, że Okuniewska prowadzi też podcast o innej tematyce, takiej bardziej codziennej, dotyczącej jej życia w Reykiawiku i nie tylko. Naprawdę warto posłuchać. 🙂
Tak, nie z każdym człowiekowi po drodze i dobrze jest to umieć sobie uświadomić, nie męczyć się nawzajem. I faktycznie, w przypadku mocno toksycznych ludzi, ostre cięcie daje świetne efekty i wychodzi na zdrowie. Okuniewską kocham i muszę sobie znowu przesłuchać jej podkasty bo nieźle się można pośmiać, głównie z samej siebie w wersji 1.0, gdy się już jest wersją 2.0 po zainstalowaniu wszystkich niezbędnych łatek do systemu 😛 Trzymaj się! I daj czasowi czas
No właśnie, też sobie chętnie przesłucham po raz kolejny Okuniewskiej, czyli wszystkich odcinków Idiotek i pozostałe podcasty też chętnie nadrobię.
Masz rację, dobrze się tego słucha, kiedy jest się już wersją 2.0 i ma się wszystkie łatki na miejscu! 🙂 Piękne skojarzenie i takie dopasowane!
Daję czas i nie dam się nikomu popędzać, tylko ja sama czuję, jak mi jest i jak długo chcę sobie pobyć z tym wszystkim sama i poukładać sobie swój, jakże fajny świat 🙂
Podejrzewam, że w każdym człowieku jest mieszanina piorunująca- nie ma wszak ludzi idealnych – każdy z nas ma w sobie dobre i złe cechy. A ilość wysnuwającego się z nas dobra lub zła zależy od tego z kim w danym momencie mamy do czynienia. Kontakt z niektórymi osobami wyzwala we mnie same złe cechy, z innymi – same dobre. I, jak zauważyłam, nie ma to najmniejszego związku z tym, czy znam daną osobę od dawna czy jest to ktoś, kogo poznałam przed chwilą. Często mam wrażenie, że nasze mózgi działają bardzo niezależnie od nas i porozumiewają się z innymi zupełnie… Czytaj więcej »
Słuszna uwaga. I to jest właśnie miernik tego, czy nadajemy z kimś na tych samych falach, czy nie. A to się potrafi zmienić z czasem, bo jedna osoba pójdzie w jednym kierunku, druga w innym i niestety zaczynają się niezgodności. A czasem to od razu widać, ale człowiek się podda emocjom, i ślepnie na pewien czas i też potrzeba tego czasu potem, żeby oprzytomnieć, przejrzeć na oczy i odejść…
Uściski!
acha to ja nie nadążam, kochana przeczytałam wczoraj częś a dziś pozostałe posty teraz uzupełniam. znaczy sie rozkręciłas widzę)))
koleżanki idiotki, och jestem znawca tematu )) podcast sobie zaraz przesłucham.
przesłuchałam i … potwierdzam bywałam idiotką i jeszcze bywam ))
Podcast jest super, oparty na faktach i słucha się wszystkich odcinków równie ciekawie, jak tego 🙂
Cieszę się, że jesteś ze mną i nadrabiasz. A mnie faktycznie dobrze się pisze!
Uściski!
Oj, chyba ładnie tam macie…
Życie bez stresu chyba dziś nie istnieje, najczęściej w pracy konflikty i wszystko na wczoraj.
Musimy szukać swojej strefy komfortu, bo albo człek zwariuje, ale na zawał zejdzie!
Strefa komfortu jest bardzo potrzebna, takie miejsce na ziemi, gdzie nikt nie jest w stanie nas naruszyć.
A i tak ciągle coś nas stamtąd wyciąga i chłoszcze niczym wredna wichura po pysku, za winy, za niewinność, bez powodu.
Uściski!
Nie jest łatwo unikać ludzi, skoro żyjemy w tłumie, więc najprościej nic sobie nie robić z toksycznymi w tle. Omijać szerokim łukiem i nie dać się sprowokować złośliwcom, którzy czerpią radość z dokuczania innym. 🙂
Zasyłam serdeczności
Ale najgorzej jest, kiedy na początku nie rozpoznasz takiego człowieka właściwie i wpuścisz go do swojego życia. Osoby toksyczne bywają też w rodzinach. W tych wypadkach nicnierobieniesobie i życie z toksycznymi w tle już nie jest takie łatwe.
Pozdrowienia!
Portia Nelson „Autobiografia w pięciu rozdziałach”.Rozdział I Idę ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Wpadam w nią. Jestem zagubiona… bezradna. To nie moja wina. Wygrzebuję się całą wieczność. Rozdział II Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Udaję, że jej nie widzę. Znowu w nią wpadam. Nie mogę uwierzyć, że jestem w tym samym miejscu. Ale to nie moja wina. Znów długo wyłażę. Rozdział III Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Widzę ją. Ale znów wpadam… to przyzwyczajenie. Mam otwarte oczy. Wiem, gdzie jestem. To moja wina. Wyłażę natychmiast. Rozdział IV Idę tą samą ulicą.… Czytaj więcej »
O właśnie, jak dobrze, że mi to tu napisałaś, szukałam tego fragmentu ostatnio, bo go czytałam, ale nie pamiętałam, gdzie go kiedyś znalazłam. Dziękuję. No to jeszcze nie ominęłam. Póki co Rozdział między II a III. Od początku wiedziałam, mimo to wpadłam i dość długo wyłaziłam.
Uściski!
[…] już napisałam w dzienniku we Wpisie 004 o pozbywaniu się toksyn, od czasu, kiedy zdecydowałam się pozbyć z życia ludzi, szkodliwych i głównie pobierających […]
Iw wysmazyłam ci pytanie w poscie rower. Zobacz. A w kwestii diety, to masz racje bardzo ciężko, na razie okres przygotowawczy… jeszcze. Ja z kolei za mało wody pije. To jest mój bol.
Zaraz polecę i odpiszę! Dzięki
A w kwestii diety – trzeba wielkiej cierpliwości i wszechstronnego zaangażowania, żeby to poszło, szczególnie jak się już ma wiek powyżej 30+ :)))
No to się przymuszaj, albo znajdź strategie, bo picie wody jest właściwie niezbędne, żeby w ogóle ruszyć i zmienić ciało!