Weiberfastnacht to święto, które przypadające na ostatni czwartek karnawału, obchodzone pod tą nazwą w Nadrenii-Westfalii, podczas którego kobiety obcinają mężczyznom krawaty, co odważniejsze wdzierają się też do ratuszy, aby otrzymać klucz do bram miasta, przejmując na ten dzień symbolicznie władzę. Tego dnia, a szczególnie nocy kobiety mają władzę.
W różnych regionach są też inne nazwy tego święta: Weiberfasching, Wieverfastelovend (Kölsch), Fettdonnerstag (coś jak nasz tłusty czwartek w Okręgu Aachen), Schwerdonnerstag (Ciężki czwartek, ciekawe czy to też od pączków – w Koblencji) lub Weiberfasnet (w Szwabii).
Święto wywodzi się ze średniowiecza, kiedy to kobiety raczej w całości podlegały męskiej władzy. Ale tego dnia zostawiały całe gospodarstwo swoim mężczyznom i wychodziły spotkać i zabawić się w kobiecym towarzystwie. Dziś ten obyczaj czy tradycja jest ściśle związana z niemieckimi obchodami Karnawału, który tu w różnych regionach obchodzi się różnie, ale za każdym razem hucznie. Byliśmy chyba dwa lata temu w tym czasie w Bremie i widzieliśmy pochód uliczny. Proponuję zerknąć. Jest nawet krótki filmik z porywającymi ulicznymi muzykami.
W biurze, gdzie pracuję, panie też obcięły szefowi krawat, taki ładny czerwony. I teraz wisi na drzwiach. 🙂
Lubię takie ciekawostki 🙂 tylko tych krawatów to by mi było jednak szkoda… 🙄
W sumie też mi trochę szkoda, jak tak patrzę, ale tradycja jest tradycją. 🙂 Z drugiej strony – niektórzy naprawdę zasłużyli. 🙂
luz… na pewno w sklepach są do kupienia za grosze takie krawaty jednorazowe, ekologiczne być może też, na tą właśnie okazję…
p.jzns :)..
Może i są Pkanalia, ale ten przyklejony na drzwiach obok nie wyglądał na najtańszy :).
okay… faktycznie nie zawsze muszą być to grosze… jednorazówki niekoniecznie oznaczają taniość, mogą być zaiste wypasione… choćby fajerwerki, suknie ślubne, albo sexy ciuszki z wyższej półki, o których wiadomo, że podczas porządnej sesji BDSM pójdą w strzępy… nie wspomnę już o jakimś hiper torcie, czy artystycznej konstrukcji z czekolady…
Ciekawa tradycja dla osób mających poczucie humoru. Wszyscy panowie wokół mnie krawat noszą nader rzadko…więc nie miałabym co obcinać. Ale dowiedziałam sie czegoś nowego 😉
Jotko, tutaj wszyscy mam wrażenie, że są zaprawieni w bojach 🙂 A panom bez krawatów …. hmmm, co by tu obciąć, może szaliki?